Dziś młodzieżowa reprezentacja Ukrainy rozpocznie ostatnią część Mistrzostw Europy meczem z Chorwacją. Team1 rozmawiał z trenerem i znanym ekspertem piłkarskim Olehem Fedorczukiem o perspektywach drużyny Rusłana Rotana w tym meczu i ogólnie w turnieju.
- Oleg Viktorovich, po pierwsze, czego oczekujesz od naszej młodzieżowej reprezentacji na Euro?
- Mam sprzeczne uczucia. Historia pokazuje, że jeśli trener stawia jako podstawę do gry w pierwszej drużynie, powiedzmy, grać nie racjonalny futbol, ale taki, jakiego wymaga pierwsza drużyna, to wynik nie zawsze się sprawdza. Jeśli trener reprezentacji jest zdany na siebie, to czasami zdarzają się miłe niespodzianki. Najnowszym przykładem jest występ ukraińskiej reprezentacji U-20 na Mistrzostwach Świata 2019, kiedy drużyna Ołeksandra Petrakowa wygrała zawody, stosując taktykę, której nikt na Ukrainie nigdy nie głosił. Wszystko zależało od wyniku.
Nie słyszałem od Serhija Rebrowa żadnych nacisków na inne reprezentacje, ani tego, że wszystkie drużyny narodowe powinny postępować według tego samego schematu. Może coś się uda (uśmiech).
- Ale jeśli zaczniemy od potencjału naszych zawodników, to czy reprezentacja Ukrainy może coś ugrać?
- Może, ale martwię się o linię defensywną. Moim zdaniem to nasz główny problem. Po analizie mogę powiedzieć, że średni poziom drużyny jest wyższy niż linii defensywnej. Boże dopomóż, jeśli się mylę.
- Czy jest możliwe, aby drużyna Rusłana Rotana wyszła z grupy?
- Jak najbardziej. Kluczowym meczem dla nas będzie jednak starcie z gospodarzami, Rumunami. Hiszpania jest zdecydowanym liderem naszego kwartetu. I nie ma co dużo mówić o tej drużynie. Chorwacja: Jeśli się nie mylę, ta drużyna podchodzi do turnieju z problemami kadrowymi wśród swoich czołowych zawodników.
Ponownie, gdybyśmy mieli bardziej wyrównany skład, bylibyśmy znacznie silniejsi od Chorwatów. Niemniej jednak nie ustępujemy Bałkanom pod względem potencjału.
Powiem więcej, jeśli spojrzymy na to w skrócie, to uważam, że jest to druga najsilniejsza młodzieżowa reprezentacja w historii Ukrainy po tej z Tarasem Stepanenką, Andrijem Jarmołenką, Jewhenem Konolianką... Pawło Jakowenko miał wtedy świetny skład. Teraz będzie bardzo brakowało Ilyi Zabarnyiego.
- Co jest siłą tej drużyny?
- Tutaj znowu chcę wspomnieć o drużynie Petrakova. Tamten zespół był znacznie słabszy, ale trenerowi udało się zbudować grę, która wymagała cierpliwości i szukania szansy. Wątpię jednak, aby Ruslan Rotan był psychicznie gotowy do gry jako drugi wybór. Niemniej jednak, jeśli uda nam się uprościć grę i umiejętnie wybiegać na kontratak, to będzie znacznie więcej szans na dotarcie nawet do finału turnieju. Głównym zadaniem, jeśli się nie mylę, jest dostanie się na Igrzyska Olimpijskie, a do tego potrzebne jest dotarcie do półfinału. Myślę, że Francja lub Anglia się tam znajdą...
- Czy wzmocnienia w osobach Anatolija Trubina, Heorhija Sudakowa, Mychajło Mudryka i Vladyslava Vanata mogą wzmocnić drużynę młodzieżową?
- Tak, może. Ale są tu pewne niuanse. Ci zawodnicy nie trenowali z zespołem, a to zawsze jest dyskomfort dla trenera i drużyny. Co więcej, Mudryk przyjechał z kontuzją. Trudno powiedzieć, jak to wszystko będzie wyglądało. Możemy mieć tylko nadzieję, że będzie jak najlepiej. Młodzieżowe mistrzostwa zawsze są nieprzewidywalne. Tutaj w większym stopniu liczy się motywacja. Czekam na sensacje, także ze strony reprezentacji Ukrainy.
- Pierwszym przeciwnikiem będzie Chorwacja. Jakie są Twoje przewidywania?
- To będzie bardzo trudny mecz dla reprezentacji Ukrainy, ale wierzę, że żółto-niebiescy wygrają. Wynik? 2:1.
Serhii DEMIANCHUK