Znany dziennikarz Artem Frankov skomentował zwycięstwo Ukrainy 2:0 nad Chorwacją w meczu otwarcia Euro 2023 U-21 w Bukareszcie dzień wcześniej.
"Myślę, że to było widać - to był biznes. Pewna statystyczna przewaga Chorwatów wynikała z serii niezręcznych strzałów na próżno (a czego można oczekiwać od napastnika o imieniu Belje?!), a także po godzinie gry, kiedy Ukraina była albo zmęczona, albo po prostu próbowała grać swoimi mocnymi stronami. Wtedy oczywiście Stojković i Fregan szczerze nam wybaczyli.
Rusłan Rotan rozsądnie postawił na "swoją" drużynę, poza tym trzeba było oszczędzać kontuzjowanego Mudryka. Ogólnie rzecz biorąc, wynik był satysfakcjonujący! Za głównego bohatera należy oczywiście uznać mistrza świata Oleksija Kasczuka, który strzelił szaloną indywidualną bramkę z podania Bondarenki (co w dużej mierze zadecydowało o przebiegu meczu), a na początku drugiej połowy, po zdjęciu Choliny, idealnie podciął ją na głowę Sikanu. Taki bezradny Bartol Franić był dla mnie nieprzyjemny tylko ze względu na nazwisko" - napisał Frankov na Telegramie.