Dmytro Kremchanin: "Byłem trochę zdenerwowany w meczu z Szachtarem".

Naprzód "Dynamo U-19 Dmytro Kremchanin zdobył bramkę w domowym zwycięstwie 3-2 nad Szachtarem, a po meczu opowiedział o wydarzeniach na boisku i podzielił się emocjami związanymi ze zwycięstwem.

Dmitry Kremchanin (fot. fcdynamo.com)

- Jak przygotowywaliście się do tego meczu z Szachtarem, biorąc pod uwagę remis z Ruchem w ostatniej kolejce?

- Wiedzieliśmy, że Szachtar również stracił punkty i rozumiemy, że będą podwójnie zmotywowani na nasz mecz, ponieważ potrzebują zwycięstwa, aby wyprzedzić nas w klasyfikacji. Dlatego poważnie przygotowywaliśmy się do tego meczu, pracując nad różnymi elementami przez cały tydzień. Chciałbym zauważyć, że strata Horbacha, który dzień wcześniej otrzymał czerwoną kartkę, była dla nas znacząca. Trener powiedział, że będę grał z przodu i jestem szczęśliwy, że udało nam się wygrać

- Pozycja napastnika jest ci znana, bo grałeś na niej nawet na zgrupowaniu?

- To prawda. Czuję się komfortowo na tej pozycji, nie ma żadnych problemów.

- Opowiedz nam o swojej bramce. Na początku nie trafiłeś w piłkę, ale potem walczyłeś i strzeliłeś?

- Rozegraliśmy piłkę od bramki, było podanie, zatrzasnąłem się na piłce, zagraliśmy w mur z Diallo, skierowaliśmy atak na drugą flankę, był cross, trochę go przegapiłem, ale byłem pierwszym, który zareagował, kiedy piłka odleciała od obrońcy Szachtara i strzeliłem, że tak powiem, do pustej siatki.

- W ogóle, czy obecność Samby Diallo pomogła dzisiaj? Przecież zdobył mistrzowską bramkę, która stała się punktem zwrotnym.

- Tak, gdyby Samba nie wszedł wcześniej tak dobrze w zespół, dziś zagrał bardzo dobry mecz. Trenerzy dali mu kilka wskazówek w pierwszej połowie, a on w drugiej zagrał arcydzieło.

- Dwie niemal identyczne bramki zdobyliście z rzutów wolnych. Czy w tych momentach ktoś osobiście nie trafił w przeciwników?

- Przygotowywaliśmy się na to, że będą mieli strzały na bliski słupek, ale nie zrobiliśmy wystarczająco dużo. Nie graliśmy do końca z naszymi zawodnikami.

- Teraz różnica w stosunku do Ruchu jest jeszcze spora, czy musimy zdobywać punkty i liczyć, że Lwów je straci?

- Tak, mamy taką możliwość. Jesteśmy teraz za nimi, ale mamy nadzieję, że oni stracą punkty. Będziemy wygrywać każdy mecz i czekać na to, że oni źle strzelą.

- Mecze z Szachtarem często są widowiskowe i kolorowe. Czy musieliście się trochę zdenerwować, gdy przewaga Dynama była minimalna?

- W zasadzie do przerwy graliśmy spokojnie pierwszą połowę. Ale kiedy zdobyliśmy się na początku drugiej połowy, to owszem, byliśmy trochę nerwowi. Potem jednak uspokoiliśmy się, wzięliśmy grę w swoje ręce i osiągnęliśmy wynik.

Komentarz