Były napastnik Dynama Kijów i reprezentacji Ukrainy Roman Zozulya wypowiedział się na temat wczorajszego gestu ukraińskiej szablistki Olgi Harlan, która po pokonaniu Rosjanki Anny Smirnowej (15:7) na Mistrzostwach Świata w Szermierce nie podała jej ręki po walce, ale wyciągnęła przed siebie szablę, powiedziała coś do Rosjanki i odeszła. Później ukraińska zawodniczka została zdyskwalifikowana.
"Olga Harlan pokazała swoją obywatelską i patriotyczną postawę, demonstrując świadomość i adekwatność pod każdym względem, za co została zdyskwalifikowana z Pucharu Świata w szermierce.
Olga po prostu wie, że Rosjanie bez insygniów nadal są Rosjanami. To jest wróg, który każdego dnia próbuje zniszczyć twoje rodzinne miasto i twój kraj, i dlatego ten wróg nie zasługuje na to, by podawać mu rękę. Wróg musi zostać pokonany i tak się stało.
Niestety, Międzynarodowa Federacja Szermiercza po raz kolejny udowodniła, że rosyjskie pieniądze są ważniejsze od zasad. Nie mam pytań - tylko wstyd i hańba.
Jednocześnie mam pytanie do naszego ministra sportu: czy w ciągu kilku godzin po walce zrobił Pan wszystko, co możliwe i niemożliwe, aby zapobiec dyskwalifikacji naszej mistrzyni? Olga Kharlan miała na tyle godności i odwagi, by pokazać przeciwniczce miejsce, wiedząc o możliwych konsekwencjach. A pan, panie ministrze?" - napisał Zozulya na swoim kanale telegramowym.
Gest Harlan na Mistrzostwach Świata w szermierce: