Przegląd mediów. "Dynamo" zaczyna się i..

2023-08-01 09:04 Pierwsze mecze ukraińskich drużyn w Pucharze Europy w sezonie 2023/24 i początek mistrzostw kraju w głównej ... Przegląd mediów. "Dynamo" zaczyna się i..
01.08.2023, 09:04

Pierwsze mecze ukraińskich drużyn w Pucharze Europy w sezonie 2023/24 i początek mistrzostw kraju w głównej lidze dały prasie wiele tematów do refleksji.

Zdjęcie - Yuri Yuriev

"Dnipro Dnipro 1: z nadzieją na powrót

Ostatni wtorek na zawsze zapisze się w historii Dnipro 1 jako dzień ich debiutu w głównym europejskim turnieju - Lidze Mistrzów. Niestety, początek był nieudany: w pierwszym meczu drugiej rundy kwalifikacji drużyna Ołeksandra Kuczera przegrała z greckim Panathinaikosem wynikiem 1:3.

Prasa, analizując ten mecz, przede wszystkim zauważa, że Dnipro najwyraźniej nie poradziło sobie z początkowymi emocjami, po zamazaniu początkowego segmentu i braku Shporara, który otworzył wynik.

"Panathinaikos" przejął inicjatywę i natychmiast stworzył problemy dla obrony Dnipro. Grecy grali dynamiczniej i lepiej funkcjonowali w innych fragmentach. Już w 6. minucie gry Djuricic (były pomocnik Sampdorii) zmusił Rubchinskiy'ego do faulu przed własną bramką, po którym Magnusson uderzył z rzutu wolnego do siatki. Piłka poleciała nieco wyżej.

Ponadto aktywnie naciskali na prawej flance obrony. Miroshnichenko nie miał zbyt dobrego zgrania z Gutsulyakiem, co wykorzystał Juancar - lewy obrońca Panathinaikosu. Denis miał ciężko przez cały mecz, a Grecy zdołali z tego skorzystać już w 10. minucie", - podaje Football24.ua (26.07.23).

Niewątpliwie szybka bramka Greków wpłynęła na przebieg meczu. Ale nawet przy takim rozwoju wydarzeń Dnipro 1 mogło mieć nadzieję na bardziej akceptowalny wynik, jak powiedział Kucher po meczu:

"Myślę, że nie zasłużyliśmy na taką porażkę. Mogliśmy strzelić więcej goli, a epizody pod naszą bramką, oczywiście, będą analizowane. Їx należy oczyścić, ponieważ łatwo było zdobyć te bramki" (scdnipro1.com.ua, 25.07.23).

Możemy częściowo zgodzić się z trenerem. "Dnipro 1 prawie nie ustępowało Panathinaikosowi pod względem groźnych szans: w szczególności w 18 minucie Dowbyk nie zdołał oddać celnego strzału z 16 metrów, a na początku drugiej połowy, przy stanie 0:1, Gutsulyak i Rubchynskyi nie wykorzystali dobrych okazji bramkowych.

Statystyki opublikowane przez portal Tribuna ogólnie mówią o mniej więcej równej walce (Dnipro-1 było nawet lepsze pod niektórymi względami).

"Strike: 11 - 8. Udari u ploshchina: 3 - 3. Kutovi: 4 - 2. Foley: 17 - 9. Dokładność podań: 81% - 78%. Wolodinnya m'yachom: 55% - 45%. Wygrane pojedynki: 39 - 39" (Ua.tribuna.com, 26.07.23).

Ale jednocześnie trudno nie przyznać, że mecz potoczył się zgodnie ze scenariuszem Panathinaikosu, którego zawodnicy narzucili Dnipro-1 lepki futbol pozycyjny, jednocześnie szybko przechodząc do ataku i maksymalnie ostrożnie wykorzystując swoje szanse. Nasz zespół nie znalazł żadnych ważkich argumentów, aby to zrównoważyć.

Oczywiście media szukają wyjaśnienia tego, co się stało, wskazując na szereg przyczyn oprócz szybkiego gola przeciwników.

