Trener Minaya Volodymyr Sharan skomentował mecz swojej drużyny z LNZ Cherkasy (0-3) w 2. rundzie Mistrzostw Ukrainy, który odbył się w minioną sobotę.
"Wszystko jest w porządku, takie jest życie. Było wiele pozytywnych rozmów po meczu pierwszej rundy. Słyszałem to w drużynie. Mam na myśli nasz mecz z Dynamem. Poprosiłem chłopaków, aby zapomnieli o tym meczu. Wyglądaliśmy naprawdę dobrze, mimo że przegraliśmy 1:4. Podkreślałem, że następny mecz będzie trudniejszy. I tak było.
Fizycznie widziałem, że chłopaki nie byli w odpowiedniej formie. To jest przede wszystkim problem trenera. Gdzieś zmęczenie wpłynęło na wynik - to była bardzo trudna podróż pociągiem z Kijowa. A dziś nie pokazali charakteru. Być może wpływ miała też nieobecność Ołeksandra Bandury. Bramkarz to połowa drużyny.
Przed przerwą gra była wyrównana, ale umiejętności zawodników LNZ doprowadziły do pierwszej bramki. Odbudowaliśmy się po przerwie. Zmieniliśmy schemat taktyczny, zaczęliśmy dobrze, ale straciliśmy drugiego gola i chłopaki zaczęli się otwierać. Daliśmy się złapać na kontratak i Naumets strzelił trzeciego gola. Nie było tragedii. To niefortunna porażka, ale przygotowujemy się dalej" - powiedział Sharan.