W poniedziałek, 8 maja, w wyjazdowym meczu 25. kolejki mistrzostw Ukrainy Dynamo Kijów pokonało Kryvbas. Waszej uwadze pozostaje pomeczowa konferencja prasowa trenerów głównych drużyn.
Oleksandr SHOVKOVSKY, pełniący obowiązki głównego trenera Dynama:
- Życzę wszystkim dobrego, spokojnego dnia i kontynuacji wieczoru. Znamy sytuację, w której znajduje się cały nasz kraj i dziękujemy naszym żołnierzom, którzy bronią granic Ukrainy i dają nam możliwość rozgrywania meczów. Rozumiemy, czego możemy się spodziewać w najbliższych dniach, ponieważ agresja naszych sąsiadów jest zwykle większa niż zwykle w takich terminach.
Jeśli chodzi o dzisiejszy mecz, to graliśmy trzeci wyjazdowy mecz z rzędu. Nie było to łatwe: droga, regeneracja. Chcę podziękować moim zawodnikom za ich chęć. Zrozumieliśmy, że wszystkie drużyny prowadzone przez Jurija Werniduba grają otwarcie, agresywnie, z dużą ilością walki. Nastroiliśmy naszych zawodników, że nie mamy prawa przegrać w motywacji, chęci, walce i nastroju. Myślę, że udało nam się to osiągnąć.
- Ile szczęścia miało Dynamo, w odcinkach, kiedy Kryvbas grał bardzo dobrze?
- W piłce nożnej pojęcie szczęścia jest względne. Oczywiście, po meczu przeprowadzimy analizę, zobaczymy liczbę posiadania, szans, a także XG. Jednak już teraz mogę powiedzieć, że pod koniec meczu mogliśmy wygrać z większym dorobkiem punktowym. Dlatego też o tym czy mieliśmy szczęście czy nie powiemy po przeanalizowaniu całego meczu i akcji każdego zawodnika w łańcuchu itd. I nie powinniśmy wyciągać żadnych wniosków zaraz po meczu. Ogólnie rzecz biorąc, na szczęście trzeba zapracować przynajmniej chęcią i pracą, nawet gdy gra nie wychodzi.
- Wokół sztabu trenerskiego Dynama krążą różne plotki. Jak się czujesz z tym, że jesteś nazywany następcą Lucescu?
- Rozumiem, że interesują cię informacje wewnętrzne, ale mnie interesuje piłka nożna, gra i przygotowanie mojego zespołu. Mówię "mojej drużyny", ponieważ w moim życiu są dwie drużyny - Dynamo i reprezentacja Ukrainy. Teraz jestem w drużynie Dynama, w jej sztabie trenerskim i interesuje mnie, jak zagra moja drużyna. Przygotowujemy się i jesteśmy w stałym kontakcie z głównym trenerem. Ale o takich rzeczach, o które zadajesz pytanie, nigdy nie usłyszysz, niezależnie od tego, jak bardzo będziesz próbował "wyciągnąć" to z wnętrza drużyny. Jest zarząd, który zajmie się wszystkimi sprawami, są zobowiązania kontraktowe wobec zawodników, sztabu trenerskiego i każdej osoby pracującej w zespole. Więc to nie jest pytanie dla mnie.
Pytaniem dla mnie jest to, jak przygotowaliśmy się do tej gry treningowej. Nawiasem mówiąc, bramka, którą zdobyliśmy, była jedną z praktyk, w które zaangażowaliśmy się w procesie treningowym. Proponuję więc zadać pytania dotyczące meczu, a wszystko inne zostawić na boku przynajmniej do końca kontraktu głównego trenera. Co będzie potem - nie wie nikt. Jest takie przysłowie: "Jeśli chcesz rozśmieszyć Boga, powiedz mu o swoich planach".
- Jeśli chodzi o reprezentację Ukrainy, to czy widzisz siebie w kolejnym sztabie trenerskim? Może są już jakieś porozumienia?
- Zakładałem to pytanie, więc już na nie odpowiedziałem. Obecnie pracuję w Dynamie i wszystkie moje myśli są z nim związane. Jestem w pełni zanurzony w pracy z tym zespołem. Co będzie jutro, nikt nie wie. Najpierw wygrajmy tę wojnę, a potem będziemy myśleć o wszystkim innym.
Yuriy Vernidub, trener Kryvbas:
- Czego zabrakło do pozytywnego wyniku? Gola. Ogólnie rzecz biorąc, mecz z Dynamem nie był zły. W pierwszej połowie były momenty, które nie zostały zrealizowane. W drugiej połowie trochę się pogubiliśmy, zdobyliśmy szybko bramkę ze standardu. W drugim tempie pojawił się cross z flanki i strzał. Po tym chłopcy wrócili do gry, ale nie udało się zdobyć bramki. Ale taka jest piłka nożna, trzeba się z tym pogodzić.
To bardzo obraźliwe dla mnie i dla drużyny, która przegrała mecz. Cóż, to nie jest nic złego. Dla nas jest to doświadczenie, że możemy grać na równi z drużynami walczącymi o najwyższe miejsca.
- Jak poważna jest kontuzja Mikitishina i oceń debiut Sosy.
- Artur naciągnął mięsień grzbietu. Trudno powiedzieć, na ile jest to poważne. Jeśli chodzi o Sosę, to on dopiero co przyjechał. Czekamy na niego z niecierpliwością, powinien nas wzmocnić. Podpisaliśmy go już w marcu, ale dopiero teraz się pojawił. Ale teraz to już nasza rzeczywistość. Wierzymy, że bardzo szybko zaadaptuje się w Kryvbasie. To dobry skrzydłowy z dobrą techniką.
- Kogo brakowało dziś Kryvbasowi na boisku? Może Vitalija Verniduba?
- Zabrakło nam trochę szczęścia. W każdym meczu potrzebna jest odrobina szczęścia. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 0-0, choć powinniśmy byli wygrać 1-0. Wyszliśmy w drugiej połowie i od razu ulegliśmy - 0-1. Każdy, kto był dziś na boisku, każdy jest na swoim miejscu. Są chłopaki, którzy są kontuzjowani i naprawdę ich brakuje. Ale ci zawodnicy, którzy grają teraz, naprawdę pokazują dobry, ciekawy futbol.
- Czy byłeś zaskoczony taktycznymi posunięciami Shovkovskiego jako trenera?
- My trenowaliśmy dla nich, oni dla nas. "Dynamo" zagrało tak, jak się spodziewaliśmy. Myślę, że nie byli zaskoczeni naszą grą, tak jak my byliśmy zaskoczeni ich grą. Oni mają swój styl, swój rysunek, swój styl gry. Gratuluję Shovkovs'kyi wygranej, to jego trzecie zwycięstwo, podczas gdy Lucescu wraca do zdrowia po operacji.