Absolutnie wszystkie źródła narzekają, że najlepszy rozgrywający w UPL Oleksandr Pikhalenok nie mógł zagrać w Koszycach z powodu kontuzji - atakom Dnipro-1 brakowało szybkości i kreatywności, a Artem Dovbik został pozostawiony na głodowej racji żywnościowej.

"Wnieobecność Pikhalenoka miała znaczący wpływ na wyniki zespołu, ponieważ jest on kluczowym graczem w środku boiska. Drużyna Dnipro grała zbyt pasywnie, dawała zbyt dużo czasu i miejsca piłkarzom "Panathinaikosu", - pisze Vladislav Prigoda (Ua-football.com, 25.07.23).

"Dnipro-1" w tym meczu miało bardzo małą ławkę rezerwowych, ci, którzy wyszli w drugiej połowie, nie wzmocnili gry", - zaznaczają inny istotny niuans dziennikarze "Tribuna" (Ua.tribuna.com, 25. 23.07.23).

I oczywiście prasa miała pytania do Ołeksandra Kuczera:

"Supernicki jeszcze nie rozpoczął sezonu, więc dlaczego wyglądał o poziom wyżej pod względem przygotowania funkcjonalnego?" (Football.ua, 25.07.23).

"Ważne jest, aby powiedzieć, że bramka Shporara zrujnowała strategiczne plany Dnipro-1 na mecz, ponieważ nie widzieliśmy pełnego modelu od SC. Niektórym przeszkadzał brak warunków do gry, niektórzy byli tak hojni w obronie, że bardzo trudno było się utrzymać", - czytamy na Football.ua (25.07.23).

Ważne jest, aby prasa nie zapomniała wziąć pod uwagę, że Dnipro-1 dostało bardzo trudnego przeciwnika, który początkowo był uważany za faworyta tej pary. "Panathinaikos, zgodnie z oczekiwaniami, okazał się bardziej zrównoważoną drużyną niż Dnipro-1. A kluczowym aspektem, według mediów, było doświadczenie i umiejętności zawodników greckiego klubu, którzy wykazali się doskonałą realizacją.

"Trzon" greckiej drużyny składał się głównie z doświadczonych piłkarzy w wieku blisko 30 lat i starszych. Ciekawostka: w wyjściowym składzie Panathinaikosu był tylko jeden Grek. Dnipro-1 ma tylko jednego lekkiego" (Sport.ua, 26.07.23).

Ogólnie rzecz biorąc, podsumowanie z licznych publikacji można wydedukować w następujący sposób: Dnipro-1 wciąż nie jest wystarczająco gotowe na poważny test Ligi Mistrzów. Jednak jest jeszcze za wcześnie, by spisywać Dnipro-1 na straty. Jeśli okoliczności będą sprzyjające, podopieczni Kuchera mogą zrewanżować się w meczu rewanżowym.

"Szisi mamy, - uważa na przykład były pomocnik reprezentacji Ukrainy Oleh Shelayev. - Teper vyzni gole nie są rachuyutsya. Możliwe jest zwycięstwo 2:0 i doprowadzenie do dogrywki. Ukraińska drużyna potrzebuje szybkiego gola. Nawet nie tego. Ważne jest, aby zejść na przerwę, zdobywając co najmniej jednego gola.... Krótko mówiąc, mecz nie jest jeszcze zamknięty. Okno możliwości dla Dnipro-1 jest wciąż otwarte" (Sportarena.com, 26.07.23).

"Vorskla" pokazuje charakter

Po Dnipro-1 kampanię w europejskich pucharach rozpoczęła Vorskla, która w czwartek rozegrała pierwszy mecz drugiej rundy kwalifikacji Ligi Konferencyjnej. Gra drużyny Viktora Skrypnyka, według wszystkich relacji, pozostawiła mieszane wrażenie. Ale, co najważniejsze, zespół z Połtawy uzyskał wynik - zwycięstwo 2:1 z gruzińską "Dilą" ukraińskiego trenera Andrija Demczenki pozostawia przyzwoitą szansę na końcowy sukces.

