Rezerwowy bramkarz Szachtara Donieck Andrij Pjatow wypowiedział się na temat sędziowania w kluczowych meczach ukraińskiej Premier Ligi.
- Andrii, wyścig o mistrzostwo dobiegł końca. Jakie są Twoje ogólne wrażenia z tego trudnego sezonu?
- Ten sezon różni się od wielu poprzednich tym, że walka toczy się na wszystkich piętrach klasyfikacji, w tym o mistrzostwo. Myślę, że oglądanie tej walki jest interesujące dla fanów. Od dawna nie widzieliśmy takiego napięcia w naszych mistrzostwach. Postaramy się zrobić wszystko w pozostałych trzech rundach, aby utrzymać naszą przewagę i zdobyć mistrzostwo. Teraz, w czasie wojny, ten tytuł jest dla nas ważniejszy niż kiedykolwiek. Najważniejsza jest uczciwa walka.
- Poinformowano, że w celu zmniejszenia prawdopodobieństwa błędów sędziowskich i, jak mówisz, stworzenia równych warunków do uczciwej gry i wyłonienia mistrza, system VAR będzie używany w meczach liderów do końca sezonu. W 27. kolejce VAR działał już w meczach zarówno Szachtara, jak i Dnipro-1. Czy ułatwiło to pracę sędziom?
- Oczywiście, VAR pomaga uniknąć kontrowersyjnych sytuacji na boisku i znacząco poprawia jakość sędziowania. Przypomnijmy sobie, ile kontrowersyjnych, wątpliwych rzutów karnych z 11 metrów zostało ostatnio przyznanych bez VAR. Ale VAR nie rozwiązuje wszystkich problemów. Są epizody, które widzimy na boisku, ale powiedzmy, że praca VAR-u nie ma do nich zastosowania. Na przykład wczoraj uwagę przyciągnęła decyzja sędziego Jurija Iwanowa, który w 80. minucie meczu Dnipro-1 vs Kolos, przy wyniku 1-1, przyznał rzut wolny w polu karnym Kolos w kierunku bramki drużyny Kovalivka za spóźnienie bramkarza. Gram w piłkę nożną od ponad 20 lat. Jako bramkarz byłem oburzony tą decyzją. Sędziowie są wierni zasadzie sześciu sekund - w każdym meczu można znaleźć kilka podobnych epizodów. Czasami mówią: "Wpakuj piłkę!". W tym przypadku sędzia stworzył szansę na zdobycie bramki dla Dnipro-1 w odpowiednim momencie, gdy wynik był remisowy. Wygląda na to, że sędzia czekał, szukał tego epizodu, wykorzystał zasady i stworzył bramkę dla Dnipro-1. To nie Dnipro-1 ją stworzyło, ale sędzia. Jeśli się nie mylę, jest to ten sam sędzia, który przyznał dziwny rzut karny dla Ingulets w meczu z tym samym Dnipro-1 kilka rund temu, również przy wyniku remisowym. Nie mówię, że powinniśmy ignorować takie naruszenia - zasady to zasady. Ale takie naruszenia są odnotowywane raz na dziesięć lat. A kiedy dzieje się to w wyścigu o mistrzostwo na korzyść drużyny pretendującej do wygrania mistrzostwa, przy wyniku remisowym na 10 minut przed końcem meczu, wywołuje to oburzenie. Jak widać, w takich momentach VAR nie pomaga sędziemu w podejmowaniu odpowiednich decyzji. Chciałbym, aby w pozostałych rundach mistrzostwa rozgrywane były w uczciwej walce, a sędziowie w to nie ingerowali.