Znany dziennikarz i redaktor naczelny magazynu Football Artem Frankov skomentował wynik pierwszego meczu rundy play-off kwalifikacji Ligi Konferencyjnej pomiędzy Dynamem Kijów a tureckim Besiktasem (2:3), który odbył się wczoraj w Bukareszcie.
"A druga turecka drużyna trafiła na wyjeździe na 3:2 w wyrównanym czasie. Sztuka obrony ginie wszędzie i bezpowrotnie - może tak właśnie powinno być! Wczoraj "Saray" (kwalifikacje Ligi Mistrzów, "Melde" - "Galatasaray" - 2:3 - red.), dziś "Besik". Smutne. Musimy wygrać w Stambule! Powodzenia!
Kto może powiedzieć, że nie zaplanowałem z góry gola Colliego? Cóż, tylko zwolennicy genialnej teorii, że Bourda i Bola zagraliby lepiej)))))) Ciekawe dlaczego: od przearanżowania kwot.....
Jeden z tych paskudnych i częstych przypadków, kiedy własna racja jest obrzydliwa! Ile jeszcze takich rzeczy mamy do zrobienia...", napisał Frankov na swoim kanale Telegram.
Що казати, якщо Ванат із Кам'янця-Подільського міг і не потрапити в "Динамо" , якби його батьки не зняли квартиру в Києві і поки пацан поступав в школу Динамо не жили б там. А якби його батьки не мали фінансрвої змоги зробити це? Був би зараз Ванат в Динамо? НІ!!! В кращому випалку грав би у першій лізі
Менеджмент ДК продолжает отсутствовать.
Крайние защитники играют только в нападении. От опорников толку мало. Потому центральные не справляются. Ещё они постоянно как птицы машут руками в штрафной.
Луческу не делает нормальные замены на последние минуты для удержания счета.