W tym miejscu należy przypomnieć, że w przeddzień startu "Worskły" w Pucharze Europy w publikacjach medialnych pojawiły się niepokojące notatki. Głównie o potencjał kadrowy.

"Wraz z odejściem Seferiego i Kravetsa w wyjściowym składzie drużyny powstały dwie poważne dziury. Taulant był głównym strzelcem, mistrzem gry jeden na jeden. Teraz drużynie pozostał tylko jeden napastnik - Stepanyuk (inny napastnik Tuzenko - ale młody i nieświadomy)...

Kravets mógłby "zamknąć" każdą dziurę w obronie. Biorąc pod uwagę jego transfer, a także kontuzję Chesnakova i odejście Yavorskyy'ego z zespołu, porządek defensywny na nowy sezon wygląda jak jeszcze jeden "Achilles' p'yatoi" Połtawy" (Sport.ua, 27.07.23).

Jak pokazał mecz, obawy nie były daremne. Mecz nie był łatwy dla Vorskli. "Dila" rozpoczęła mecz pewniej i agresywniej, co, jak należy przypuszczać, ułatwiła dobra praktyka meczowa - mistrzostwa Gruzji rozgrywane są według systemu "wiosna-jesień".

"Dla "Vorskla" był to pierwszy oficjalny mecz w bieżącym sezonie i jeszcze przed przerwą dało się zauważyć, że przeciwnik zdążył już wejść w rytm meczowy. W konsekwencji - "Dila" posiadała zauważalną przewagę i od czasu do czasu znajdowała słabe punkty w obronie Połtawy. Drużyna Wiktora Skrypnyka z kolei nie ani w obronie, ani w ataku", - pisze przy tej okazji strona "Terrikon" (Terrikon.com, 27.07.23).

"Od pierwszej godziny meczu w polskim mieście Tychy widzieliśmy, jak drużyna Andrija Demczenki wyglądała świeżo na Worsklę, - zauważają dziennikarze Piłka nożna.ua. - Flanki obronne Połtawy ciężko pracowały, a pewności siebie nie dawał fakt, że piłkarze nie byli w optymalnej kondycji, by przyjąć te kolce.

Pierwszy niepokojący sygnał otrzymaliśmy już w drugiej połowie meczu, gdy Gomis zapuścił się przed bramkę golkipera i wykończył podanie z lewej flanki nad poprzeczką. Ale na tym prawa strona obrony Worskły nie przestała popełniać błędów, a moment ukraińskiego napastnika Dilya Mikoli Kovtalyuka w 19. minucie, kiedy napastnikowi uniemożliwiono oddanie strzału godzinnym machnięciem nogami Ilsenko, był jeszcze bardziej niepokojący" (28. 23.07.23).

Wiele mediów zauważyło: sztab trenerski Dila bardzo dobrze przestudiował Worsklę. Budując ataki, zawodnicy gruzińskiej drużyny starali się głównie obciążać strefę, za co odpowiedzialny był Brazylijczyk Santana, który pojawił się w obozie w Połtawie zaledwie kilka dni przed meczem. W rezultacie - zakład zadziałał:

"W 57. minucie meczu nastąpił banalny drybling do linii bramkowej, gdzie Brazylijczyk przespał Mikolę Kovtalyuka. Ukraiński napastnik wyszedł zza pleców lekkiej obrony Worskły i posłał piłkę do bramki Isenka" (Football24.ua, 27.07.23).

Niewątpliwie było wiele pretensji do obrony Worskły za ten epizod. Ale jednocześnie wszyscy chwalili zespół za prawidłową reakcję na straconą bramkę. Do 57. minuty Vorskla grała jako drugi wybór, starając się być jak najbardziej niezawodnym w obronie i szukając szans na szybkie kontrataki. Po bramce Kovtalyuka drużyna z Połtawy przeszła na plan B i gwałtownie przyspieszyła.

