Były trener i piłkarz reprezentacji Ukrainy Andrij Szewczenko udzielił wywiadu słynnemu magazynowi Vogue. Zwracamy uwagę na publikację strona wydanie.
Andrij Szewczenko, supergwiazda piłki nożnej, zdobywca Złotej Piłki, piłkarz, 46 lat. Wykorzystuje wszystkie swoje wpływy i środki, aby mówić o wojnie na świecie i zbierać fundusze na pomoc Ukrainie.
24 lutego Andrij Szewczenko obudził telefon. W Londynie była 3:30 nad ranem. Dzwoniła jego matka.
„Od razu wszystko zrozumiałem” – wspomina Szewczenko. — Matka płakała, dom, w którym mieszkała, trząsł się od wybuchów. „Zostaliśmy zaatakowani, zostaliśmy zaatakowani” – powtórzyła. Czułam się zdezorientowana, bezradna i winna. W końcu byłem tak daleko. Powiedziałem mamie, że właśnie do niej wyjeżdżam. – Nie ma mowy – zaprotestowała. „Idź do dziennikarzy, idź do telewizji”. To był najtrudniejszy dzień w moim życiu”.
Szewczenko odłożył słuchawkę. Włączyłem telewizor i zobaczyłem inwazję na żywo w BBC. Kilka godzin później udzielił już pierwszego wywiadu dla tej wojny. W ciągu roku będzie ich kilkaset. Czy mają realny wpływ na sytuację? „Nie wiem, nie jestem profesjonalnym mówcą” – mówi Andrij. „Ale wykorzystuję każdą okazję, by rozmawiać o wojnie”.
On bagatelizuje siłę swojego głosu. Każdy z jego wywiadów ma bezpośredni wpływ na zbieranie funduszy dla Ukrainy i jest szeroko relacjonowany. Na przykład na ceremonii wręczenia Złotej Piłki w Paryżu, gdzie Szewczenko został zaproszony do wręczenia nagrody dla najlepszego piłkarza 2022 roku, Alexii Putelias. Krótkie przemówienie poświęcone Ukrainie zyskało miliony wyświetleń w sieciach społecznościowych i wywołało bardzo emocjonalną reakcję publiczności na sali. Sam zawodnik nie powstrzymywał łez.
Rok 2022 jest pierwszym od 30 lat, kiedy piłka nożna zajęła miejsce z tyłu dla Szewczenki. „Nie mogłem myśleć o niczym innym niż o tym, co dzieje się na Ukrainie. Udzielaliśmy pomocy humanitarnej, organizowaliśmy wspólne spotkania z chłopakami, którzy grali w Anglii – Zinchenko, Yarmolenko – stworzyliśmy platformę Play Your Part for Ukraine, aby zbierać fundusze na pomoc dzieciom, kobietom i starcom uciekającym przed wojną. Anglia, Włochy, Ameryka - ciągle gdzieś jeździłem w poszukiwaniu wsparcia. Ale to wciąż wydawało się niewystarczające. Pamiętam wiec na Trafalgar Square, na który przyjechaliśmy całą rodziną. Wszędzie były niebieskie i żółte kolory i pomyślałem, że wojna na pełną skalę zrobiła to, co sportowcy próbowali osiągnąć przez 30 lat, aby wypełnić świat ukraińskimi flagami. Niestety kosztowało nas to zbyt wiele”.
Na początku maja Szewczenko otrzymał od Wołodymyra Zełenskiego propozycję dołączenia do nowego projektu, państwowej platformy zbiórki funduszy UNITED24. „Wtedy nikt nie wiedział, co to jest. Jak to będzie działać? Czy projekt zakończy się sukcesem? Nie było analogów, ale zgodziłem się od razu”.
18 maja Andrij Szewczenko spotkał się z prezydentem w jego biurze w Kijowie i został pierwszym ambasadorem UNITED24. Wkrótce dołączyli do niego Imagine Dragons, dyrektor kreatywny Balenciagi Demna Gvasalia, aktorka i piosenkarka Barbra Streisand, aktorzy Liev Schreiber i Mark Hamill, astronauta Scott Kelly, historyk Timothy Snyder i inne światowe gwiazdy. W ciągu 10 miesięcy działalności platforma UNITED24 zebrała ponad 290 mln dolarów na wsparcie Ukrainy, a sam Szewczenko zorganizował kilkanaście akcji charytatywnych — od bransoletek wykonanych z ostatniej partii metalu z Azovstalu po zbiórkę generatorów dla szpitali.
