W końcu stało się to, co prawie wszyscy myśleli, że się stanie. Setanta TV wydała oficjalny komunikat, że nie będzie transmitować meczów UPL w przyszłym sezonie.
I tu, być może, mamy do czynienia z sytuacją, którą w języku angielskim określa się jako "win-win", czyli korzystną dla absolutnie wszystkich stron. Najpierw spójrzmy na to z perspektywy samego kanału. Setanta wygrała w zeszłym roku przetarg na transmitowanie meczów UPL, ale obiecała kanałowi jedną pulę, czyli prawa do pokazywania absolutnie wszystkich spotkań. Jednak Dynamo, Dnipro-1, Zorya, Metalist i Rukh nie zgodziły się na to i zaczęły transmitować własne domowe mecze w Plus TV, a nawet na własnych kanałach na YouTube. I po tym, jak ukraiński sąd stanął po ich stronie, stało się jasne, że Setanta po prostu nie ma wpływu na "schizmatyków". W rzeczywistości kanał otrzymał znacznie gorszy produkt niż ten, o który walczył, więc jego niechęć do kontynuowania jest zrozumiała.
UPL jako organizacja również nie może być zadowolona z obecnego stanu rzeczy. Niemal mityczne sformułowanie "jedna pula" nie zostało jeszcze zrealizowane w ciągu ponad dekady jej istnienia. Do tej pory żaden kanał czy platforma nie była w stanie połączyć transmisji wszystkich meczów w jednym rozdaniu. Setanta w pewnym momencie postanowiła też nie negocjować z klubami, a po prostu upierać się przy swoim, co doprowadziło do obecnej sytuacji. Oczywiście nikt nie mówi, gdzie będą transmitowane mecze w przyszłym sezonie, ale trudno, żeby było gorzej niż teraz. Kto wie, może kolejna próba zakończy się sukcesem.
Sytuacja dla kibiców również nie jest najlepsza. Oczywiście widzowie woleliby oglądać wszystkie mecze za darmo na YouTube, ale nawet w przypadku zwykłych kanałów telewizyjnych Setanty nie byłoby problemów i komentarzy. Ale kiedy Setanta zaczęła przerzucać transmisje na żywo na własną platformę internetową, która wymaga dodatkowej opłaty 109 UAH miesięcznie, zrobiło się dość nieprzyjemnie. Co więcej, przez "przypadek" na platformie znalazły się wszystkie wyjazdowe mecze Dynama. Zabawne, ale wyglądało to tak, jakby kanał po prostu mścił się na mieszkańcach Kijowa za "rozłam". A wisienką na szczycie był regularny brak komentatorów, nawet przez całą połowę. Czyli - zapłaciłeś już za tę platformę, ale nadal oglądasz futbol z przerwami. Tak czy inaczej, to nie mogło trwać długo, więc zakończenie współpracy między Setantą a UPL jest już dawno za nami.
Ihor Tsvyk
