Jose Sosa: "Dzięki dobrym występom dla Metalista pojechałem na mistrzostwa świata"

Były zawodnik Metalista Jose Sosa w wywiadzie dla Sport Areny wspominał okres spędzony w charkowskim klubie. Argentyńczyk podkreślił, że wielki wpływ na drużynę miał ówczesny menadżer Myron Markevych.

Jose Sosa

- Zawsze ciepło wspominam Myrona Markevycha. Był wielką postacią dla Metalista. Udało mu się połączyć obcokrajowców i Ukraińców. Byli to zawodnicy z Ameryki Południowej i Europy. To był dla mnie wielki zaszczyt grać pod jego wodzą, dlatego chciałbym spotkać się z nim ponownie i przypomnieć sobie wspaniałe chwile, kiedy graliśmy w UPL i Europie.

Byłem w drużynie przez krótki czas i otrzymałem opaskę kapitana, było to niemal nawykowe. Jednak rola kapitana nauczyła mnie jeszcze większej odpowiedzialności. Chociaż tamten "Metalist" miał już wielu liderów - Edmar, Kleiton. Bycie kapitanem Metalista w tamtym czasie było dla mnie zaszczytem.

Wtedy mistrzostwa Ukrainy były na fali wznoszącej, było wielu argentyńskich i brazylijskich zawodników, poziom rywalizacji był wysoki. To są decyzje i momenty, które zawodnik powinien przeanalizować. Wtedy pomyślałem, że to najlepsza opcja, biorąc pod uwagę mój wiek. I nie pomyliłem się, miałem dwa świetne sezony, byłem w stanie wykorzystać szansę, przeniosłem się do Atletico Madryt dzięki mocnym występom dla Metalista, faktycznie pojechałem na mistrzostwa świata - powiedział Sosa.

Komentarz