Kolumna Serhija Tyszczenki. Kijów - Odessa - Kiszyniów/Bukareszt. Dlaczego Dynamo nie chce grać w Polsce

2023-07-01 11:23 Na początku czerwca strona Dynamo.kiev.ua poinformowała, że Dynamo Kijów planuje rozgrywać swoje międzynarodowe mecze w Kiszyniowie ... Kolumna Serhija Tyszczenki. Kijów - Odessa - Kiszyniów/Bukareszt. Dlaczego Dynamo nie chce grać w Polsce
01.07.2023, 11:23

Na początku czerwca strona Dynamo.kiev.ua poinformowała, że Dynamo Kijów planuje rozgrywać swoje międzynarodowe mecze w Kiszyniowie lub Bukareszcie. UPL będzie rozgrywać niektóre mecze w Odessie. Wszystko zależy od logistyki. Kijów nie planuje grać w Polsce w tym sezonie.

Zdjęcie: Yuriy Yuriev

Rozumiem, że główną ideą jest to, że odległość z Odessy do Kiszyniowa wynosi niecałe 200 km. Można ją pokonać w 3-4 godziny. Nie trzeba przekraczać granicy UE. Nie trzeba stać w kolejkach. Jeśli nasza straż graniczna może zrobić wyjątek dla klubowej delegacji, to Polaków to nie obchodzi. Przekraczanie granicy ukraińsko-polskiej jest dość intensywne. Dla nikogo nie zrobią wyjątku.

Ukraińskie drużyny nie grają międzynarodowych meczów za granicą, by się utrzymać. Aby grać tam mecze międzynarodowe, trzeba płacić za wynajem. Wojna to wojna, a czek zostanie wystawiony w całości. W Mołdawii czy Rumunii można to zrobić taniej. Co więcej, klub ma ludzi blisko futbolu w tych krajach (odpowiednio Zaporozhanu i Lucescu), którzy mogą negocjować.

Niestety mecze Dynama w Polsce nie wywołały większego poruszenia. Nie pomogła obecność polskiego legionisty Kędzierskiego, ukraińskich pracowników migrujących, emigrantów i uchodźców. Polacy są bardzo konserwatywni w swoich poglądach. Dla większości nie jest problemem chodzenie na mecze niemieckiej Bundesligi, ale kibicują lokalnym klubom. Przyjazd Dynama nic dla nich nie znaczy. Kendziora nie jest zawodnikiem o takim statusie, aby promować klub w swojej ojczyźnie. Ukraińcy w Polsce nie byli szczególnie zainteresowani. Być może poziom przeciwników nie był wysoki.

Przyjazd Dynama Kijów do Mołdawii będzie wydarzeniem. Nie wszyscy mają dobre nastawienie do Sheriffa, gdyż reprezentuje on separatystyczny region. Jest mało prawdopodobne, aby była drużyna Jurija Wernyduba cieszyła się dużym zainteresowaniem w Kiszyniowie. Z powodu wojny w zeszłym sezonie grali w stolicy, a nie w Tyraspolu. Rozumiem, że w tym sezonie wszystko będzie tak samo. Lokalne kluby z Mołdawii raczej nie mają szans na awans do fazy grupowej europejskich rozgrywek. Dlatego od kwalifikacji Sheriffa zależy, czy Dynamo będzie mogło grać w stolicy Mołdawii. Rozumiem, że w kraju jest tylko jeden stadion, który spełnia wszystkie standardy dla meczów międzynarodowych - Zimbru. Nie może być używany przez dwie drużyny. Dlatego wspieramy drużynę Maksyma Kovala w meczach międzynarodowych...

Jeśli nie uda się z Kiszyniowem, to stadion Rapida w Bukareszcie jest bardzo prawdopodobną opcją. W Rumunii postać Mircei Lucescu ma ogromny wpływ. Jego postać może przyciągnąć kibiców. Lokalne kluby nie zachwycają swoich fanów w meczach międzynarodowych. Dlatego może się zdarzyć, że Dynamo będzie jedynym klubem, który jesienią rozegra mecze międzynarodowe. Dla miejscowych jest to okazja, aby dostać się przynajmniej do niektórych europejskich rozgrywek.

Logistyka jest tutaj trudna. Trzeba przekroczyć granicę UE. Odległość jest mniej więcej taka sama jak do Polski. Być może będą latać z Kiszyniowa, aby skrócić czas podróży.

Tutaj zmiana lokalizacji na Ukrainie ma ogromne znaczenie - zamiast do Lwowa, pojedziemy do Odessy. Lwów nie ma infrastruktury, która pozwoliłaby na bazowanie trzech drużyn jednocześnie. Tak naprawdę tylko Rukh ma takie warunki. Jest też tylko jeden stadion - Arena Lwów. Bardzo trudno jest podzielić to wszystko na trzy. Rukh ma pierwszeństwo, ponieważ jest właścicielem bazy. Kiedy rozpocznie się Liga Mistrzów, Szachtar również tam będzie. Wszystko to wpływa na powrót do zdrowia, pełny proces treningowy. Wszystko musi odbywać się zgodnie z jasnym harmonogramem, bez dodatkowych opcji. Łatwiej będzie dzielić infrastrukturę z Chornomorets w Odessie. Klub ma świetną bazę i stadion.

Główną kwestią jest bezpieczeństwo. Jest znacznie bliżej linii frontu niż w Kijowie i Lwowie. Ostrzał jest bardziej niebezpieczny. Dlatego powinniśmy zapomnieć o pojawieniu się nowych legionistów. Nie wszyscy obecni będą chcieli jechać do Odessy. Być może dlatego Lonwijk i Ramadani byli nieobecni na spotkaniu. Być może będzie to powód rozstania z Perrisem czy Ramirezem.

Drugą kwestią jest wewnętrzna logistyka. Mecze u siebie mogą być rozgrywane w Odessie, ale na wyjazdy można dojechać do Użhorodu lub Lwowa. Dnipro-1, Minaj, Rukh i Veres mają swoje siedziby na zachodzie kraju. Dojazd do Żytomierza, Czerkasów i Kowalówki z Odessy po meczu międzynarodowym nie będzie wygodny. Jest tylko jedno wyjście - poprosić o przeniesienie meczu wyjazdowego do Odessy. I wtedy, w drugiej rundzie, odejdziemy. Tak jak to było w tym roku, kiedy wiosną rozegraliśmy bardzo mało meczów w Kijowie, ponieważ porozumieliśmy się z naszymi rywalami w sprawie meczów u siebie jesienią.

Serhii Tyshchenko

RSS
Aktualności
Loading...
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok