Ihor Haratin, ukraiński pomocnik Legii, skomentował swoją nieobecność w aplikacji klubu na nowy sezon.
- Ihor, wygląda na to, że Legia na Ciebie nie liczy?
- Obecnie rozglądam się za nowym klubem. Prawdopodobnie na pewno nie zostanę w Legii. Sytuacja jest dość trudna i są małe szanse, żeby coś zmienić.
- Zaskoczyło Cię, że nie ma Cię w kadrze Legii na sezon 2023/24?
- Tak, nie spodziewałem się tego. Przeszedłem przez zgrupowanie. Pokazałem się z dobrej strony i czułem się na tyle silny, by pomóc drużynie. Rozmawialiśmy z trenerem. "Legia przeszła na ustawienie z pięcioma obrońcami. Sztab trenerski i zarząd zdecydowali, że nie ma mnie w składzie.
- Ta pozycja nie jest ci obca, bo grałeś na środku obrony w kilku meczach Zorii pod wodzą Wernyduba.
- Czuję się komfortowo na tej pozycji. Trener grał mną, ale po transferach stało się jasne, że to już koniec.
- Dlaczego?
- Problem leży nie tyle w trenerze, co w zmianie wektora zarządzania. "W ciągu ostatnich kilku sezonów Legia przeszła poważną restrukturyzację. Grali z powodzeniem. W pewnym momencie z drużyny odeszło wielu zawodników - przed startem sezonu 2021/22 przyszła grupa piłkarzy, którzy dobrze zaczęli w Lidze Europy od dwóch zwycięstw nad Leicester i Spartakiem. W Ekstraklasie nastąpił spadek. Drużyna nie potrafiła grać na dwóch frontach. Zaczęło się wiele problemów. Przyszedł jeden trener, drugi, trzeci. Nikt nie potrafił niczego poskładać do kupy.
- Czy rzeczywiście dla wicemistrzów Polski nie ma światełka w tunelu?
- Sytuacja zmieniła się wraz z przyjściem Kosty Runjaicia z jego wizją gry i strukturą. Wiedział, jak chce grać. Na tym tle drużyna zaczęła się rozwijać. Moim zdaniem Legia jest w stanie odzyskać mistrzostwo Polski w przyszłym sezonie.
- Jesteś zły na Legię, że tak postąpiła?
- Szanuję swoją pracę, niezależnie od tego, czy gram, czy nie. Każdego dnia daję z siebie wszystko. Szanuję zarówno trenerów, jak i drużynę. Przeszliśmy razem wiele dobrych i złych rzeczy. Bez względu na to, co będzie dalej, Legia jest szczególną częścią mojego życia.
- W minionym sezonie rozegrałeś kilkanaście meczów, w przeciwieństwie do kampanii 2021/22. Dlaczego tak się stało?
- Przyzwyczaiłem się, że zawsze pytam siebie, a nie obwiniam klub. Nie liczą na mnie, więc muszę się dalej rozwijać i szukać innego zespołu. W Legii nie będzie dla mnie dalszego postępu.
- Nie miałeś deja vu, gdy kilka lat temu "poprosił" cię Ferencvaros?
- Wtedy wszystko działo się dość szybko. Przez ostatnie dwa lata w Legii zmieniło się wielu trenerów, przyszedł nowy zarząd, dlatego znalazłem się w takiej sytuacji.
- Został ci ostatni rok kontraktu z Legią. Czy klub chce coś za ciebie dostać, czy możliwe jest wcześniejsze zakończenie współpracy?
- Klub pracuje ze mną i moim agentem nad znalezieniem rozwiązania. "Legia jest zainteresowana zatrzymaniem mnie w drużynie.
- Czy zgłaszały się już do Ciebie kluby? Czy są jakieś konkrety?
- Nie ma teraz żadnych konkretnych opcji, jest za wcześnie, żeby o czymkolwiek mówić.
- Nie wykluczasz opcji powrotu do domu? Czy otrzymałeś już telefon od Dynama?
- Być może w przyszłości będę mógł powiedzieć coś więcej. Teraz jestem otwarty na wszystkie oferty.
- W Europie grałeś dla czołowych drużyn swoich krajów. Czy planujesz podążać tym wektorem rozwoju kariery?
- Trudno jest teraz o czymkolwiek mówić w obliczu braku konkretnych ofert. Czuję, że mam siłę, by grać na wysokim poziomie. Jestem gotowy na wszelkie wyzwania. W zeszłym roku nie grałem zbyt wiele, więc mam siłę i chęć, by grać i rozwijać się zawodowo.
Oleksandr Karpenko