Dziś rozpoczyna się 33. edycja ligi ukraińskiej od czasu uzyskania przez nasz kraj niepodległości. Były napastnik Szachtara i znany ekspert piłkarski Viktor Grachev podzielił się swoimi oczekiwaniami na nowy sezon.
- Viktor Oleksandrovych, na Ukrainie rozpoczynają się drugie mistrzostwa wojenne. Czego tym razem spodziewasz się po krajowych zawodach?
- Przede wszystkim spodziewam się zwycięstwa ukraińskiej armii na froncie. Tylko dzięki siłom zbrojnym nasze drużyny były w stanie zorganizować ostatnie mistrzostwa.
Wierzę, że nadchodzące mistrzostwa odbędą się bez większych zakłóceń. Jeśli chodzi o oczekiwania piłkarskie, nie możemy oczekiwać żadnych dużych zmian, dopóki trwa wojna na pełną skalę.
- Czy Szachtar jest faworytem mistrzostw?
- Myślę, że tak. "Górnicy praktycznie zachowali swój skład, wzmocniony młodymi Brazylijczykami. Wierzę, że z nowym trenerem wyniki drużyny z Doniecka nie będą gorsze, ponieważ Patrick van Leeuwen pracował kiedyś w strukturach Szachtara i wie, do czego dążyć i jaki futbol pokazywać.
W ubiegłym sezonie ten specjalista niemal z niczego uczynił z Zoryi jednego z pretendentów do Ligi Mistrzów. Van Leeuwen zdobył doświadczenie w ukraińskim futbolu. Zakładam, że zmiany w sztabie trenerskim Pitmenów będą w pełni uzasadnione.
Główny rywal Szachtara w poprzednim sezonie, Dnipro-1, nie zachwycił mnie swoim występem w eliminacjach Ligi Mistrzów przeciwko Panathinaikosowi. Albo Grecy byli tak mocni, albo drużyna Dnipro zbyt słaba... Oczywiście trudno wyciągać wnioski na podstawie jednego meczu, choć prawdziwe Dnipro-1 widziałem tylko w pierwszych 15 minutach drugiej połowy.
- Czy Dynamo będzie w stanie włączyć się do walki o mistrzostwo?
- Od dawna powtarzam, że wielu piłkarzy Dynama osiągnęło już swój sufit i nie powinniśmy oczekiwać od nich więcej. Nawet przejęcie drużyny przez Fergusona czy Capello nic nie da. Drużyna potrzebuje poważnych zmian, także w sztabie trenerskim. Ale teraz, biorąc pod uwagę obecne realia, jest to prawie niemożliwe. Dlatego nie spodziewam się żadnych globalnych zmian na lepsze ze strony Dynama.
- Kto, Twoim zdaniem, znajdzie się wśród drużyn, które będą na szczycie tabeli?
- Po raz kolejny nie możemy uniknąć wojny - w takich okolicznościach klubom trudno jest dokonać znaczących przejęć, wszystko toczy się w kółko.
Dlatego o tym, kto będzie w gronie faworytów w walce o medale czy miejsca w europejskich pucharach, będzie można mówić za jakieś osiem-dziesięć kolejek po starcie mistrzostw. Prawdopodobnie będą to te same drużyny, co w poprzednim sezonie.
- Czy debiutanci Polissia, Obolon i LNZ mogą sprawić niespodziankę?
- Nawet w obecnych warunkach różnica między pierwszą a ekstraklasą jest bardzo duża. Dlatego nie wierzę, że którakolwiek z tych drużyn będzie w stanie przeskoczyć ich w nowym sezonie.
Każdy zespół może dostosować się do jednego meczu, ale trudno jest to zrobić w długiej podróży, zwłaszcza jeśli brakuje ci doświadczenia. Głównym zadaniem debiutantów jest odebranie punktów rywalom, którzy znajdą się w drugiej połowie tabeli, aby zapewnić sobie miejsce w elitarnej lidze.
Yaroslav Piatnytskyi