Do niecodziennej sytuacji doszło podczas jednego z meczów 1/64 finału Pucharu Ukrainy, w którym Trostyanets z obwodu sumskiego miał podejmować Real Pharma z Odessy.
Goście odmówili wyjazdu na mecz, ponieważ nie byli w stanie rozwiązać problemu przejazdu z Odessy do Trościańca. Poinformował o tym dyrektor Real Pharma Serhiy Nedelkov.
"Chcę od razu powiedzieć, że chcieliśmy i chcemy rozegrać mecz Pucharu Ukrainy przeciwko Trostyanets. Nieważne gdzie: w Trostyańcu, Kijowie czy gdziekolwiek indziej, ale... Teraz wyjaśnię wszystko szczegółowo, aby po naszej rozmowie nikt nawet nie pomyślał o oskarżeniu nas o to, że nie chcemy grać z drużyną z regionu sumskiego.
W tej sytuacji jest tylko jeden problem. Logistycznie po prostu nie możemy dostać się do Trostyanets, aby rozegrać mecz w tym mieście.
Mówiąc o dniu meczu (2 sierpnia), możemy dostać się do Charkowa pociągiem, ale przyjeżdża on o 16:00, a mecz zaplanowany jest na 18:00. Odległość z Charkowa do Trościańca nie jest mała - 130 kilometrów. Moglibyśmy to zrobić w dwie godziny tylko wtedy, gdyby drogi były idealnie płaskie, a nawet wtedy nie jest to fakt. To po pierwsze.
Po drugie, nie ma pociągu z Odessy do Charkowa dzień przed meczem, czyli 1 sierpnia, i nie chodzi o to, że po prostu nie chcemy wyjeżdżać dzień wcześniej.
Ktoś może powiedzieć: dlaczego nie pojechać autobusem? Bo nie mamy autobusu klubowego, a przewoźnicy nie chcą jeździć z Odessy do Trościańca za żadne pieniądze. I ja ich rozumiem. Odległość wynosi prawie 800 kilometrów, wiele dróg jest zniszczonych, są objazdy, tereny zaminowane...
Ale najciekawsza rzecz w tej całej sytuacji jest następująca. Z tego, co wiem, główną rzeczą w losowaniu była zasada terytorialna, regionalna. I teraz pytanie: Odessa i Trościaniec - na jakiej zasadzie terytorialnej te miasta znajdują się obok siebie? Jak możemy to w ogóle zrozumieć?
Podczas losowania mieliśmy sześć drużyn w naszym koszyku: dwie drużyny z regionu sumskiego - Victoria i Trostyanets, dwie drużyny z regionu południowego - VAST z Mykolaiv i my, Real Pharma, dwie drużyny z regionu stołecznego - Druzhba z Myrivki i Mariupol, który obecnie rozgrywa swoje mecze w obwodzie kijowskim.
Nie mam więcej kulturalnych słów, jestem zagotowany! Moglibyśmy ustalić w głosowaniu, kto będzie gospodarzem meczów - i to wszystko! Drużyny z obwodu sumskiego grają między sobą, my gramy z VAST, Drużba gra z Mariupolem. To proste!
Natychmiast po losowaniu, następnego dnia, gdy tylko zrozumieliśmy wszystkie problemy związane z takim meczem wyjazdowym i obliczyliśmy wszystkie opcje, napisaliśmy list do UAF. Skierowaliśmy również listy do wiceprezydenta Oleha Protasova i organizatora losowania Vyacheslava Daragana. Powiedziano nam, że nic nie można zrobić.
Losowania nie można anulować ani zmienić, ale biorąc pod uwagę naszą sytuację, zaproponowano nam, powiedzmy, opcję rezerwową - grę w Trostyanets na neutralnym boisku. W Kijowie, na stadionie Bannikov. UAF pokryłby wszystkie koszty: wynajem stadionu, boiska itp.
Zgodziliśmy się na tę opcję, ale Trostyanets nie. Nie komunikowaliśmy się z Trostyanets w cztery oczy, kontaktowali się z nimi przedstawiciele UAF. Nie wysłuchali nas lub nie chcieli nas wysłuchać. Czy usłyszeliby nasze argumenty?
Jak możemy im wytłumaczyć, że nie możemy prawidłowo dostać się do ich miasta, do Trościańca? Nie możemy pojechać tam na dwa dni, zostać tam dwa lub trzy dni, a potem wrócić do Odessy na kolejne dwa dni. To nonsens! Jeśli Trościaniec nie chce grać w Kijowie, to niech tak będzie. Niech tak będzie. Oni nie chcą, a my nie możemy. Zdecydowaliśmy się nie brać udziału w Pucharze Ukrainy" - powiedział Nedelkov.
Адже, що для нормальної людини, "елементарно", то для наших футбольних чинуш, недосяжне!!!
так що або грошей нема, або самі не захотіли їхати