"Drużyna Skrypnyka musiała narzucić inne tempo, co też uczyniła. Goście próbowali przeciwdziałać desperackiemu naporowi Worskły, stosując faul, spodziewane symulacje, taktyczne zmiany na świeżych zawodników, ale mimo to zapał naszej drużyny nie pozostał bez odpowiedniej materializacji" - Denys Borysenko (Footclub.com.ua, 27.07.23).

Powrotną bramkę zorganizowali Stepanyuk i Yurchenko, z Felipe na pozycji napastnika. A zwycięstwo Połtawie zapewnił Kane, który został uznany przez prasę bohaterem spotkania.

"Kane był odpowiedzialny za kreatywność drużyny. Był dosłownie wszędzie. Dryblował na flankach (Ibrahim regularnie występował na obu flankach), przechylał obrońców, tworzył obiecujące standardy i sam je wykonywał (część z nich). Nie zapominał również o odwracaniu się w obronie. Rozpętał kilka ataków po tym, jak wpadł do strefy wsparcia i wyrwał przełożonego" (Football24.ua, 27.07.23).

Tak więc, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, ogólny obraz nie jest zły, ale zwycięstwo 2-1 nie gwarantuje jeszcze niczego naszej drużynie.

"Tak więc gra pozostawiła wiele pytań, a zwycięstwo zostało zdobyte na charakterze. Nie będzie łatwo w meczu za tydzień. "Wykonanie" agresywnie na obcym (neutralnym) boisku, a w domowych murach zapewne zagrają jeszcze odważniej. Ale "Vorskla" już wie, czego się spodziewać po przeciwniku i jak punktować. Co więcej, Połtawianie przegapili inauguracyjną rundę UPL, więc będą mogli zregenerować siły i przygotować się wyłącznie do meczu z "Diloy", który odbędzie się na 3 SerpnI", - podkreśla Sergiy Sytnik (Footboom1.com, 27.07.23).

Sensacja we Lwowie

Mecze Dnipro-1 i Vorskli w Eurocup stały się swoistym prologiem do rozpoczęcia mistrzostw Ukrainy, które otworzyły mecze z udziałem debiutantów UPL. "Obolon" zdołał obronić remis z "Kolosem" (0:0), a "Polesie" poradziło sobie z "Veresem" (2:0). Nawiasem mówiąc, drużyna Jurija Kalitwincewa zrobiła bardzo przyzwoite wrażenie na prasie. Tak więc prognozy dotyczące ambicji Polesia w Pucharze Europy mogą okazać się całkiem uzasadnione.

W mediach nie ma wątpliwości, że Zorya będzie walczyć o miejsce w strefie Pucharu Europy. Jednak w rundzie otwarcia brązowy medalista mistrzostw 2022/23 doznał porażki - 1:2 we Lwowie z "Ruchem".

Niektóre publikacje oceniają wynik tego meczu jako sensację. Chociaż należy zauważyć, że Ruh Vitaliya Ponomareva to twardy orzech do zgryzienia i trzon zespołu został zachowany, podczas gdy Zorya ma wielu nowych zawodników, w tym trenera Nenada Lalatovica.

Cóż, wniosek jest następujący: Lwów był lepiej przygotowany fizycznie, podczas gdy Ługańsk odczuwa pewien głód kadrowy.

"Rukh" wykorzystał nieudaną pierwszą połowę - podekscytowany, obezwładnił przeciwnika i odniósł zwycięstwo.

Funkcjonalność, stabilność składu i dobre zmiany dały trzy punkty.

"Zorya"? Drużyna zagrała tylko pierwszą połowę. Można to przypisać nowemu trenerowi, składowi, początkowi sezonu i tak dalej, ale przed rozpoczęciem Euro staje się to niepokojące" (Ua-football.com, 29.07.23).

Kolejny debiut trenerski, który był oczekiwany z dużym zainteresowaniem, nastąpił w sobotnim meczu Metalist 1925 - Szachtar, w którym "Pitmeni" odnieśli pierwsze zwycięstwo pod wodzą holenderskiego specjalisty Patricka van Leeuwena (2:1).

