Były pomocnik Dynama, Andrij Tsurikov, który obecnie gra w Kolosie, opowiedział o swoim pobycie w stołecznym klubie.
- W Dynamie pracowałeś z obecnym trenerem reprezentacji Ukrainy, Serhijem Rebrowem. Co wtedy zaskoczyło cię w tym specjaliście? Czy to prawda, że za kadencji Błochina to właśnie Rebrov przejął komunikację z legionistami, gdyż Błochin miał problemy z językiem angielskim?
- W tych słowach jest trochę prawdy. Serhij Stanisławowycz dobrze mówi po angielsku, więc nie było mu tak trudno znaleźć wspólny język z legionistami. Ponadto jest bardzo towarzyską osobą. Dobrze się z nim pracowało, całkiem ciekawie. Miał swój własny zestaw cech trenerskich, które uzupełniał Raul Riancho. W tym okresie wiele się nauczyłem i otrzymałem wiele ciekawych rzeczy na przyszłość. Pamiętam również owocne obozy treningowe w Hiszpanii. Nie pracowałem z Rebrovem długo, ale był to bardzo pożyteczny i pozytywny okres w mojej karierze.
- Którzy z ówczesnych legionistów - Taiwo, Lens, Mbokani, Veloso - zaimponowali ci swoimi cechami ludzkimi i boiskowymi? Co możesz o nich powiedzieć?
- Mógłbym wyróżnić Veloso, ponieważ rok przed dołączeniem do Dynama oglądałem Mistrzostwa Europy. Grała tam reprezentacja Portugalii, której kibicowałem od dzieciństwa. Dlatego kibicowałem Veloso na tym Euro, a potem okazało się, że dołączyłem do drużyny, a on został moim partnerem. Byłem pod wielkim wrażeniem Veloso pod względem piłkarskim, to naprawdę silny zawodnik. Na treningach robił z piłką rzeczy, o których nie myślałem, że są możliwe. Nie jest to tak widoczne podczas gry, ale kiedy trenujesz z nim codziennie, możesz zobaczyć, jakim jest interesującym i zręcznym piłkarzem.
Jeśli chodzi o ludzkie cechy wśród legionistów Dynama, to jest to Danilo Silva. Jest świetną osobą, wesołą, towarzyską, zawsze pomocną w razie potrzeby. Powiedziałbym nawet, że przez długi czas spędzony w Dynamie stał się mentalnie Ukraińcem.