Trener Obolonu Walerij Iwaszczenko podsumował wyniki meczu swojej drużyny z Dynamem (2:4) w 2. kolejce mistrzostw Ukrainy, który odbył się w miniony piątek w stolicy.
- W meczu z Dynamem Obolon wyglądał całkiem przyzwoicie. Jak oceniasz ten mecz?
- Straciliśmy cztery bramki, ale to doświadczenie Dynama. Jesteśmy karani za najmniejsze błędy. Jeśli chodzi o zaangażowanie, dyscyplinę - chłopaki dali z siebie 100%. Nasza motywacja była poza skalą. Brak doświadczenia i umiejętności miał wpływ. Weszliśmy w sezon z chłopakami, którzy grali w pierwszej lidze. Wielu z nich dopiero niedawno zadebiutowało w UPL. Przez takie mecze nasi zawodnicy przyzwyczają się do Premier League, do takiego rytmu, tempa gry.
- Przed meczem zawodnicy Obolona byli bardzo zmartwieni?
- To jasne, że większość naszych chłopaków widziała Dynamo tylko w telewizji. Oczywiście, były emocje. Ale często graliśmy na równi z Dynamem, chociaż nie wykorzystaliśmy wielu naszych szans. Gdzieś nasze bramki nie były liczone, tam karne nie trafiały do bramki przeciwnika. "Obolon" to młody zespół i takie niuanse nas wybijają. Goście mają duże doświadczenie.
- Na koniec pierwszej rundy chcielibyście być w środku tabeli?
- Teraz jest za wcześnie, aby o tym mówić, ale chcielibyśmy ugruntować swoją pozycję w UPL. Chcemy oswoić się z ligą najsilniejszych. A wtedy możemy już mówić o poważnych zadaniach.
- Przed końcem okienka transferowego Obolon będzie mógł podpisać kontrakt z nowymi zawodnikami?
- Nie chcemy brać nikogo ot tak. Nowy zawodnik musi pasować do naszych wymagań. Biorąc pod uwagę nasz budżet, myślę, że jest kilku graczy, którzy mogą nam pomóc.
- Czy któryś z zawodników Obolonu podobał ci się w meczu z Dynamem?
- Cała drużyna. Chłopaki są dobrzy. Dzięki pracy zespołowej mogą się realizować. Wszystko jest w ich nogach. Dzisiaj jesteśmy dumni z naszych chłopaków. Ogólnie rzecz biorąc, pokazaliśmy dobry futbol, a jedyną rzeczą, której nam brakowało, była realizacja szans.