Orest Kuzyk, pomocnik Chornomorets Odesa skomentował zwycięstwo swojej drużyny nad Dynamem Kijów (3:2) we wczorajszym meczu 26. kolejki mistrzostw Ukrainy. Warto zaznaczyć, że 27-letni piłkarz jest wychowankiem stołecznego klubu.
- Orest, gratuluję ważnego zwycięstwa. Czy był to najlepszy mecz w sezonie dla Twojej drużyny?
- Nie mogę nazwać tego najlepszym spotkaniem w sezonie. Mieliśmy również dobry mecz przeciwko Szachtarowi (2-2). Jeśli chodzi o wynik, to tak, jesteśmy bardzo szczęśliwi. Chociaż na początku drugiej połowy trochę się rozluźniliśmy, nie wiem co to było. Świetnie, że wygraliśmy, to jest teraz dla nas najważniejsze.
- Przy wyniku 2-0 na Waszą korzyść, o czym myśleliście?
- Nie było czasu, aby się nad czymś zastanawiać. Nasz trener ostrzegał nas jeszcze przed gwizdkiem początkowym, że przy jakimkolwiek wyniku musimy grać tak, jak zawsze gramy.
- Orest, końcówka pierwszej połowy była bardzo trudna dla Chornomoretów. Gospodarze mogli strzelić co najmniej dwa razy. O czym rozmawialiście w połowie meczu?
- Skupiliśmy się na naszej grze, na naszych błędach taktycznych. Musieliśmy grać bardzo ostrożnie z przeciwnikiem. Nie wolno nam dawać im przestrzeni i otwartych przestrzeni.
- Dlaczego Dynamo tak szybko wyrównało na początku drugiej połowy? Odpoczęliście czy gospodarze zwiększyli swoją aktywność?
- Po odpoczynku również weszliśmy w mecz skoncentrowani. Jednak pierwsza bramka Dinamo nas podłamała. Vanat zagrał jedną piłkę, a dwie minuty później Buialskiy wyrównał wynik. Cieszę się jednak, że podnieśliśmy się i wyrwaliśmy zwycięstwo. To dodało naszej drużynie pewności siebie.
- Kto jest bohaterem meczu w składzie Chornomorets?
- Nie chcę mówić o bohaterach. Sasha Demchenko zdobył dwie bramki, możemy go wyróżnić. Ale dzisiaj cała drużyna pokazała dobrą grę.
- Te trzy punkty pomogą Chornomorets nie patrzeć na rankingi?
- Tak, rankingi wywierają na nas pewną presję. Ale mamy jeszcze cztery kolejki przed sobą i nie wiemy, co będzie dalej. Gramy z meczu na mecz, a po 30. dniu meczowym będziemy patrzeć na tabelę.