Obrońca Dynama i reprezentacji Ukrainy Oleksandr Tymchyk podsumował towarzyski mecz z Niemcami (3-3).
- Bogaty mecz, dobry wynik. Gdyby przed meczem podano ci taki wynik, powiedziałbyś "zgadzam się" czy nie?
- Trudno powiedzieć. Sztab trenerski ustawił nas tak, że wynik nie był najważniejszy. Musieliśmy pokazać swoją grę, mieliśmy cztery dni na jej rozegranie i tego się trzymaliśmy. I tak się stało, że zdobyliśmy trzy bramki po długich podaniach.
- W pierwszej połowie Niemcy przejęli zdecydowaną kontrolę nad piłką. W pewnym momencie było to dla was trochę przerażające, ale jak było w środku?
- Przez pierwsze 10 minut było ciężko, wywierali na nas presję, strzelili bramkę i zrobiło się jeszcze trudniej, ale potem odzyskaliśmy inicjatywę, zaczęliśmy kontrolować piłkę, strzeliliśmy dwa gole i objęliśmy prowadzenie.
- Jesteś skromnym człowiekiem, ale twoje podania dwukrotnie doprowadziły do zdobycia bramek przez chłopaków...
- Sztab trenerski powiedział nam, że mają duże obszary podczas przechwytów i wykorzystaliśmy to. Chłopaki też tam podbiegli i strzelili gole.
- Jesteś skromny jak zawsze. Ale wykorzystałeś swoją szybkość i widzieliśmy, że jesteś szybszy od Niemców.
- Nie wiem, szybszy, nie szybszy. Każdy wykorzystuje swoje mocne strony. Niektórzy są szybsi, inni bardziej techniczni - wszystko zależy od stylu zawodnika.
- Wygraliśmy 3-1, nie pomyślałeś w pewnym momencie, że to zwycięstwo?
- Nie, nie pomyślałbym. Zawsze gramy do ostatniej minuty. Do ostatniego gwizdka. Była duża przewaga, ale nie możemy zapominać przeciwko jakiej drużynie graliśmy i że w ostatnich 20 minutach całkowicie przejęli inicjatywę i dominowali nad nami.