Oto, co po meczu napisał Ołeksandr Snitko:

"Od samego początku meczu Szachtar starał się uświadomić nam, że nie mają zamiaru dawać przeciwnikom żadnych szans na przejęcie kontroli nad piłką. A potem wszystko zależało od umiejętności graczy Hirniki..." (Sport.ua, 29.07.23).

Oznacza to, że Szachtar działał w swój zwykły sposób. Chociaż był ciekawy niuans. Fani statystyk zauważają, że piłkarze donieckiego klubu nie starali się za każdym razem rozgrywać piłki w prawo, jak to mieli w zwyczaju, ale bardzo często uderzali na bramkę - w zasadzie przy najmniejszej okazji. W sumie Szachtar miał 23 próby (10 na bramkę), w porównaniu do ośmiu dla przeciwników. Ponadto drużyna van Leeuwena miała ogromną przewagę w rzutach rożnych - 17:3, po jednym z których otworzyła wynik.

Podsumowując mecz, media napisały, że Szachtar wygrał absolutnie biznesowo, chociaż nie uniknął błędów w obronie, dzięki czemu Charków był w stanie odzyskać jedną bramkę i przywrócić intrygę.

"Pod koniec meczu mieliśmy wrażenie, że Szachtar traci kontrolę: M1925 miało więcej miejsca na połowie Pitmenów, którego jednak nie potrafili wykorzystać.

Mecz nie był łatwy dla faworyta, ale spełnił on swoje główne zadanie: rozpoczął od zwycięstwa, dał zadebiutować Riznikowi, Castillo, Pedroinho i Nevertonowi, a także walczył z dość szczerbatym przełożonym bez wielu ważnych graczy", - podsumowuje Oleksandr Ryzhenko (Ua-football.com, 29.07.23).

Przygotowania Lucescu

Niedzielne mecze zamknęły program rozpoczynającej się rundy Premier League. "Chornomorets" pokonał LNZ (2:0), "Aleksandria" na swoim boisku wzięła górę nad "Kryvbasem" (1:0), a klejnotem wieczoru i całego weekendu był mecz "Dynamo" z "Minai" (4:1).

Media jednogłośnie przyznają, że był to najjaśniejszy mecz pierwszej rundy: przyzwoite tempo, ciekawe kombinacje, nacisk na atak, pięć strzelonych bramek...

Oczywiste jest, że dziennikarze w swoich publikacjach podkreślali grę zwycięskiej drużyny. Zanim jednak mowa o Dynamie, wiele źródeł daje kredyt zaufania Minajowi - Zakarpaci wysokim pressingiem stworzyli problemy Kijowianom, otwierając wynik w premierowej odsłonie i stwarzając kilka dobrych szans już przy stanie 1:2. Krótko mówiąc, jest to przypadek, w którym należy również podziękować stronie przegrywającej - za charakter, organizację gry i umiejętność narzucenia walki faworytowi.

"Minaj", moim zdaniem, był idealnym przeciwnikiem do sprawdzenia swojej siły i gotowości na początku sezonu, - uważa Sergiy Sytnik. - Uzhgorodians nie chwytają gwiazd z nieba, ale drużyna ma swój smak, jest w stanie stworzyć problemy i walczyć o wynik w każdym meczu. A piłkarzom Dynama Wołodymyra Szarana udało się wyprowadzić ich z równowagi" (Footboom1.com.ua, 30.07.23)

Jednak ostateczna wyższość Dynama nie ulega wątpliwości. Chociaż od 33. do 57. minuty Kijów grał w mniejszości z powodu zawieszenia Denysa Popova.

Oceniając mecz, media zgodnie z oczekiwaniami poświęciły najwięcej uwagi Andrijowi Jarmołence, który powrócił do Dynama po długiej przerwie.

