Kapitan Vorskli Vladimir Chesnakov opowiedział, co pomogło jego kolegom odwrócić losy meczu z Dilą (2:1) i ocenił szanse zespołu z Połtawy w rewanżu.
- Być może nie spodziewaliśmy się takiej zręczności przeciwnika w pierwszej połowie. Zawodnicy Dila w poprzednich meczach w Lidze Konferencyjnej - ze słowackim DAKiem - imponowali kontrolą piłki, ale wczoraj zaskoczyli szybkością akcji i umiejętnością wysokiego pressingu.
- Czy to dlatego graczom Vorskli nie wszystko wychodziło przed przerwą?
- Po pierwsze, nie powinniśmy zapominać, że dla nas był to pierwszy oficjalny mecz w sezonie, podczas gdy "Dila" rozegrał już kilka rund w mistrzostwach Gruzji i dwukrotnie z DAK. Po drugie, w wyjściowym składzie mieliśmy debiutantów, więc gdzieś brakowało nam jeszcze zgrania. Sparingi to jedno, ale oficjalne mecze, gdzie odpowiedzialność jest znacznie większa, to zupełnie co innego.
- To brazylijski debiutant grał niepewnie, gdy Dila otworzył wynik.
- To był bardziej zbiorowy błąd.
- Co pomogło ci utrzymać się na nogach po tym, mówiąc językiem bokserów, knockdownie?
- Szczerze mówiąc, nie miałem wątpliwości, że osiągniemy punkt zwrotny. Wiedziałem, że chłopaki są bardzo zmotywowani i nie chcą powtórzyć błędów, które doprowadziły do porażek w dwóch ostatnich eliminacjach Ligi Konferencyjnej, kiedy przegraliśmy z Finlandią i Szwecją. Kiedy musieliśmy zwiększyć intensywność i selekcję, okazało się, że goście nie byli na to gotowi. Fakt, że Dila, ze swoim międzynarodowym składem, poddała się fizycznie pod koniec meczu, również nam pomógł.
- Czy uważasz, że wynik jest zgodny z przebiegiem meczu?
- Jestem przekonany, że bardziej zasłużyliśmy na zwycięstwo. Nie będę wyróżniał żadnego z partnerów. Każdy dołożył swoją cegiełkę.
- W poprzedniej rundzie "Dila" również przegrała pierwszy mecz na wyjeździe z DAK - 1:2, ale u siebie udało im się wziąć rewanż z dobrym wynikiem i zaszli dalej.
- Pamiętamy o tym i dlatego nie zamierzamy się rozluźniać i stawiać jakichś autobusów pod naszą bramką, mówiąc w przenośni. Przeciwnik na pewno nas za to ukarze. Dlatego mecz rozpocznie się od 0-0 i najpierw będziemy musieli wszystko udowodnić. Postaramy się zrobić wszystko, aby zdjąć klątwę z występu Vorskli w drugiej rundzie kwalifikacyjnej Ligi Konferencyjnej.