W piątek, 28 kwietnia, w wyjazdowym meczu 23. kolejki mistrzostw Ukrainy Dynamo Kijów pokonało Metalist Charków 3-1. Mecz odbył się w Użgorodzie na stadionie Avangard. Pomeczowa konferencja prasowa trenerów głównych drużyn jest do Waszej dyspozycji.
Oleksandr SHOVKOVSKY, grający trener Dynama:
- Dzień dobry, mam nadzieję, że będzie to dobry dzień dla całej Ukrainy. Wszyscy wiecie, co się stało dziś w nocy (kolejny zmasowany atak rakietowy Rosjan na Ukrainę, - przyp. red.). Piłka nożna, dzięki Bogu, trwa, ale wszyscy dobrze wiemy, że najcenniejsza dla nas będzie nasza główna wiktoria, na którą wszyscy tak bardzo czekamy i życzymy.
- Podziel się swoimi wrażeniami z pierwszego meczu w roli trenera i porównaj dzisiejsze emocje z tymi, które towarzyszyły Ci, gdy wychodziłeś na boisko jako zawodnik?
- Jeśli chodzi o drugą część pytania, to są to zupełnie inne emocje. Kiedy wychodzisz na boisko jako piłkarz, jesteś odpowiedzialny tylko za swoją grę, za swoją mentalność. Ale z pewnym doświadczeniem rozumiesz, jak możesz mieć wpływ na drużynę, na partnerów. Jednocześnie musisz mieć zaufanie do siebie. W zasadzie taką samą pewność siebie powinieneś mieć, gdy jesteś na ławce trenerskiej.
Przede wszystkim jednak chcę powiedzieć, że mamy głównego trenera. Niestety tak się składa, że ma on w tej chwili problemy zdrowotne. Wszyscy życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia. Chcemy, aby operacja przebiegła bez żadnych komplikacji.
Jeśli chodzi o moje pierwsze doświadczenia na ławce trenerskiej w roli szkoleniowca, to byliśmy w stałym kontakcie z naszym głównym trenerem. Jednocześnie jest system szkolenia, który się nie zmienia. I nie da się go zmienić. Wszystko więc poszło zgodnie z planem.
- Jest pan zadowolony z gry zespołu?
- Wszystko było dobre, normalne. Kontrolowaliśmy grę, ale nie wszystko działało. W pierwszej połowie mieliśmy szanse, które powinniśmy zrealizować. Rozumieliśmy, czym będzie grał nasz przeciwnik. Coś z tego zadziałało na Metalist - przypuściliśmy kilka ostrych ataków na własną bramkę.
Potem zdobyliśmy dwie bramki i wszystko wydawało się być OK. Ale niefortunny błąd, stracony gol - i drużyna jakoś się pogubiła. Zbadamy, dlaczego tak się stało. Każdy z nas popełnia błędy. Problemem nie jest to, że ktoś popełnił błąd: problemem jest to, że chłopaki się pogubili. Po zdobyciu gola, nasza wydajność zaczęła być nieco zamulona i trwało to aż do trzeciej bramki.
- Jak pomocne było zawieszenie w drużynie przeciwnej?
- Widziałeś, że od samego początku meczu aktywnie przeszkadzaliśmy Metalistowi w rozgrywaniu piłki. A kiedy mieliśmy przewagę liczebną, stało się to o wiele łatwiejsze. Naciskaliśmy przeciwnika na jego bramkę i staraliśmy się przyspieszyć grę, aby ograniczyć ich czas, przestrzeń i zmusić do popełnienia większej ilości błędów. W zasadzie udało nam się to.
Ale trzeba pokazać indywidualne umiejętności wszędzie, w każdym obszarze - obrona, atak, podanie. Nie raz mówiłem chłopakom, że nie będziemy w stanie zdobyć bramki, jeśli sami jej nie strzelimy. I dzisiaj pierwszą bramkę zdobyliśmy dzięki strzałom z daleka. A nasze drugie i trzecie gole wynikały z dobrych kombinacji.
Perica Ognjenovic, grającytrener Metalista:
- Zasadniczo "Dynamo" miało dziś przewagę w meczu. Ale tak to sobie zaplanowaliśmy, czekaliśmy na swoje szanse w kontratakach. Jednak zawieszenie zmieniło wszystko.
Zawsze aspirujemy do tego, żeby wygrywać. Takiego wyniku zespół chciał dzisiaj, ale znowu po zawieszeniu mieliśmy bardzo ciężko, bo rywalami było Dynamo Kijów.
- Wydawało się, że druga bramka zdobyta przez Dynamo jakoś bardzo łatwo?
- Kiedy przyznajesz pierwszą, zaczynasz podejmować ryzyko. Tak też zrobiliśmy przy wyniku 0-1. Ale kiedy jeden zespół podejmuje ryzyko, drugi może skorzystać z okazji i wykorzystać swój sukces. Zwłaszcza jeśli tą drużyną jest Dynamo Kijów.
Alexander POPOV z Avangard Stadium