2 lipca reprezentacja Ukrainy U-21 zagra z Francuzami w ćwierćfinale Mistrzostw Europy U-21. Zasłużony trener Ukrainy Myron Markevych podzielił się swoimi oczekiwaniami wobec dzisiejszego spotkania:
- Nie jestem oryginalny mówiąc, że nasi chłopcy mają bardzo poważnego przeciwnika. A fakt, że kluczowi pomocnicy Michael Oliseh i Manu Koné nie zagrają z Francuzami z powodu kontuzji, nie powinien nas zmylić. Przeciwnicy mają długą ławkę rezerwowych.
- Ale dziś Ruslan Rotan, opiekun naszej reprezentacji, może dorzucić najbardziej wyróżniającego się podopiecznego - Mychajło Mudryka z angielskiej Chelsea, który na Euro nie zagrał ani minuty.
- Wiadomo, trzeba się jeszcze dobrze zastanowić. Owszem, lekarze Chelsea, którzy specjalnie odwiedzili Bukareszt, przyznali, że Mudryk jest zdolny do gry, ale z drugiej strony sporo go ominęło z powodu kontuzji. Mimo wszystko, to Ruslan Rotan będzie miał ostatnie słowo i jestem przekonany, że podejmie właściwą decyzję.
Nawiasem mówiąc, myślę, że siła obecnej drużyny młodzieżowej leży w umiejętnym "kierunku" Rotana, w tym czasie UAF nie pomylił się z jego nominacją.
- Co poradziłbyś naszym zawodnikom?
- Nauczyli się atakować dość agresywnie, ale niestety nie są bez winy w obronie. Rozumiem, że czasami emocje biorą górę, niektórym brakuje umiejętności, ale dzisiaj trzeba być maksymalnie skoncentrowanym przed własną bramką. Francuzi wiedzą, jak karać za błędy.
- Stawką jest nie tylko wejście do najlepszej czwórki drużyn na kontynencie, ale także bilet na Igrzyska Olimpijskie, gdzie ukraińscy piłkarze nigdy wcześniej nie grali.
- Rzeczywiście, jest o co walczyć. Myślę, że dopóki szanse wynoszą 50/50, a podczas spotkania wszystko będzie zależeć od dostrojenia, wypełniania instrukcji trenerskich, indywidualnych cech i szczęścia. Myślę, że przeciwnicy nie osiągną dobrego wyniku, ale chciałbym, żeby Ukraińcy strzelili o jedną bramkę więcej.