Przegląd mediów. Pytanie do Rebrowa

2023-09-11 16:00 Tydzień sprawozdawczy upłynął pod znakiem reprezentacji narodowych, a głównym tematem dyskusji był mecz kwalifikacyjny do Euro ... Przegląd mediów. Pytanie do Rebrowa
11.09.2023, 16:00

Tydzień sprawozdawczy upłynął pod znakiem reprezentacji narodowych, a głównym tematem dyskusji był mecz kwalifikacyjny do Euro 2024 we Wrocławiu, w którym reprezentacja Ukrainy podzieliła się punktami z groźną Anglią - 1:1.

Sergei Rebrov

NIESPOKOJNE OCZEKIWANIA

Od 5 września, kiedy piłkarze reprezentacji Ukrainy rozpoczęli obóz przygotowawczy w Polsce, ta historia zdominowała strony krajowych mediów sportowych. Oczywiście, oczekiwania były niepokojące. Mieliśmy mecz z jedną z najsilniejszych drużyn na świecie i liderem grupy, który wygrał poprzednie cztery mecze z łącznym wynikiem 15:1. Do tego doszły problemy kadrowe, z którymi borykał się Serhij Rebrow.

Mykola Shaparenko i Eduard Sobol wypadli z powodu kontuzji, Andriy Yarmolenko i Oleksandr Tymchyk nie znaleźli się w składzie z tego samego powodu, a Ruslan Malinovsky, który niedawno zmienił klub, jest po prostu bez formy - nie został nawet powołany na zgrupowanie. Ponadto wielu zawodników na początku sezonu miało wyraźny brak praktyki meczowej. Vitaliy Mykolenko rozegrał tylko jeden mecz, Artem Dovbyk i Mykhailo Mudryk są zmiennikami dla swoich klubów, Oleksandr Zinchenko i Taras Stepanenko dopiero wchodzą w sezon po kontuzjach......

"Problemy występują na większości pozycji... Ponad połowa składu nie rozegrała więcej niż połowy dostępnego czasu gry. Dodatkowo, Rebrov pozostał bez co najmniej trzech zawodników podstawowego składu" (Ua.tribuna.com, 07.09.23).

Według mediów, zbliżoną do optymalnej formę na początku sezonu spośród naszych zagranicznych reprezentacji pokazali tylko Ilya Zabarny z angielskiego "Bournemouth" i Viktor Tsygankov, który stał się prawdziwym liderem "Girony".

"Uważam, że Viktor jest obecnie najlepszym ukraińskim piłkarzem. Tsygankov pokazuje dobre wyniki w swoim klubie, teraz musi to potwierdzić w meczach reprezentacji" - powiedział trener Oleh Fedorchuk o jednym z wyżej wymienionych byłych graczy Dynamo (Sport-express.ua, 08.09.23).

W kwestii bramkarza nie było wątpliwości - większość zgodziła się, że należy postawić na Heorhija Buschana.

"Buschan odzyskał już dobrą formę i wrócił do formy sprzed kontuzji. Zhora stał się jednym z bohaterów Kiyan w meczach z Besiktasem i Arisem. On naprawdę czyni drużynę silną.

Należy również pamiętać, że Buschan ma doświadczenie głównego bramkarza reprezentacji Ukrainy w kwalifikacjach do Euro 2020 i w finałowej części tego turnieju. Z psychologicznego punktu widzenia, wyjazd do tak znanych przeciwników jak Włochy i Anglia nie będzie dla niego problemem" - czytamy w materiale Sergeya Tishchenki (Dynamo.kiev.ua, 05.09.23).

Serhij Rebrow stanął więc przed trudnym zadaniem - w jak najkrótszym czasie należało ustalić optymalne zestawienia i w miarę możliwości doprowadzić do wspólnego mianownika przygotowanie kondycyjne zawodników, za które obecnie odpowiada trener fitness Dynama Witalij Kuliba.

