Bramkarz Dynama Ruslan Neshcheret zdołał zachować suchą bramkę w wyjazdowym meczu z Kryvbasem (1-0), a po spotkaniu podzielił się wrażeniami z tego spotkania.
- To był trudny mecz, ale zagraliśmy dobrze w obronie. Oczywiście, przeciwnik miał szanse, mogliśmy przyznać rację, ale dobrze, że wygraliśmy, więc idziemy dalej.
- Udało ci się wykonać kilka spektakularnych ratunków. Możesz być zadowolony ze swojego dzisiejszego występu?
- Grałem dziś dobrze. Oszczędności są właśnie takie. Najważniejsze, żeby były nie tylko spektakularne, ale i skuteczne.
- Pod koniec pierwszej połowy twoją bramkę uratowała poprzeczka. Jak się czułeś w tym momencie?
- Nic szczególnego - po prostu skierowałem strzał w poprzeczkę. To był taki epizod, myślałem, czy iść, czy nie. Piłka poleciała w górę, mogłem popełnić błąd, gdybym wyszedł, więc zostałem w polu i miałem szczęście, że ją sparowałem.
- W drugiej połowie naszej drużynie udało się zdobyć bramkę, ale wynik był śliski. Czy to sprawiło, że musieliście być ciągle na palcach?
- Musimy być zawsze skoncentrowani. Przeciwnik może mieć jedną szansę w meczu, którą może zamienić i wygrać. Musimy więc być maksymalnie skoncentrowani i grać solidnie.
- Czy spodziewaliście się, że Kryvbas tak aktywnie rozpocznie mecz i od razu pobiegnie do przodu?
- Oleksandr Volodymyrovych ostrzegał nas przed tym. Oglądaliśmy też ich mecze, u siebie zawsze grają intensywnie, więc wszystko było do przewidzenia.
- Drużyna miała trzy wyjazdowe mecze z rzędu. Jak radziliście sobie z obciążeniem pracą? Może były jakieś osobliwości w przygotowaniach?
- Było mniej treningów, ale myślę, że mamy dobre warunki do regeneracji, więc możemy grać jeszcze lepiej.