W tygodniu sprawozdawczym do Dnipro-1 i Dynama, które wcześniej wystartowały w Pucharze Europy, dołączyła Zorya. Ekstraliga tego trio nie powiodła się - zespół Dnipro zdołał jedynie zremisować. Analitycy są jednak zgodni, że drużyny z Ługańska i Kijowa, przegrywając swoje pojedynki, nie zasługują na nadmierną krytykę.
Parada rezygnacji trenerskich
"Dnipro-1", które rozpoczęło sezon międzynarodowy w eliminacjach Ligi Mistrzów, walczy obecnie o prawo gry w fazie grupowej Ligi Konferencyjnej. Przeszkodą na tej drodze jest słowacki Spartak Trnava. W pierwszym spotkaniu rywali padł remis 1-1, z którego nasi rodacy powinni być całkiem zadowoleni, biorąc pod uwagę przebieg gry.
"Mecz rozpoczął sięniesamowicie dla drużyny znadDniepru. W5. minucie Sarapiy przerwał podanie przeciwnika przed własnym polem karnym i początkowo sędzia ocenił faul na żółtą kartkę, ale po konsultacji z VAR arbiter główny zmienił decyzję i pokazał Eduardowi czerwoną kartkę za faul w ostatniej chwili" - czytamy na oficjalnej stronie klubu Dnipro (scdnipro1.com.ua, 23.08.23).
Trudno więc oceniać jakiekolwiek plany na to spotkanie i ich realizację: niemal przez cały mecz Dnipro musiało trzymać obronę. W takich warunkach goście dali się pokonać tylko raz i - co więcej - znaleźli w sobie siłę, by odnieść zwycięstwo!
Drużyna rozegrała końcówkę meczu z dziewięcioma zawodnikami, ponieważ sędzia odesłał Koguta. Zachowali jednak równowagę, pozostawiając sobie duże szanse na ogólny sukces w konfrontacji.
"Spartak Trnava, zgodnie z oczekiwaniami, nie zaoferował niczego niesamowitego " - ocenia potencjał słowackiej drużyny Mykhailo Yukhymenko (futbol24.ua, 21.08.23 ). "Ten zespół jest zręczny w walce, wygląda bardzo niebezpiecznie na standardy i krzyże, i ogólnie żyje z błędów obrony przeciwnika. Nie mogę powiedzieć, że Dnipro często popełniało błędy (trudno o to przy tak prostej grze), ale od czasu do czasu zdarzały się przycinki, przegrane pojedynki i brak koncentracji".
"Bardzo trudno jest grać 100 minut w mniejszości " - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Valeriy Gorodov, pełniący obowiązki trenera Dnipro-1 - "Chciałbym podziękować wszystkim zawodnikom, pracownikom, a zwłaszcza naszym kibicom za wsparcie. Chciałbym też podziękować zawodnikom za jakość gry i cierpliwość. Wykonali świetną robotę! Za nami dopiero pierwsza połowa meczu. Przed nami drugi mecz i myślę, że zobaczymy zmiany" (ua.tribuna.com, 23.08.23).
Gorodov pełnił rolę swego rodzaju "strażaka" po tym, jak w poprzednim tygodniu do dymisji podał się główny trener Ołeksandr Kuczer. Rezultatem pierwszego roku pracy specjalisty za sterami klubu było wicemistrzostwo, ale na początku nowego sezonu Dnipro-1 utknęło w martwym punkcie - odpadło z Ligi Mistrzów, potem z Ligi Europy, a ostatnią kroplą przepełniającą czarę goryczy była porażka z Obolonem w mistrzostwach Ukrainy.
Kto poprowadzi jednego z liderów krajowego futbolu?
"Czekamy na młodego obcokrajowca. Nie powiem, z jakiego kraju pochodzi. Poczekajmy " - powiedział dyrektor handlowy klubu Wiaczesław Fridman, cytowany przez Ukrainian Football (ukrfootball.ua, 21.08.23).
