Były napastnik Dynama Kijów i reprezentacji Ukrainy, Roman Zozulya, wypowiedział się na temat ostatnich ataków rakietowych na Ukrainę ze strony bękarta zwanego Rosją.
"Kolejny nocny atak na Odessę i Mykołajew. Naród łajna wystrzelił pociski X-22 i drony na te bohaterskie miasta. W Mykołajowie uderzyli w centrum miasta. Niestety, były ofiary śmiertelne.
W pieprzonych wiadomościach powiedzą tym niewolnikom, że broń precyzyjna zniszczyła 483828 czołgów, 8489495 systemów obrony powietrznej i haimarów. I, niestety, naród niewolników połknie to wszystko i uwierzy. Nigdy nie dowiedzą się, że zniszczyli zboże w portach, że zniszczyli domy cywilne.
Przyjmują wszystko, co jest im podawane w wiadomościach. Są niewolnikami. Są frajerami. Są szumowinami. Przestępcami. I gnojem naszej planety.
Przyjaciele, rozumiem, że wszyscy jesteście źli na to, na co wydawane są pieniądze w miastach, że chcecie, aby te pieniądze były wydawane na nasze wojsko. To naprawdę nonsens. Ale zaprzestanie darowizn i czekanie, aż lokalne władze przestaną kraść pieniądze i przekierują je na wojnę, to opóźnianie zwycięstwa. Wszyscy musimy być zjednoczeni. Pracować na rzecz zwycięstwa i nigdy nie przestawać przekazywać datków.
Ponieważ chłopcy i dziewczęta, którzy bronią naszej ziemi, zawsze potrzebują pomocy.
P*ssy to nie ludzie! Nie zapominajmy o tym.
Chwała Siłom Zbrojnym, Obronie Powietrznej i wszystkim, którzy pomagają Ukrainie!" - napisał Zozulya na swoim kanale Telegram.