Angielski napastnik Manchesteru City, Erling Holland, udzielił wywiadu portalowi UEFA.com przed dzisiejszym finałem Ligi Mistrzów.
- Jak się czułeś po dołączeniu do City?
- Byłem bardzo podekscytowany tak dużym wyzwaniem. Wiedziałem, że przychodzę do drużyny, w której będę miał wiele szans na strzelanie goli i wpływanie na wyniki. Na szczęście wyszło mi to na dobre. Bardzo podobał mi się mój pierwszy sezon w Manchesterze.
- Przeprowadzka do Manchesteru była jak powrót do domu, biorąc pod uwagę historię twojej rodziny. Co ten klub znaczy dla ciebie i twojej rodziny?
- Oczywiście, że wiele. Wszyscy widzieli moje zdjęcia w stroju City, gdy byłem dzieckiem. Chcę po prostu nadal odnosić tutaj sukcesy, ciężko pracować i zadowolić naszych fanów. Cieszę się życiem w Manchesterze i grą dla tej drużyny.
- Czy coś zaskoczyło cię w City?
- Zawsze wiedziałem, że będzie to wyzwanie i coś zupełnie nowego, czego wcześniej nie doświadczyłem. Ale podoba mi się to. Wiedziałem, że ten trener, drużyna, personel, infrastruktura i wszystko inne tutaj będzie na najwyższym poziomie. Tak też się stało. W Premier League intensywność jest bardzo wysoka. Każdy zespół może pokonać każdego. Musisz być na szczycie przez cały czas, aby wygrywać.
- Jak Pep Guardiola pomógł ci w rozwoju zawodowym?
- Pep, jego asystenci i cały personel, który pozostaje za kulisami, robią wszystko, co możliwe, abyśmy mogli osiągać jak najlepsze wyniki na boisku. Wiele się już nauczyłem od Pepa. Jestem pewien, że to nie wszystko. Wiedziałem, że będę musiał przystosować się do nowego trenera, nowego sztabu, kolegów z drużyny i nowego otoczenia. Ale myślę, że poradziłem sobie z tym całkiem dobrze. I cieszyłem się każdą minutą.
- Osiągnąłeś już wiele w tej Lidze Mistrzów. Z jakim uczuciem przystąpisz do finału?
- To będzie wyjątkowy moment. Zawsze marzyłem o grze w finale Ligi Mistrzów, to zaszczyt być jego częścią. Ale poza tym czeka nas praca do wykonania. Mieliśmy niesamowity sezon i musimy zakończyć go w najlepszy możliwy sposób. Wszyscy jesteśmy gotowi dać z siebie wszystko, aby wygrać ten finał. Przeciwko takiej drużynie jak Inter musimy zagrać jak najlepiej. Nie możemy się doczekać wyjścia na boisko.
- Zdobywasz średnio 1,21 gola w meczu Ligi Mistrzów. To bezprecedensowy wynik. Czy taka wydajność nie jest dla ciebie zaskoczeniem?
- To było oczywiste, że będę miał szanse na bramkę w takim zespole. Kiedy masz wokół siebie tylu świetnych zawodników, którzy stwarzają ci okazje lub robią dla ciebie miejsce, szanse na pewno się pojawią. Miałem szczęście do partnerów, którzy pomagali mi posyłać piłkę do siatki. Musisz wykonać wiele pracy zarówno na boisku, jak i poza nim, aby zdobywać bramki. Kiedy strzelę gola, od razu skupiam się na kolejnej bramce.
- Czy była jakaś bramka, którą zapamiętałeś najbardziej z tej edycji Ligi Mistrzów?
- Myślę, że gol przeciwko Borussii był dobry. Zawsze chciałem strzelać takie gole, więc wspaniale było widzieć, jak wpadają do siatki. Poza tym był to naprawdę ważny gol w fazie grupowej przeciwko fantastycznej drużynie, która była silna w każdym aspekcie gry.
- Czy stawiasz sobie osobiste cele i zwracasz uwagę na statystyki?
- Moim celem jest strzelanie bramek, aby drużyna mogła zakończyć sezon z trofeami. Wiem, że jeśli będę strzelał gole i pracował dla drużyny, pomoże to wszystkim osiągnąć swoje cele na koniec sezonu. Gdy tylko strzelę gola, od razu myślę o tym, jak zdobyć kolejną bramkę. Takie jest moje podejście do biznesu i będę je kontynuował.
- Jak opisałbyś skład City jako całość?
- Naprawdę niesamowity. Każdy z nas płonie takim samym pragnieniem odniesienia sukcesu każdego dnia. Wspieramy się nawzajem i tak musi być, jeśli chcemy odnosić sukcesy. To wyjątkowa grupa chłopaków, podobnie jak trener, jego sztab i reszta pracowników.