"Zorya została również zmuszona do zmiany trenera poza sezonem: zamiast holenderskiego trenera Patricka van Leeuwena, który przyjął ofertę Szachtara, drużynę przejął Serb Nenad Lalatovic. Pod jego wodzą drużyna z Ługańska weszła do eliminacji Ligi Europy, mając szansę zemścić się na Slavii Praga, która wyeliminowała Dnipro-1 z losowania w poprzedniej rundzie.
Przedstawiciele ukraińskiej delegacji i kibice Zoryi na trybunach z radością przyjęli gratulacje z okazji Dnia Niepodległości od spikera stadionu. Przed meczem zawodnicy obu drużyn rozwinęli plakat z napisem "Stoimy z Ukrainą". Jednak wraz z gwizdkiem rozpoczynającym mecz, zgodnie z oczekiwaniami, przyjazne uczucia ustąpiły miejsca innym emocjom.
"Slavia dominowała na boisku, o czym świadczą statystyki: przed przerwą mieli 12:0 strzałów, 6:0 celnych, 4:0 rzutów rożnych i 66% posiadania piłki. Jednak głównie dzięki inspirującej grze bramkarza Turbayevsky'ego, Zorya broniła własnej bramki aż do końca meczu.
"A jednak drużyna z Pragi osiągnęła swój cel. Na ratunekCzechom przyszedł "standard" i "joker" " - opisuje sytuację Viktor Kotov (footclub.com.ua, 24.08.23 ). "Tidjani, który wszedł jako zmiennik, wygrał powietrze z obrońcami i dosłownie przebił bramkarzaŁugańska potężnym uderzeniem głową. W doliczonym czasie gry Masopust wykorzystał zamieszanie w obronie i strzelił gola z kilku metrów. Turbayevsky pozostał jednakbohaterem meczu, zachowując szanse Zoryi w rewanżu, który odbędzie się za tydzień w Lublinie."
"Jesteśmy zmuszenibudować nowy zespół, ponieważ wielu zawodników opuściło klub po tym, jakzajęliśmy3. miejsce w poprzednim sezonie ", narzekał Lalatovic po meczu, " Obecnie mamywszystkich graczy, którzy mogą rywalizować na najwyższym poziomie w ukraińskiej Premier League, ale wciąż jest wiele do zrobienia... Ten mecz mógł wyglądać inaczej, ale jest jak jest. Tam, gdzie przeciwnik mógł strzelić gola, nie zrobił tego, a tam, gdzie mogłogo nie być, strzelił. Mimo wszystko dziękujemy naszym piłkarzom, pokazali dziś na co ich stać" (ua-football.com, 25.08.23).
Oczywiście z trenerem zgodzili się również kibice, którzy pod koniec meczu żegnali Zoryę okrzykami "Dobra robota! Dobra robota! Dobra robota!". Ale oczywiście ten werdykt będzie musiał zostać potwierdzony za tydzień. W każdym razie drużyna z Ługańska nadal będzie występować w rozgrywkach kontynentalnych - w najgorszym wypadku w grupie Ligi Konferencyjnej, w najlepszym, jeśli pokona Slavię, w Lidze Europy.
Tylko tym razem bez Lalatovicia. Po niedzielnym meczu z Minaj w mistrzostwach kraju, kilka dni po Kucherze, trener Zoryi również ogłosił swoją rezygnację.
"Powiedział, że nie spełnił oczekiwań, które przed nim postawiono. A on sam nie spełnia oczekiwań wobec siebie " - donosi ua-football.com (27.08.23). " Dodał również, że to, co obecnie pokazuje drużyna, to jej maksimum, a on nie może dać więcej.
Nie szukaj logiki w piłce nożnej....