"Yarmolenko natychmiast stał się najbardziej aktywnym zawodnikiem na boisku, przejmując inicjatywę: strzelał, dryblował, znajdował wbiegającego Oleksandra Timchyka, wypełniał normy, a nawet grał w obronie....", - czytamy na przykład na stronie Tribuna (Ua.tribuna.com, 30.07.23)

Dla wszystkich jest oczywiste, że powrót Jarmołenki to duży plus dla Dynama: to zarówno jakość na prawej flance ataku, jak i charakter z doświadczeniem. Andrijowi nie udało się jednak zaliczyć swojego setnego meczu w UPL, ale jego niespodziewany zryw zmusił bramkarza Minajów Ołeksandra Bundura do popełnienia faulu ostatniej nadziei, po którym sędzia wyrównał stan meczu.

Niewątpliwie pozytywny wpływ na grę Dynama miał również powrót po kontuzji środkowego obrońcy Mykoły Szaparenki. dziesiąty numer Niebiesko-Białych kierował grą zespołu w ataku, szczególnie imponując w epizodzie z drugim golem:

"Shaparenko pokazał, jak bardzo brakowało go w drużynie w zeszłym roku - rozciągnął piłkę przez całą połowę drużyny przeciwnej, a następnie Dubinchak i Buyalskyi zorganizowali wygodny strzał dla Vanata, który w trzy minuty skompletował dublet", - pisze Serhiy Repyuk (Sport.ua, 30.07.23).

Dziennikarze zwracają również uwagę na dobrą formę Heorhija Buschana, Serhija Sidorczuka, Witalija Buyalskiego... I, oczywiście, Vladislav Vanat zaimponował, demonstrując cechy dojrzałego strzelca bramek. To nie przypadek, że Mircea Lucescu wyróżnił swojego napastnika na pomeczowej konferencji prasowej, chwaląc go za szybkie podejmowanie decyzji. Z kolei rada ekspertów UPL nie tylko wysoko oceniła grę Vanatha, uznając go za zawodnika tygodnia, ale także złożyła hołd samemu Lucescu, przyznając mu nagrodę najlepszego trenera trasy.

Praca trenera Kijowa, który, nawiasem mówiąc, dzień wcześniej obchodził 78. urodziny, naprawdę zasługuje na wysokie uznanie. Widać ducha walki, właściwie dobraną taktykę i udane zmiany, które pozwoliły w porę nadać nowy impuls atakom drużyny.

"Dynamo złapało przeciwnika na podania do przodu. W połączeniu z ruchami i podaniami Buyalskiy'ego, Yarmolenko i Vanata, gryzących fullbacków i gotowych do dośrodkowań jokerów, dawało to efekt lodowiska. "Minai" wyglądał solidnie, ale przeciwko tak łatwemu i szybkiemu Dynamu nie miał szans", - podsumowuje Taras Kotiv (Football24.ua, 30.07.23).

Jednak oddając hołd potężnej grze Dynama w ataku, prasa zwraca uwagę na problemy w środku obrony zespołu, które ujawnił nieustępliwy Minai. Tu jednak ważne jest, że o swoich słabościach mówią sami piłkarze Dynama. W szczególności Mircea Lucescu, którego pomeczowe wypowiedzi błyskawicznie rozeszły się po licznych źródłach:

"Naszym głównym problemem jest pozycja środkowego obrońcy. Mamy wielu młodych piłkarzy w tej roli, ale ta pozycja wymaga doświadczenia. Ale nasi młodzi zawodnicy go nie mają. Być może rozwiążemy ten problem do końca okienka transferowego" (Dynamo.kijow.ua, 30.07.23).

Ogólnie rzecz biorąc, gotowość Dynama w porównaniu z ubiegłym latem powinna zdecydowanie napawać optymizmem fanów zespołu. W tym kontekście warto zwrócić uwagę na materiał Dmytro Vartasa, który dokładnie przeanalizował pre-sezon kijowskiej drużyny i zasugerował, że przy tak dobrze zorganizowanej pracy są wszelkie powody, by liczyć się w walce o tytuł.