"Reprezentacja Ukrainy nie powinna przynajmniej iść na kompromis w zakresie gotowości fizycznej, ponieważ jeśli nie jesteś na równi z przełożonym pod względem fizycznym, nie możesz oczekiwać niczego dobrego, a cały plan trenerski na mecz natychmiast się załamuje" - podkreślił ten ważny aspekt były zawodnik reprezentacji Ukrainy Oleh Shelaev (Footboom1.com, 07.09.23).

Jeśli chodzi o przewidywania dotyczące meczu, były one bardzo powściągliwe. Ważąc szanse za i przeciw, niektórzy dziennikarze promowali nawet pomysł gry przeciwko Anglii z warunkowo drugą drużyną: twierdzą, że i tak nie ma szans przeciwko zdecydowanemu faworytowi grupy, więc lepiej skupić się na meczu z Włochami, który odbędzie się 12 września i w którym mogą rozstrzygnąć się losy drugiego miejsca w grupie.

Oto co na ten temat napisał Oleksandr Zvirk:

"Dobrze byłoby oszczędzać siły na silniejszego, ale mniej ważnego przeciwnika. Potrzebujemy tyle, ile potrzebujemy na drugi mecz. Dlatego Ukraina historycznie gra lepiej w innych meczach niż w pierwszym" (Sportarena.com, 05.09.23).

Nie było jednak również nastrojów paniki. W szczególności większość ekspertów zgodziła się, że nasza drużyna również ma swoje atuty i jest w stanie powstrzymać Anglików. Jako przykład - cytat z innego byłego zawodnika reprezentacji Ukrainy Jewhena Lewczenki:

"Szalenie, jak na jakość naszej gry, ale ze względu na walkę i bieganie można spróbować wydać walkę faworytowi. Zawsze można znaleźć posypkę w obronie przeciwnika. Ciężko mi uwierzyć w zwycięstwo reprezentacji Ukrainy. Jednocześnie absolutnie nie chcę być pesymistą. Jeśli uda nam się pokonać pierwsze szybkie ataki Anglików i będziemy w stanie grać kompaktowo, zwłaszcza broniąc ich bramki, to "niebiesko-żółci" mogą być w stanie zapewnić sobie remis" (Bookmaker-ratings.com.ua, 08.09.23).

Wielokrotnie w różnych zapowiedziach meczu pojawiała się wiara w talent trenerski Siergieja Rebrowa, który zdaniem mediów powinien wziąć pod uwagę błędy z pierwszego meczu z Anglikami (0:2 na Wembley pół roku temu pod wodzą Rusłana Rotana). Chodziło w szczególności o niewystarczającą pomoc skrzydłowych dla wing-backów i nadużywanie krótkich podań przy wychodzeniu z obrony.

"Wtedy katastrofalnie zabrakło nam planu B na ewentualność, że nie będziemy w stanie utrzymać remisu zero-zero. Chcę wierzyć, że obecny trener ma taki plan" - zasugerował Mykhaylo Tsyruk w przeddzień meczu (Khsport.ua, 09.09.23).

NUDNE REALIA

Mecz we Wrocławiu, zgodnie z oczekiwaniami, okazał się bardzo trudny i trzymający w napięciu. Od pierwszych minut Anglia przejęła inicjatywę, nie pozwalając naszym zawodnikom na utrzymanie się przy piłce. Jak trafnie określił to autor jednego z materiałów o meczu, Anglicy wyraźnie starali się stłamsić Ukraińców autorytetem. I w tych minutach, jak zauważyło wiele źródeł, wydawało się, że nasza drużyna zaraz się załamie. Tak się jednak nie stało.

"Zawodnicy reprezentacji Ukrainy bardzo dobrze radzili sobie z presją. Przez połowę pierwszej połowy Anglia tylko raz oddała strzał na bramkę, ale został on zablokowany przez obrońców" (Footballhub.ua, 09.09.23).

