Słynny sędzia Miroslav Stupar ocenił skandaliczny epizod wczorajszego meczu Veres z Szachtarem w 2. rundzie mistrzostw Ukrainy (1-1).
Przypomnijmy, że w czasie doliczonym przez sędziego przed pierwszą połową Górnicy otrzymali rzut wolny pod bramką Veresa. Sędzia główny meczu, Ołeksandr Szandor, natychmiast stanął przed piłką i podniósł rękę, trzymając gwizdek. Z zewnątrz wyglądało to tak, jakby po gwizdku wydał polecenie wykonania rzutu wolnego. Ale gdy tylko sędzia odsunął się od piłki, obrońca Szachtara Mykola Matvienko otworzył wynik celnym strzałem do pustej siatki - bramkarz Veres był w tym momencie daleko od bramki i planował postawić mur przed strzałem.
- Komentarz do działań sędziego głównego Ołeksandra Szandora podczas gola Matwienko przeciwko Veres.
- Szandor zajął złą pozycję w momencie wykonywania rzutu wolnego. Nie powinien był stać przed piłką, tyłem do bramki, nie kontrolując tego, co działo się w polu karnym.
Jego uniesiona ręka przy gwizdku z linii bocznej sugeruje, że w tym epizodzie powinno było nastąpić uderzenie w gwizdek. Ale Matvienko zdobył bramkę bez niego.
Sędzia nie powinien podnosić ręki ot tak, kiedy podnosi rękę, jest to gest, który oznacza, że zagwiżdżemy. Po prostu nie przemyślał tego momentu.
Ale Veres też nie próbował stawiać muru. W rzeczywistości gwizdek służy do odsunięcia obrońców na dziewięć metrów od piłki, aby drużyna atakująca mogła oddać strzał. Trener zawsze powołuje zawodnika w ustawieniu, który powinien stać przed piłką i uniemożliwić przeciwnikowi szybkie wykonanie rzutu wolnego, a sędzia odsuwa cię, jeśli wymaga tego sytuacja. Tutaj jednak nie widziałem takiego kroku ze strony zawodników Veres, ich zachowanie było bierne.
- Czyli wychodzi na to, że Szandor nie złamał zasad futbolu, ale zrobił coś źle?
- Tak, metodycznie zrobił coś złego, naruszył zalecenia. Bo są gesty, które nie powinny być komentowane. Ten gest to podniesienie ręki, więc powinien być gwizdek. To są niewypowiedziane zasady, bo przepisy piłkarskie o tym nie mówią. W rzeczywistości są to wytyczne.
Stanął przed piłką, podniósł rękę z gwizdkiem w powietrzu i co dalej? Sędzia musiał to zrobić z zewnątrz, żeby zobaczyć, czego chcą piłkarze.
W UPL bardzo mało zawodników wykorzystuje moment zaskoczenia, czyli strzela z karnego nie w momencie stawiania muru, tylko robi to szybko. Co więcej, w tym momencie był już koniec pierwszej połowy i czas uciekał. Ale gracz Szachtara (Matvienko) zrobił to i zaskoczył przeciwników.
"Naszym problemem jest to, że sędziowie przyzwyczaili się już do tego, że pole karne to mur, dziewięć metrów... A piłkarze wiedzą, że można grać szybko, a czytanie takich momentów w grze daje sędziemu możliwość zajęcia pozycji w odpowiednim miejscu, a nie przed piłką". Matvienko miał prawo tak strzelić, ale Sandor nie powinien być w tym miejscu, w którym był.
- Czy w takich sytuacjach zwykle dają karne?
- Nie widziałem, żeby w tej sytuacji powinien być gwizdek. Nie było muru, Past wyszedł z bramki w złym kierunku, nie było zawodnika Veres przed piłką, a Matvienko zdawał sobie z tego sprawę i wykorzystał to.
- Po meczu Mykoła Matwienko powiedział, że Szandor zapytał go, czy będzie kopał na gwizdek, czy nie, a zawodnik Szachtara odpowiedział, że będzie kopał bez gwizdka.
- Sędzia nie powinien pytać zawodników, czy będą kopać na gwizdek, czy nie. To do niego należy decyzja w zależności od sytuacji.
- Czy może być jakaś kara dla Szandora za ten epizod?
- Ta sytuacja powinna zostać rozpatrzona przez komisję sędziowską. Posłuchajmy, co mają do powiedzenia Luciano Lucchi czy Rosetti z Włoch. Jesteśmy tak głupi, że nie mamy własnych specjalistów, tylko korzystamy z konsultantów z zagranicy, choć od ponad 12 lat nic nie dali sędziowaniu.
Andrij Szewczenko