Trener Manchesteru City Josep Guardiola podzielił się swoimi oczekiwaniami dotyczącymi finału Ligi Mistrzów przeciwko Interowi 10 czerwca o godzinie 22:00 w Stambule:
"Podczas mojej pracy w City zdałem sobie sprawę, że nadmierna ekscytacja przed wielkimi meczami nie jest dla nas dobra. Pojedziemy do Stambułu, aby zrealizować marzenie, spróbować pokazać dobrą grę i wygrać finał. Mieliśmy na to szansę dwa lata temu, rok temu byliśmy bardzo blisko finału. Teraz znów tu jesteśmy i damy z siebie wszystko.
Podejdziemy do finału w sposób, w jaki podchodzimy do wszystkich meczów Premier League rozgrywanych w środku tygodnia. Zawodnicy będą skoncentrowani na tym, co trzeba zrobić i na niczym innym.
Jako trener dotarłem do półfinału 10 razy, grałem w finale trzy razy, odniosłem dwa zwycięstwa, a to jest mój czwarty finał. Liga Mistrzów dała mi więcej, niż kiedykolwiek mogłem sobie wyobrazić. Gdyby moje życie nagle się skończyło, miałbym na koncie jedno zwycięstwo jako zawodnik klubu, który tak bardzo kocham, i jeszcze dwa zwycięstwa jako trener tego klubu.
Musimy zaakceptować fakt, że jeśli chcemy zrobić decydujący krok w kierunku statusu wielkiego klubu, musimy wygrywać w Europie. Musimy wygrać Ligę Mistrzów, to nieuniknione. Ale najważniejszą rzeczą jest gra w tym turnieju raz za razem, gra w finale. Dwa lata temu mieliśmy finał, teraz znów jesteśmy w finale. To właśnie definiuje wielki klub. Rok po roku walczysz w późniejszych fazach Ligi Mistrzów i wygrywasz trofeum.
W sporcie nie ma czegoś takiego jak porażka. Przyznanie się do porażki jest jak powiedzenie, że przeciwnik jest bezwartościowy. Czy to nie oznacza, że przeciwnik grał dobrze, że był dobry? Sport polega na próbowaniu. Życie w sporcie polega na próbowaniu. Chodzi o to, by próbować raz za razem, zbierać się i próbować ponownie. Kiedy wygrywasz, musisz godnie świętować w swoim gronie, kiedy przegrywasz, musisz trochę popłakać i wrócić następnego dnia. To jest sport. Tutaj nie ma porażki. Kiedy próbujesz, to nie jest porażka", powiedział Guardiola.