Niewątpliwie ważną rolę odegrała tutaj niesamowita atmosfera na stadionie we Wrocławiu, o czym pisały absolutnie wszystkie publikacje:

"Wsparcie publiczności tego wieczoru było gorące i ogniste. Kibice skandowali patriotyczne przyśpiewki typowe dla ukraińskich stadionów, nadihayuschih drużynę Rebrowa jako pełnoprawnego dwunastego zawodnika" (Footclub.com.ua, 09.09.23).

"Wsparcie naszej drużyny przez trybuny to jeden z najlepszych momentów meczu" (Depo.ua, 09.09.23).

Ale oczywiście na pierwszym miejscu są niuanse czysto piłkarskie. Dla mediów jest to oczywiste: Rebrov "obliczył" przeciwnika, doskonale przygotowując drużynę do wytrzymania początkowego ataku, związania przeciwnika niskimi blokami i aktywacji z przodu, gdy ten nieco zwolni.

Jednak nasz trener najwyraźniej nie popełnił błędu w taktyce na cały mecz, co odnotowują prawie wszystkie źródła.

"Trener reprezentacji Ukrainy w piłce nożnej nie obrażał się sercem, ale umysłem. Pod pewnymi względami prawdopodobnie nadepnął na gardło własnej piosence, ale udało mu się osiągnąć najważniejszą rzecz w piłce nożnej - wynik.

Ukraina zagrała innym składem, starała się grać kompaktowo, zdyscyplinowanie i szybko przechodzić z jednej fazy gry do drugiej. Linia defensywna była maksymalnie sforsowana. Stepanenko często schodził do strefy środkowych obrońców, będąc w stanie oczyścić flankę Konopli, Zinczenko często wspomagał Mikolenko.....

I fakt jest taki: jedna z najlepszych drużyn piłkarskich na świecie stworzyła dwie szanse na zdobycie bramki w pobliżu naszej bramki w całym meczu, podczas gdy nasza drużyna stworzyła jedną w pobliżu swojej bramki" - czytamy na stronie Sport.ua (09.09.23).

Ciekawy niuans: sam Rebrov powiedział po meczu, że jego początkowy plan nie zadziałał. Trener zamierzał grać agresywniej i ostrzej w ataku. Niemniej jednak, trudno nie przyznać racji reprezentacji Ukrainy przynajmniej w kwestii realizacji założeń - niebiesko-żółci wykorzystali swoją pierwszą szansę pod bramką przeciwnika, organizując szybki kontratak.

"Jeśli spojrzymy na bramkę Zinczenki, pierwszą rzeczą, na którą należy zwrócić uwagę, jest podanie Sudakowa na prawo do Cygankowa.

Kolejnym kluczowym epizodem jest to, jak przeciwnicy dali się nabrać na charakterystyczny fałszywy ruch Tsygankova, kiedy prawie zaczyna przesuwać się w lewo, ale w tym samym momencie nadaje tempo biegowi swojego partnera.

Dalej - praca Konopli i sztabu trenerskiego. O ile w przypadku Juhima wszystko jest jasne (głowa do góry), o tyle sztab Rebrowa może budzić wątpliwości co do tego, co zrobili. To proste - zmusili nawet w takim scenariuszu (gdy trzeba walczyć z kontry) do atakowania cudzych autsajderów. Czterech zawodników jednocześnie biegło pod podanie Konopli" - Dmytro Vatras delektuje się najważniejszym dla nas momentem meczu (Ua.tribuna.com, 09.09.23).

Prasa przypisuje również zasługi Siergiejowi Rebrovowi za zmiany: Serhij Krivtsov wyraźnie wyglądał pewniej niż Mykola Matvienko, Serhij Sidorczuk zluzował Tarasa Stepanenko, który był zmęczony wypaleniem środka boiska, a Vitaliy Buyalskyy wyraźnie odświeżył grę z przodu, nieustannie ściągając przeciwników na siebie. Wszystkie te ruchy Rebrowa przyczyniły się do tego, że Anglia nie zdołała przeprowadzić ostatecznego ataku.