Opinia analityków na temat pierwszego meczu Dynama Kijów z tureckim Besiktasem w play-offach Ligi Konferencyjnej jest niemal jednogłośna: podopieczni Mircei Lucescu rozegrali jedno ze swoich najlepszych spotkań w tym sezonie i nie zasłużyli na porażkę. Jednak piłka nożna czasami nie jest zbyt sprawiedliwa - tablica wyników na stadionie w Bukareszcie pokazała 3-2 na korzyść Stambułu pod koniec meczu.
Pod względem potencjału kadrowego, boiskowego i finansowego Beşiktaş mógł spokojnie liczyć na miejsce w rywalizacji o bilet do Ligi Mistrzów. Drużynę prowadzi doświadczony trener Shenol Güneş, który w 2002 roku poprowadził reprezentację Turcji do trzeciego miejsca na Mistrzostwach Świata. Pod jego wodzą Czarno-Biali ponieśli tylko dwie porażki w 32 meczach, łatwo rozprawiając się z azerskim Neftchi w poprzedniej rundzie europejskich rozgrywek.
Trudności drużyny z Kijowa są teraz dobrze znane: logistyka, personel i morale na tle rosyjskiej agresji. W przeddzień meczu okazało się, że lider zespołu Yarmolenko doznał kontuzji, co niewątpliwie przysporzyło sztabowi trenerskiemu dodatkowego bólu głowy. Mimo to Dynamo opuściło boisko z podniesioną głową.
"Dawno nie widziałem kijowskiego klubu tak naładowanego i celującego w bramkęprzeciwnika " - chwalił kijowską drużynę Oleksandr Sazhko (ua.tribuna.com, 25.08.23) - "Wreszcie Dynamo wyszło grać w piłkę, walczyć, gryźć, a nie cierpieć.
Tak, z wieloma błędami, tak, z ogromnymi ograniczeniami w umiejętnościach, tak, ze zwykłymi dostawami obrońców. Ale drużyna była żywa i zdeterminowana, by udowodnić swoją wartość w meczu, w którym wszyscy uważali ich za absolutnego outsidera.
Nie poddali się, strzelili dwa gole, a nawet stracili decydującą bramkę w dogrywce, ponieważ grali sercem, a nie głową - nie poddali się do końca, poszli do przodu, pobiegli strzelić trzecią bramkę i nie mieli czasu, aby wrócić do ataku przeciwnika jako zespół. Nie pragmatycznie, ale całym sercem".
Autorowi Tribune wtóruje Serhiy Sytnyk, dziennikarz portalu FootBoom, w swojej relacji z meczu. On również skupia się na najwyższym poświęceniu, skupieniu Dynama na bramce przeciwnika i chęci gry o zwycięstwo.
"Drużynie Lucescu udało się przyciągnąć uwagę nie tylko swoim wyglądem w ten piłkarski wieczór " - podkreśla S. Sytnyk - "Kijów, który ma za sobą trudny początek sezonu, zdołał nawiązać prawdziwą walkę z silnym Besiktasem, którego wielu wcześniej nazywało oczywistym faworytem tej pary" (footboom1.com, 24.08.23).
Niestety, zdaniem autora, na wyniku zaważył brak równowagi między linią ataku i obrony. Tak jak dobrzy byli gracze Kijowa z przodu (Shaparenko, Voloshyn, Karavayev, Buyalsky), tak samo niepewni byli w obronie. Znowu kłopoty po stałych fragmentach gry, kolejny karny dla Bushchana. Do tego czujność "oka" VAR znów "zagrała" na naszą niekorzyść - potwierdziła, że piłka trafiła w rękę Popova, ale anulowała gola Karavaeva z powodu znikomego offside'u
"Musimy wziąć pod uwagę, że graliśmyprzeciwko doświadczonemu zespołowi, w którym grali dobrzy zawodnicy " - mówi znany menedżer i ekspert Vyacheslav Zakhovailo. "Chłopakom należy się pochwała, dali z siebie wszystko. Ale to jest piłka nożna. A na tym poziomie jeden błąd może zadecydować o wyniku meczu. Turcja ma szansę na rewanż, są ku temu warunki, jasne jest, że Turcy nie są w optymalnej formie. Taktycznie rewanż będzie łatwiejszy. Trybuny napędzą Besiktas do ataku. Mam nadzieję, żeDynamo będzie w stanie to wykorzystać" (dynamo.kiev.ua, 25.08.23).