"Tym razem Dynamo podeszło do obozu treningowego w Austrii bardzo systematycznie:

- brak pochopnej integracji zawodników, którzy przegapili początek przygotowań przez dodatkowe urlopy;

- równowaga między sparingami z poważnymi przeciwnikami i słabymi drużynami, gdzie możemy nagrodzić nowe ogniwa i przetestować rezerwowych;

- wdrożenie precyzyjnej mechaniki - powrót do wysokiego tempa z sezonu mistrzowskiego, np. gdy Sidorczuk naciska na czyjegoś środkowego obrońcę;

- praca w strefach końcowych - przestrzeń w kieszeni przeciwnika atakuje 3-4 zawodników, a nie 1-2;

- praca w "trójkach" na flankach - full-backi, przestrzeń "pod sobą", ściąganie uwagi obrońców.

Wszystko to są prawdziwe przygotowania i pomysły, które okazały się skuteczne" (Ua.tribuna.com, 30.07.23).

Na poparcie Harlana

Podsumowując - o głównym temacie tygodnia, który nie jest bezpośrednio związany ze sportem numer jeden, ale na który piłkarska Ukraina po prostu nie mogła nie zareagować.

Mowa o sytuacji, w której znalazła się nasza słynna szablistka Olga Kharlan, która odmówiła uściśnięcia dłoni swojej rywalce z Rosji, Annie Smirnovej, startującej pod neutralną flagą, po zwycięskiej walce na Mistrzostwach Świata w Mediolanie.

Cały sportowy świat zrozumiał i zaakceptował gest ukraińskiej mistrzyni: witanie przedstawiciela kraju prowadzącego krwawą wojnę o zagładę przeciwko twojej ojczyźnie jest poza zdrowym rozsądkiem. Co więcej, Smirnova otwarcie poparła inwazję wojsk rosyjskich na Ukrainę, a jej brat pojechał zabijać Ukraińców z bronią w ręku. Jednak Międzynarodowa Federacja Szermiercza usunęła naszą zawodniczkę z turnieju i zdyskwalifikowała ją na 60 dni.

Ta skandaliczna decyzja wywołała burzę oburzenia. Olga Kharlan otrzymała niesamowite wsparcie od światowej prasy i oczywiście od całej Ukrainy. W tym - od przedstawicieli społeczności piłkarskiej. Andrij Szewczenko, Roman Zozulja, Jewhen Lewczenko, kluby piłkarskie Dynamo, Szachtar, Karpaty... Kwintesencję licznych publikacji w mediach i sieciach społecznościowych chyba najpełniej oddaje oświadczenie prezesa FC Dynamo Igora Surkisa:

"Zachowanie działaczy sportowych to ganba i strach. Zachowanie Harlana jest przykładem dla naszych sportowców, co należy robić, gdy w pobliżu znajduje się reprezentant Rosji. To nie tylko pretekst informacyjny, aby powiedzieć światu o wojnie na Ukrainie i okrucieństwach popełnianych przez okupantów - to kluczowy test w poszukiwaniu prawdy i sprawiedliwości.

Dyskwalifikacja Olgi Harlan pokazuje, jakie wywrotowe standardy nadal istnieją, ale reakcja naszego społeczeństwa, przedstawicieli społeczności sportowej i władz daje nadzieję, że ukraińscy sportowcy będą chronieni przed podobnymi machlojkami w przyszłości. Szczególnie dziękuję Olzie i całemu naszemu klubowi za to osiągnięcie i jej patriotyczną postawę" (Footcluv.com.ua, 28.07.23).

Oczywiście nie pominięto oficjalnych struktur państwowych. W szczególności, mocne oświadczenie popierające Olgę Kharlan wydała odpowiednia komisja Rady Najwyższej ds. młodzieży i sportu.

"
Decyzja Międzynarodowej Federacji Szermierczej o wykluczeniu Olgi Kharlan z zawodów jest nie tylko bezduszna i niemoralna, ale także pozbawiona wartości sportowych, pozorny turbot, o którym rzekomo rządzi ta organizacja, dopuszczając przedstawicieli kraju-agresora, który rozpoczął i prowadzi najgorszą wojnę od czasów II wojny światowej.