Jeśli chodzi o indywidualny wkład naszych zawodników w ogólny sukces, prasa przede wszystkim zwraca uwagę na Oleksandra Zinchenko, Efima Konoplyę, Tarasa Stepanenko i Viktora Tsygankova. Mikhail Mudryk, Roman Yaremchuk i Artem Dovbik zagrali poniżej swoich możliwości - czego jednak można było się spodziewać, biorąc pod uwagę ich niewielki staż w nowym sezonie. Jednak, jak słusznie zauważył dziennikarz Serhiy Lukyanenko, piłka nożna jest grą kolektywną i nie wszystko może zależeć od jednej lub dwóch jednostek:

"Kiedy ktoś ma problemy, na ratunek przychodzi drużyna. I zagrała z Brytyjczykami tak dobrze, jak powinna" (Xsport.ua, 10.09.23).

W naszym przypadku drużyna zrekompensowała niewystarczająco produktywną grę w ataku niezawodnością w obronie. Prawie wszyscy ukraińscy defensorzy otrzymali wysokie noty od mediów. Począwszy od Buschana, któremu należy podziękować za świetną interwencję w 59 minucie, kiedy to nasz bramkarz zdołał odbić strzał Saka:

"Tylko reakcja Buschana uchroniła żółto-niebieskich przed golem. Bramkarz Dynama zdołał dosięgnąć piłki i wpakować ją w obramowanie bramki, po czym ta wyleciała w pole".

Być może jedynym momentem, za który należy krytykować reprezentację Ukrainy, jest bramka powrotna Anglików. Tutaj, nawiasem mówiąc, wielu ekspertów i dziennikarzy koncentruje się na tym, że bramka Vokera po genialnym podaniu od Kane'a z 50 metrów to nie indywidualna, ale zbiorowa pomyłka naszych zawodników i to we wszystkich liniach. Owszem, Mikolenko nie zdążył pokryć angielskiego obrońcy, który popędził za nim, ale co zrobiła reszta zawodników?

"Mudryk, który nie zakrzywił się szeroko... A Jaremczuk wypadł słabo przeciwko Kane'owi - Roman pozwolił mu spokojnie podać" - dziennikarze portalu Football24.ua (10.09.23) zwracają uwagę na ważne elementy.

Jednak ten moment tak naprawdę nie zepsuł całego obrazu.

"Reprezentacja Ukrainy przekroczyła oczekiwania w meczu z faworytem grupy" - podsumowuje Boris Sorokin. - Anglia przegrała po raz pierwszy od pięciu lat, Anglia po raz pierwszy straciła punkty w grupie, Anglia przerwała passę zwycięstw z Ukrainą. "The Blues zagrali dobry mecz i zgarnęli jeden punkt - wynik i jakość gry były przyjemnie rozczarowujące" (Ua-football.com, 09.09.23).

WNIOSKI TYMCZASOWE

Tak więc pierwszy wrześniowy egzamin reprezentacji Ukrainy, według prasy, przeszedł niemal idealnie. Nie chodzi tylko o wynik konkretnego meczu, ale także o to, że drużyna pod wodzą nowego trenera poczyniła znaczne postępy. Dotyczy to wszystkich aspektów - przygotowania taktycznego, organizacji gry i wyraźnej geometrii w strukturach, dyscypliny i poświęcenia, charakteru, postawy i zdolności do tolerancji.

Praca sztabu trenerskiego jest widoczna. Można powiedzieć, że widać już dość wyraźne zarysy "drużyny narodowej Rebrowa", która wygląda na znacznie bardziej zrównoważoną, spójną i interesującą niż jej poprzedniczka.

"Dla ukraińskiej drużyny ten nichiya jest równy peremozi, i to nie tylko w planach turniejowych, - pisze na przykład Eugene Savchuk. -. Znacznie ważniejszym czynnikiem jest fakt, że przeciwko liderowi grupy drużyna Serhija Rebrowa działała jak jeden mechanizm. Oczywiście nie bez porażek. Jednocześnie zespół nie załamał się pod początkową presją Anglików, gdy ci zdobyli bramkę, nie instynktownie, spragnionymi kolanami grał "autobusowy" futbol, próbując za wszelką cenę uratować przewagę w remisie. I nie ugięli się, gdy w odpowiedzi stracili bramkę, a właściwie w polu, próbując okresowo narzucić przeciwnikom swoją wolę" (Footboom1.com, 09.09.23).