Wśród czynników, które mogą przyczynić się do sukcesu Kijowa w Stambule, obserwatorzy wymieniają zdolność Dynama do utrzymywania się przy piłce, ustalenia taktyczne Lucescu (w szczególności skuteczność Karavaeva w "szerokości") oraz ogólną przewagę Dynama w kondycji fizycznej.
Innymi słowy, nie było powodów do zmartwień. Potwierdził to zresztą sam Mircea na pomeczowej konferencji prasowej w Bukareszcie.
"Dzisiaj zagraliśmy dobrze przeciwko silnemu przeciwnikowi, który mógł być lepszy od nas pod względem technicznym i fizycznym, alezagraliśmydobrze przeciwko nim dzięki organizacji gry, poświęceniu, jedności" - powiedział Rumun na oficjalnej stronieDynama. Mamy kilka pozytywnych aspektów, ale musimy wyeliminować błędy w obronie, które prowadzą do straconych bramek. Musimy grać swoje, przeciwstawiać się przeciwnikowinaszymi kombinacyjnymiakcjami, wierzyć, że możemy osiągnąć pożądany rezultat" (dynamo.kiev.ua, 25.08.23).
Niebiesko-żółty to kolor godności
W jednym z naszych poprzednich przeglądów mediów skupiliśmy się na wyzwaniach, jakie stoją przed trenerem Dynama podczas pobytu w Kijowie. Chęć Lucescu dokończenia kontraktu po sukcesie na turnieju zmusiła Rumuna do odrzucenia kilku interesujących ofert kontynuowania kariery. Mircea opowiedział o niektórych z nich w rozmowie z dziennikarzami Playsport.
"Mogłem dołączyć doAl-Nasr, ale tegonie zrobiłem. Mogłem dołączyć doFenerbahce, ale odmówiłem. Muszę dokończyć to, co zacząłem, jeśli mogę, więc nie żałuję" , powiedział rekordowy trener (najstarszy praktykujący trener w światowej piłce nożnej), zgodnie z dynamo.kiev.ua i ukrfootball.ua (24.08.23 ). Nie byłem zainteresowany podjęciem tego kroku. Świat tak naprawdę nie rozumie, na co mnie stać. Znacznie bardziej cenię sobie aspekt sentymentalny i odpowiedzialność niż interes finansowy".
Z reguły piłkarski los i fortuna wynagradzają takie podejście do pracy i obowiązków. Dynamo nadal pokłada nadzieje w Lucescu, a on sam jest zdeterminowany, by opuścić drużynę tylko jako zwycięzca.
Międzynarodowe osiągnięcia klubu z Kijowa, a także pozostałych naszych reprezentantów na scenie kontynentalnej, są niezwykle ważne dla tabeli współczynników UEFA, w której Ukraina niestety traci grunt. Krajowe stowarzyszenie spadło na 17. miejsce w rankingu i ryzykuje, że w najbliższej przyszłości otrzyma mniejszy limit udziału w europejskich rozgrywkach. Podczas gdy 15. miejsce pozwoliło UPL na udział pięciu drużyn w europejskich rozgrywkach w sezonie 2025/2026, 16. miejsce oznacza, że jedna drużyna jest minus jedna, a kraj nie otrzyma żadnych gwarantowanych miejsc w rundach grupowych.
Dodatkowym czynnikiem wpływającym na znaczenie dobrego występu Dynama w turnieju jest jego reprezentacja w drużynie narodowej. Nowy trener reprezentacji Ukrainy, Serhii Rebrov, ogłosił właśnie skład na wrześniowe eliminacje Euro 2024 przeciwko Anglii i Włochom. Wśród wybranych znalazło się ośmiu mieszkańców Kijowa, jako że Dynamo nadal jest podstawowym klubem reprezentacji.
