W wywiadzie dla serwisu prasowego UAF, obrońca Evertonu i Ukrainy Vitalii Mykolenko podzielił się swoimi oczekiwaniami wobec meczu z Macedonią Północną.
- Naszym zadaniem, jak zawsze, jest wygrywanie i wypełnianie zadań postawionych przez sztab trenerski. Powiedziano nam i zawodnicy to rozumieją, że to będzie zupełnie inny mecz. Z Niemcami był to mecz towarzyski przeciwko czołowej drużynie. A to są kwalifikacje i musimy wygrać. Potrzebujemy trzech punktów.
- Co możesz ogólnie powiedzieć o Macedonii Północnej, jakie są mocne strony tego zespołu, dlaczego będzie to dla nich trudny mecz?
- Spotkaliśmy się już z nimi dwa lata temu. Pamiętam tamten mecz. Wszystko wydawało się być w porządku w pierwszej połowie, a potem było bardzo ciężko. Teraz też nie będzie łatwo. Mają kilku dobrych, technicznych zawodników, którzy potrafią podać, strzelić gola i mają całkiem niezłą obronę, którą będziemy musieli otworzyć i zagrać na zero z tyłu.
- Od tygodnia trenujemy pod okiem Serhija Rebrowa. Co możesz powiedzieć o jego stylu? Czy jest w ogóle interesujący, czy są jakieś osobliwości?
- Cóż, powiedziałem już, że cieszę się każdym dniem tutaj, każdego dnia czegoś się uczę, ponieważ nowa taktyka, nowy trener i nowe zadania stoją przede mną osobiście i przed drużyną. Każdego dnia się uczę i czerpię z tego radość.
- Czy nie uważasz się za najlepszego w drużynie, który cały czas udziela wywiadów?
- Cóż, nie ma nikogo, kto prosiłby o udzielanie wywiadów (uśmiech). To Aleksander Karawajew. A ja mogę nawet nie być drugi.
- A kto jest najlepszy?
- Prawdopodobnie Andrij Jarmołenko lub Zinczenko, ponieważ udzielają wywiadów zarówno po angielsku, jak i po ukraińsku.
- Udzielasz już wywiadów po angielsku?
- Cóż, trudno to nazwać "udzielaniem". Tak, walczę (śmiech).