Były napastnik Dynama Kijów Viktor Leonenko wypowiedział się na temat powrotu Andriya Yarmolenki do stolicy Ukrainy.
- Po co obecnemu Dynamu Yarmolenko? PR-owy ruch po nieudanym sezonie czy realna siła bojowa?
- Każde zwycięstwo w europejskich rozgrywkach natychmiast wymaże z pamięci czwarte miejsce. Jeśli zagrają źle, przypomną sobie wszystko od razu, zwłaszcza na takich mistrzostwach. Głównym zadaniem Yarmolenki w Dynamie jest przekazanie swojego doświadczenia młodym. To jest jego zadanie, a nie to, że będzie ciągnął drużynę. Może zagra w kilku meczach. Zobaczymy, kto przez kogo zostanie wzmocniony.
- Po co Yarmolenko miałby wracać do Dynama, które jesienią nie zagwarantowało sobie gry w europejskich pucharach?
- Powinien być mile widziany tylko wtedy, gdy pomoże Dynamu, a nie będzie obecny. W takim przypadku nikt niczego nie wybaczy. Wszyscy od razu zaczną pisać: odejdź, skończ.
Ja stoję na stanowisku, że musi skończyć z reprezentacją. To też wymaga trochę rozumu. Że ktoś młody powinien być na jego miejscu. Skupić się na klubie, jak wielu to robi. Najważniejsze to mieć wystarczająco dużo zdrowia.
- Yarmolenko, po wygodnym i wyważonym życiu w Europie i Emiratach Arabskich, wraca na Ukrainę zaangażowany w wojnę na pełną skalę z rf. Jak bardzo całkowita zmiana scenerii może przeszkodzić Andrijowi w grze w piłkę nożną?
- To on podejmuje decyzję. Myślę, że nie powinno to mieć wpływu na grę. Jeśli już, to niech zostanie w Europie. Reszta jakoś żyje i gra. Więc to wszystko. Co można zrobić?
Oczywiście podróżowanie będzie nieprzyjemne, zwłaszcza gdy Dynamo rozpocznie grę w europejskich pucharach. Ale mam przeczucie, że to nie potrwa długo. Nie ma co marudzić. Powinieneś iść i pomóc, a wtedy będą na ciebie liczyć. Nie ma się czego bać. Problem rodzinny można rozwiązać, jeśli się tego chce.
- Czy Yarmolenko jest w stanie wygrywać mecze dla Dynama, tak jak to było sześć lat temu?
- Yarmolenko jest w stanie grać w tych mistrzostwach przez kolejne kilka lat. Pytanie tylko, jak bardzo spodoba się to Lucescu? Andrij jest technikiem, może występować na miejscu. Połowa drużyn zagra przeciwko Dynamo we własnym polu karnym. Nie będzie potrzeby biegania dookoła. W europejskich rozgrywkach to nie przejdzie.
- Czy Lucescu zastąpi Yarmolenko na boisku?
- On nie może grać jako napastnik, bo nie wie, co to jest. Tam trzeba się czepiać, podejmować szybkie decyzje. Trzeba ciągnąć, kpić z obrońców. To jest ten drugi poziom, o którym mówię. Na flance będzie czuł się najbardziej komfortowo. Tam ma czas dla siebie. To jest to, co lubi. Lucescu ustawi go na prawej stronie, a Yarmolenko przesunie na środek, robiąc miejsce dla wbiegającego obrońcy.
- Czy powrót Jarmołenki zamyka drogę Wołoszynowi, Benito i Diallo do wyjściowego składu Dynama?
- Po pierwsze, musimy zaliczyć obóz treningowy. Jak mi powiedziano, będą one poważniejsze niż za czasów Łobanowskiego. Lucescu ciągle narzekał, że nie ma kim grać, więc Yarmolenko może wyłączyć każdego z wyjściowego składu. Inną kwestią jest to, jak to wszystko się ułoży. Może Lucescu wystawi go na jedną połowę i będzie mu z tym dobrze.
- Czy Yarmolenko powinien być wykorzystywany w inny sposób niż jako prawy skrzydłowy?
- Prawdopodobnie nie, ponieważ lepiej jest używać go tam, gdzie zawsze był. Nie tylko być obecnym na boisku i od czasu do czasu podać do bramki, ale być przydatnym dla drużyny.
- Dynamo zaproponowało Jarmołence stanowisko dyrektora sportowego po zakończeniu kariery. Uważasz to za populizm, czy będzie miał realną władzę w klubie?
- Najwyraźniej Burić odejdzie za kilka lat (uśmiech). To prawda, Andrij nie został jeszcze "oświecony", że Ihor Mychajłowycz kupuje zawodników dla Dynama. Jarmołenko o niczym tam nie zadecyduje. Będzie po prostu wymieniony. Przed Lucescu w Dynamie powoływali nowożeńców, nikt nie mógł sobie pozwolić na wzięcie zawodnika, który nie przypadł do gustu Surkisowi. W ciągu dwóch lat wiele może się zmienić.
- Kto był inicjatorem tego transferu - Surkis czy Lucescu?
- Nie będzie różnicy, czy będzie mógł grać. Może sam o to poprosił?
- Co dla Ciebie osobiście będzie wyznacznikiem nieudanego powrotu Yarmolenki?
- Po co jakieś flamastry czy kredki? To by oznaczało, że podjął złą decyzję. Ciężko pracujesz, ciężko grasz. Potem przychodzi moment i rezygnujesz. I mamy ludzi, którzy zadręczają się tym, w co wplątał się Seleznyov.
- Kariera Jarmołenki za granicą trwała sześć lat: Niemcy, Anglia, Zjednoczone Emiraty Arabskie. Co według ciebie przeszkodziło mu w osiągnięciu większych sukcesów?
- Z Dynama się po prostu nie odchodzi. Yarmola odszedł, bo zaczął drogo płacić, a Igor Mihailovych pomyślał, że [po co] płacić takie pieniądze na takich mistrzostwach. Andrij się tam nie sprawdził.
Wiadomo, że jeden trener go lubił, a drugi w ogóle go nie widział, było dużo kontuzji. Można teraz po prostu podejść i powiedzieć wprost: Andriy, kiedyś odszedłeś i West Ham wygrał Ligę Konferencyjną (uśmiech). Można to tak odebrać, a on wcale tak nie postąpił. W Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie mamy pojęcia, jaki to w ogóle jest poziom. Jak mawia Vatsko: ale [zarobił] dobre pieniądze.
Oleksandr Karpenko