Kolejnych czterech zawodników to wychowankowie stołecznego klubu, którzy obecnie grają w zagranicznych drużynach. Niewykluczone, że w niedalekiej przyszłości Rebrov zainteresuje się także innymi podopiecznymi Lucescu: Dubinczakiem, Vivcharenko czy Wołoszynem.
Ten ostatni został zresztą uznany za jednego z najlepszych w meczu z Besiktasem. I to nie tylko ze względu na bramkę - drugą z rzędu w Lidze Konferencyjnej (obie z główki, a ma 1,75 m wzrostu!). Według Dmytro Vatrasa, felietonisty portalu Tribuna, 20-letni skrzydłowy coraz lepiej pokazuje się w drużynie z Kijowa.
"Nazar wyróżniał się także w poprzednim sezonie - sprawdził się na wypożyczeniu w Kryvbasie i trzykrotnie trafił do bramki Dynama w UPL " - czytamy na ua.tribuna.com (25.08.23). "W pierwszej połowie mistrzostw strzelił 4 gole, stając się liderem ataków Kryvyi Rih, a zimą pojechał na obóz treningowy z rodzimym Dynamem .Teraz Voloshyn w końcu udowodnił, że możemy na nim polegać, ponieważ nie gubi się nawet w wielkich meczach w każdych warunkach, czego na przykład brakuje jego konkurentom na tej pozycji".
Na mecz z Besiktasem Wołoszyn i jego koledzy z drużyny wyszli w rezerwowych niebiesko-żółtych barwach. Na cześć Dnia Niepodległości, symbolizującego ich wiarę w zwycięstwo i wsparcie dla kraju toczącego krwawą wojnę, jego obywateli i sił zbrojnych.
Wdzięczność dla Sił Zbrojnych Ukrainy była również motywem przewodnim pozdrowień Igora Surkisa z okazji Dnia Niepodległości. Niewątpliwie wszyscy piłkarze Dynama, którzy przywdziali niebiesko-żółte barwy na oficjalny mecz w tym świętym dla każdego Ukraińca dniu, podpiszą się pod słowami swojego prezydenta.
"Serdecznie dziękuję naszym obrońcom, którzy stanęli do walki o naszą niepodległość, państwowość i samo istnienie naszego kraju, którzy walczą o naszą wolność, o to, aby niebiesko-żółta flaga powiewała we wszystkich zakątkach Ukrainy, aby nasze dzieci miały przyszłość, a my życie według własnego wyboru.
Dynamo Kijów zawsze było, jest i będzie dumne i niesamowicie zaszczycone, że może grać pod niebiesko-żółtą flagą i reprezentować nasz piękny kraj. I nadal dajemy z siebie wszystko i dokładamy wszelkich starań, aby przybliżyć nasze wspólne zwycięstwo.
Wierzymy w Siły Zbrojne Ukrainy, pomagamy sobie nawzajem i walczymy o zwycięstwo! ChwałaUkrainie i Ukraińcom!" (dynamo.kiev.ua, 24.08.23).
Ta wiara nie jest tylko gołosłowna. Jednym z dowodów tej wiary jest nowa szkoła dla dzieci, którą FC Dynamo Kijów otworzyło w Kijowie w przeddzień Dnia Niepodległości wraz z partnerami z Dynamo Kids. Dzieci w wieku od dwóch do siedmiu lat będą tam uczyć się podstaw piłki nożnej.
Według przedstawicieli słynnego klubu, Dynamo planuje być reprezentowane we wszystkich częściach Ukrainy, popularyzować markę klubu oraz otwierać nowe szkoły i oddziały akademii. Niewątpliwie w przyszłości niektórzy z tych młodych zawodników wyrosną na prawdziwych mistrzów, którzy będą godnie reprezentować swój kraj w świecie sportu.
Orest LELEKA