Na tle swojej retoryki o wysokich interesach sportu, Międzynarodowa Federacja Szermiercza poprzez pewnego rodzaju porozumienie, nieistotną formalność pozbawia zawodniczkę zasłużonego zwycięstwa i prawa do rywalizacji, której wina leży tylko w tym, że nie może i nie chce zamknąć oczu na smutek i cierpienie, jakiego doświadcza jej kraj i jego naród....

Olga Kharlan po prostu nie mogła postąpić inaczej z szacunku dla wszystkich Ukraińców - sportowców i nie-sportowców - którzy cierpieli i nadal cierpią z powodu ganebious i oszukańczej inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Bez względu na to, jak nazywa się rosyjskich sportowców - neutralnie czy inaczej - nadal są rosyjskimi sportowcami i reprezentują Rosję.....

Zwracamy się do Międzynarodowej Federacji Szermierczej o cofnięcie dyskwalifikacji Olgi Harlan i wzywamy całą międzynarodową społeczność sportową do poparcia nas w tej słusznej prośbie.

Komitet apeluje również do wszystkich odpowiednich organów sportowych i olimpijskich Ukrainy z prośbą o pilne wdrożenie wszystkich niezbędnych środków w celu ochrony ukraińskiej drużyny narodowej w celu ochrony interesów Olgi Kharlan i całego ukraińskiego sportu oraz obiecuje z jego strony maksymalną przychylność i wsparcie na poziomie parlamentarnym", - głosi dokument, który został opublikowany na stronie internetowej Rady Najwyższej (Rada.gov.ua, 28.07.23).

W rezultacie Międzynarodowa Federacja Szermiercza wycofała się, anulując dyskwalifikację Harlana. A szef MKOl Thomas Bach, aby jakoś stłumić skandal, przydzielił Oldze Kharlan osobistą kwotę na udział w turnieju indywidualnym Igrzysk Olimpijskich 2024.

W ten sposób Ukraina po raz kolejny pokazała fantastyczną spójność, odnosząc kolejne ważne zwycięstwo.

Inne aspekty życia piłkarskiego

Melgosa przejmuje drużynę młodzieżową. 25 lipca ogłoszono nazwisko nowego trenera młodzieżowej reprezentacji Ukrainy. Został nim 47-letni hiszpański specjalista Unai Melgosa, którego kandydatura została zatwierdzona z inicjatywy trenera reprezentacji Ukrainy Serhija Rebrowa.

Prasa stawia sprawę jasno: nominacja Melgosy wskazuje, że gra drużyny młodzieżowej będzie budowana na tych samych zasadach, które wyznaje Rebrow. W końcu Hiszpan od kilku lat współpracuje z Siergiejem Stanisławowiczem. Melgosa asystował Rebrovowi w Ferencvarosie i Al-Ain, a jeszcze wcześniej pracował w Dynamie Kijów.

"Melgosa od 2015 do 2017 roku, w czasie, gdy Rebrov był głównym trenerem Bilo-Syni, był w strukturach klubu, - przypomina portal "Ukrainian Football". -Początkowo był jednym z asystentów Serhija Stanisławowicza, a później objął drużynę U-19. Pod jego wodzą dorastali Volodymyr Shepeliev, Mykola Shaparenko, Viktor Tsygankov, Denys Popov, Vladyslav Dubinchak, Bohdan Mykhailichenko i inne ukraińskie talenty" (Ukrfootball.ua, 30.07.23).

Należy również zauważyć, że Ruslan Rotan, pod którego kierownictwem nasza "młodzież" weszła do kwartetu najsilniejszych na ostatnim Euro-2023 i zapewniła sobie bilet na Igrzyska-2024, również pozostaje w strukturze reprezentacji narodowych - jako trener kadry olimpijskiej.

Cóż, chrzest bojowy Melgosa zaplanowano na 8 września - tego dnia zawodnicy młodzieżowej reprezentacji Ukrainy rozegrają wyjazdowy mecz sparingowy z rówieśnikami z Niemiec w ramach przygotowań do Euro-2025.

Viktor Zhuravlev

RSS
Aktualności
Loading...
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok