Trener pierwszoligowego Khust Volodymyr Tsytkin skomentował oskarżenia pod adresem jego drużyny ze strony dziennikarzy Volodymyra Zverova i Ihora Tsyhanyka w rzekomo umownym meczu z Prykarpattią (0:7).
- Vladimirze Borisovichu, kilka dni temu dziennikarze Igor Tsyganik i Vladimir Zverov podejrzewali, że mecz twojej drużyny z Prykarpattią był ustawiony. Czytałeś o tym?
- Coś słyszałem, ale nie czytałem ani nie oglądałem niczego na ten temat. Nie oglądam Tsyganika, nie mówiąc już o Zverovie, którego nie znam i o którym nie słyszałem.
- Nie możesz nic powiedzieć o tym meczu, ponieważ oskarżenia były poważne?
- Tak, mogę. Zacznę od tego, że jest takie hiszpańskie przysłowie: "Spanie z umysłem tworzy potwory". To ciekawe stare hiszpańskie powiedzenie i nawet słynny artysta Francisco Goya nazwał nim jeden ze swoich obrazów. Radzę wszystkim przeczytać, co oznacza to przysłowie.
Wracając do piłki nożnej, powtórzę, że sen umysłu tworzy potwory, a jeśli oprócz umysłu istnieje również sen sumienia, to tworzy takich pseudo-profesjonalistów jak Tsyganik i Zverov, i kto jeszcze?
- Macie jakieś pretensje do swoich zawodników?
- Przeanalizowaliśmy ten mecz, mieliśmy problemy z grą i psychologiczne, a także kilka innych. Tsyhanyk gra w piłkę od wielu lat, a o tym drugim nigdy nie słyszałem.
- Zverov jest redaktorem naczelnym i prezenterem programu Profootball Digital.
- Nie znam go. Rzadko komunikuję się z korespondentami i nie czytam tego, co piszą lub mówią, ponieważ mamy bardzo niewielu poważnych dziennikarzy sportowych. Większość z nich, jak Tsyganik, można nawet napisać małą literą.
To znaczy, ja ich nie czytam i nie słucham, ale jeśli robią jakieś zamieszanie, to może się wydarzyć jedna z dwóch rzeczy: albo sen umysłu rodzi pseudofachowców pokroju Cyganika i Zverova, albo jeśli mają dowody, to niech idą do sądu. To jest sprawa karna i niech się nią zajmą. Co ja mogę powiedzieć? Jeśli coś udowodnią, pierwszy pójdę do więzienia.
Nie można kłócić się z głupcem, bo zniżasz się do jego poziomu, a ja nie chcę się do niego zniżać. Niech robią, co chcą, a ja wykonuję swoją pracę i mam wystarczającą reputację w futbolu, aby to zignorować.
- Czyli wychodzi na to, że dotarł Pan do swoich zawodników, bo w kolejnym meczu Khust pokonał Podillię 2-1?
- Staraliśmy się, mogliśmy wygrać lub przegrać. "Khust jest nowicjuszem w pierwszej lidze. Po rozpoczęciu sezonu straciliśmy czterech czołowych zawodników. Większość chłopaków debiutuje na tym poziomie. Cały czas gramy uczciwie, nasz zespół nigdy nie grał i nie będzie grał podejrzanych meczów.
Wiesz, co mnie trochę zabolało? Dziennikarz powiedział: "Moje źródła są w drużynie". Nie ma żadnych źródeł w drużynie, to jawne kłamstwo, ale jeśli ma źródła, to niech jedzie do Madrytu, gdzie Atletico pokonało Rayo Vallecano 7-0, i niech zajmie się tą sprawą.
Czy Baranka powiedział mu coś o tym meczu? Jeśli tak, to niech powie mu również o tym spotkaniu.
Pavlo Klymenko