Były napastnik Zorii Ługańsk, Nazariy Rusin, skomentował swoje przejście z klubu do angielskiego Sunderlandu, które zostało oficjalnie ogłoszone wczoraj.
- Oczywiście ciekawie jest grać w drużynie, która stawia sobie za cel powrót do UPL. Poczuć tę atmosferę, jak tam dopingują.
Chciałem, żeby Zorya dostała za mnie dobre pieniądze, co pomogłoby drużynie zamknąć transakcję. W ten sposób będę mógł podziękować klubowi, w którym rozpocząłem karierę i ruszyć dalej.
- Czy na miejscu rozwiążesz problem bariery językowej?
- Nie będę kłamał i mówił, że dobrze mówię po angielsku. Owszem, potrafię mniej więcej obsłużyć się w życiu codziennym i swobodnie komunikować się z legionistami. Będę jednak doskonalił tę znajomość.
Na początku Sunderland wspomoże mnie tłumaczem. Klub zatrudnia gościa z Ukrainy, który od pierwszych dni pomoże mi w adaptacji i integracji z nową drużyną.
Planuję codziennie pracować z nauczycielem, ćwiczyć w życiu codziennym i do zimy będę w stanie mówić płynnie.
- Czy menedżer Sunderlandu Tony Mobray rozmawiał z tobą o tym, jak zamierza wykorzystać cię na boisku?
- Rozmawialiśmy, ale szczegóły niech pozostaną między nami. Zobaczymy, jak to się potoczy. Wielu chłopaków z Ukrainy przyjeżdża i otwiera drzwi do mistrzostw Europy. Jak Bóg da, jeśli wszystko pójdzie dobrze, zaczną zapraszać więcej naszych zawodników.
Oleksandr Karpenko
Як, наприклад, далекобійники отримують.
Так що заздріть мовчки