Wspomina spotkanie z Zełenskim, wchodząc do uroczyście udekorowanej sali Excelsior Hotel Gallia w Mediolanie: 20 lutego 2023 r. odbywa się tu wieczór charytatywny Zjednoczeni dla Ukrainy. Wśród sponsorów jest Giorgio Armani, wśród gości całe założenie miasta i kierownictwo włoskich klubów piłkarskich Serie A. Zebrane środki zostaną przeznaczone na odbudowę stadionu w Irpen, zniszczonego przez rosyjskie bomby i pociski. To właśnie na tym stadionie Szewczenko był podczas swojej pierwszej wizyty w Kijowie w maju 2022 roku. Zobaczył, jak dzieci grają w piłkę wśród ruin i gruzów, i zdecydował, że powinien to odbudować.
„Przyjazd na Ukrainę był dla mnie ważny. Właściwie przez pierwsze dwa miesiące czułem się tak, jakby mi coś odebrano. Chciałem pojechać do mojej ojczyzny, do mojego rodzinnego miasta. Nigdy nie widziałem Kijowa w takim stanie. Bardzo mało ludzi w ogóle - i wielu żołnierzy z bronią. Chodziłem po mieście, odwiedzałem miejsca, które kochałem. Nie wiem, dlaczego tego potrzebowałem. Spalony dom na Obolon, gdzie dorastałem. Blokady i jeże w pobliżu domu, w którym mieszkam. Z jednej strony odczuwa się ogromny ból ze świadomości tego, co się stało, ile cierpienia, ile śmierci i zniszczeń nam przynieśli. Z drugiej strony podziwiasz niezłomność ludzi”.
Na aukcji w Mediolanie przyszła kolej na główną partię - ukraińską flagę z autografem Wołodymyra Zełenskiego. Szewczenko przerywa, żeby usłyszeć, jakie będą stawki. Za flagę oferowano 5 tysięcy euro. „To nic poważnego”, mówi Szewczenko i podnosi rękę. — 20 tys. Sala szybko budzi się do życia. A za 10 minut zakład dochodzi do 100 tys. W końcu za 110 000 euro flagę kupuje Liga Serie A, związek włoskich klubów piłkarskich. – To inna rozmowa – mówi Andrij iw ramach aplauzu wychodzi na scenę, by zrobić sobie wspólne zdjęcie ze zwycięzcami aukcji.
„Wiesz, to Włosi nauczyli mnie dobroczynności. Tutaj jest wszyty w poziom DNA. Dlatego doskonale rozumiem, jak powinniśmy działać, jak zbierać pomoc. Podczas pierwszej fali zainteresowania, przez 2-3 miesiące, datki szły same, bo ludzie ciągle widzieli Ukrainę w wiadomościach. Teraz mniej się o nas pisze i musimy szukać innych formatów. Wielkie imprezy, mecze piłki nożnej, koncerty - każda impreza łącząca wypoczynek i okazję do zrobienia dobrego uczynku."
Szewczenko wspomina, jak zagrał we wspólnym filmie z astronautą Scottem Kellym i mistrzem boksu Oleksandrem Usykiem oraz jak pojechał do Borodyanki i Irpen z aktorem Lievem Schreiberem. „Na centralnej ulicy nie było ani jednego ocalałego domu. Wjechaliśmy do szpitala, który był doszczętnie zniszczony. Na stadion. Było tam dużo dzieci, zrobiliśmy małą lekcję mistrzowską, pogawędziliśmy, zdobyliśmy rzut karny. Zobaczyłem w nich tę iskierkę – chęć zabawy za wszelką cenę. A potem pojechaliśmy do tymczasowego miasteczka, w którym mieszkają ludzie, którzy stracili prawie wszystko. Oczywiście płakali, opowiadali straszne historie okupacyjne. Ale Liev był pod wrażeniem tego, że poczęstowano nas lekko solonymi ogórkami i dżemem. Nawet w ciemności, w najtrudniejszym okresie swojego życia, Ukraińcy wykazują się odpornością i gościnnością, które są fascynujące”.
Aukcja dobiegła końca. Andrij ma zmęczony, ale zadowolony wygląd. Podczas kolacji jeden z darczyńców UNITED24 potwierdza wpłatę 200 tysięcy euro, co oznacza, że zbiórka na stadion, którym opiekuje się Szewczenko, jest zakończona. Wkrótce dzieci do niego wrócą. Andrij obiecał im, że zagrają razem w pierwszą grę.
Jarosław Gres