Znany dziennikarz Artem Frankov powiedział, czego spodziewa się po rewanżowym meczu 2. rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów pomiędzy greckim Panathinaikosem a Dnipro-1. Przypomnijmy, że pierwsze spotkanie rywali zakończyło się porażką Dnipro z wynikiem 1:3.
"W pierwszym meczu Panathinaikos pokonał naszego wicemistrza o klasę - strzelił trzy gole, oddając dwa strzały na bramkę. Tak naprawdę mecz stworzył superdoświadczony lewy obrońca Greków Juankar - dwie asysty bramkowe i wywalczony rzut karny, który grał w naszej obronie po prawej stronie Miroshnichenki i nie radził sobie pod jego okiem. W konsekwencji: losy konfrontacji są niemal przesądzone i tutaj nie ma się co łudzić i rzucać patetycznymi hasłami.
"Dnipro-1" niewiele pokazało w ataku w nominalnie domowym meczu, choć gdyby Rubchinskiy strzelił gola na 0:1 - kto wie, kto wie... Ogólnie rzecz biorąc, istnieje podejrzenie, że ekipa Ołeksandra Kuczerowa powinna przygotowywać się do meczów Ligi Europy ze Slavią Praga i przynajmniej tam spróbować przebić się do fazy grupowej. W Atenach, jeśli coś pomoże, to szybki gol, ale skąd go wziąć - nawet na tle plotek o przygotowaniach do transferu Dowbika do Girony w towarzystwie Cygankowa?!" - powiedział Frankow.