Znany dziennikarz Artem Frankov powiedział, czego spodziewa się po pierwszym meczu rundy play-off kwalifikacji Ligi Konferencyjnej pomiędzy Dynamem Kijów a tureckim Besiktasem, który odbędzie się jutro w Bukareszcie.
"W ostatniej rundzie mistrzostw Turcji Besiktasowi zabrakło zwycięstwa w meczu z Pendiksporem - 1:1, lewy obrońca Czarnych Orłów Masuaku przyniósł bezsensowny rzut karny na 90:00. Ale to nie powód, by fani Kara Kartallar byli przygnębieni: drużyna wyglądała na silniejszą od swoich przeciwników i powinna była ich pokonać z dużym wynikiem. Typowy wypadek przy pracy.
W zasadzie o przypadku możemy mówić także w porażce Dynama z Chornomoretsem - przy równym wyniku 2:3 goście z Kijowa nie wykorzystali pięciu szans. Są jednak pewne zastrzeżenia:
1) Dynamo przegrało z drużyną Romana Grigorczuka takim wynikiem po raz drugi z rzędu;
2) gra drużyny Mircei Lucescu w obronie pozostaje horrorem latającym po skrzydłach nocy; tym razem Sirota zarobił czerwoną kartkę; Dyachuk przyniósł drugiego gola, a pierwszego mają w dużej mierze na sumieniu Shaparenko i Buyalskiy, którzy przyszli pomóc obronie;
3) w końcówce meczu na boisko wszedł Samson Ihede i zafundował drużynie Dynama prawdziwy terror, zwieńczony golem do pustej siatki; jakim cudem pokonał wszystkich - przecież facet wyglądał świetnie w pierwszych kolejkach, wiedzielibyście, gdybyście byli poważni i się uczyli....
Niestety, raz za razem nie wyobrażam sobie, żeby Dynamo w poważnym meczu nie straciło bramki. Zwłaszcza wiedząc, że nasi kompletnie nie radzą sobie ze standardami w obronie, a Turcy mają gambijskiego środkowego obrońcę Omara Kollego, który wspaniale gra głową (o reszcie nie wspominając). Jedyną nadzieją jest to, że nasz atak będzie w stanie i na czas dostarczyć więcej swoich zabójczych uderzeń! Z Arisem się udało, ale ten przeciwnik jest elementarnie silniejszy.
Nawiasem mówiąc, nasz stary znajomy - kameruński napastnik Vincent Aboubakar - biegnie przed nimi. Oczywiście, zestarzał się od czasu, gdy strzelił gola dla Dynama Porto (2015, 2:2 w Kijowie), ale na Mistrzostwach Świata 2022 pokazał, że nadal jest bardzo dobry przeciwko słabej obronie" - powiedział Frankov.