Felieton Sergiya Tyshchenko. Dynamo Stambuł, czyli ręka trenera w przerwie

Wszyscy fani piłki nożnej pamiętają finał Ligi Mistrzów w Stambule, gdzie Milan po pierwszej połowie prowadził z Liverpoolem 3-0, ale Anglicy ostatecznie zdobyli trzy bramki w drugiej połowie i wygrali mecz w rzutach karnych. Ze względów etycznych nie wspomnimy o głównym antybohaterze tamtego meczu.

" Vorskla U-19 - Dynamo U-19 - 3: 4. Photo by fcdynamo.com

W historii reprezentacji młodzieżowej były dwa takie mecze, kiedy drużyna w pierwszej połowie przegrywała 0-3, ale odwróciła losy feralnego meczu i odniosła zwycięstwo.

Pierwszy raz miał miejsce również w Stambule. W październiku 2017 roku zespół Yuriya Moroza grał z Besiktasem w drugiej kolejce UEFA Youth League. Stan boiska nie był zbyt dobry, delikatnie mówiąc. Turcy wykorzystali niepewność gości (plus "unoszenie się" Tymczyka) i zdobyli 3 bramki przeciwko Volodymyrowi Makhankovowi. W drugiej połowie na boisku istniała tylko jedna drużyna. Szkoda, że Ukraińcy nie zdobyli zwycięskiej bramki.

Drugi raz miało to miejsce wczoraj w Połtawie. W meczu o mistrzostwo młodzieżowe Vorskla w pierwszej połowie zdobyła 3 bramki przeciwko Danylo Ihnatenko. W drugiej połowie wszystko odwróciło się do góry nogami. Dynamo nie tylko zdołało wrócić do gry, ale nawet wyrwało zwycięstwo.

Takie comebacki są na rękę trenerowi. W przerwie trener potrafił nie tylko uspokoić zawodników, poprawić błędy, przywrócić pewność siebie, ale także faktycznie zmienić grę. Jedna zmiana w trakcie pierwszej połowy (Roman Salenko wyglądał bardzo nieprzekonująco w środku pola) i dwie w połowie meczu zmieniły wszystko. Drużyna jest więc do opanowania. Kwalifikacje trenera są wysokie. Potrafi dotrzeć do zawodników, gdy są duże emocje, zmienić grę w trakcie meczu. Nie każdy trener to potrafi.

Serhii Tyshchenko

0 комментариев
Komentarz