"Przebieg wydarzeń na boisku piłkarskim we Wrocławiu pokazał, że reprezentacja Ukrainy jest w stanie grać, nawet jeśli nie w najbardziej imponującym stylu, ale z naciskiem na wyrównanie szans z odwróconymi faworytami" - dzielą się swoimi wnioskami autorzy strony Football.ua (Football.ua (10.09.23).

Dziennikarka Tribuny Iryna Kozyupa również pisze, że reprezentacja Ukrainy jest w stanie nawiązać walkę z każdym przeciwnikiem:

"Mamy do tego wszystko - wykwalifikowanego trenera, silną motywację, piłkarzy, którzy grają w najlepszych mistrzostwach, zawodnika, za którego można zapłacić 100 milionów. Wszystko to daje optymizm, że drużyna może przejść na kolejny poziom swojej ewolucji. Jak za dobrych czasów Andrija Szewczenki i jego włoskiego sztabu trenerskiego" (Ua.tribuna.com, 10.09.23).

Jednocześnie media dają do zrozumienia, że miło byłoby zobaczyć drużynę Rebrowa grającą bardziej kreatywny futbol, w tym w meczach z silnymi przeciwnikami:

"Działanie tak ostrożnie na stałe nie jest oczywiście tym, czego oczekuje się od Rebrowa, ale przeciwko Anglii na takie okoliczności strategia usprawniania gry okazała się prawdziwa. 1:1 - wynik, który wciąż pozostawia optymistyczne nadzieje na Euro" (Ua.tribuna.com, 09.09.23).

Oznacza to, że przedstawiciele mediów nie są skłonni postrzegać remisu z Anglią przez pryzmat różowych okularów. Tak, jak na razie wszystko jest bardzo dobrze. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że reprezentacja Włoch, która jest uważana za naszego głównego konkurenta w walce o drugie miejsce, poniosła porażkę w Macedonii Północnej (1:1) i nadal jest trzy punkty za Ukrainą, mając mecz do rozegrania.

Z punktu widzenia strategii turniejowej sytuacja jest obiecująca. Ale teraz musimy, jak to mówią, utrwalić przeszłość - w Mediolanie, 12 września, w meczu z tradycyjnie niewygodnymi dla nas Włochami. Po nim, jak pisze Igor Yurich, będziemy mogli wyciągnąć konkretne wnioski:

"To spotkanie może być chwilą prawdy. Nie pod względem odpowiedzi na pytanie, kto będzie drugi w grupie: oczywiście jest jeszcze wcześnie. Ale jeśli chodzi o samo pytanie.

Czy możemy dziś powiązać walkę Włoch o zakwalifikowanie się do Euro? Czy możemy zadać to pytanie Rubiemu, czy jak kto woli, Rebrovy'emu? Być albo nie być w tej walce? Tak naprawdę wszystko dopiero zaczyna się od nowa. Słaby wynik z Anglią był tylko rozkazem. Następny to bajka z nieznanym zakończeniem.

Ale wierzcie mi, fakt, że wciąż jest nieznane, jest wielkim osiągnięciem w naszych czasach. Kiedy ukraiński futbol przetrwał. I praktycznie każdy opiekun w Pucharze Europy dla naszych klubów może stać się nieselektywnym bar'ier" (Ua-football.com, 10.09.23).

INNE ASPEKTY ŻYCIA PIŁKARSKIEGO

Transfer Sidorczuka. 5 września Dynamo Kijów ogłosiło, że jeden z czołowych zawodników drużyny Serhij Sidorczuk będzie kontynuował karierę w belgijskim Westerlo. Wiadomość odbiła się szerokim echem, co nie jest zaskoczeniem. O ile odejście Denysa Garmasha, który nie mieścił się w składzie, było przewidywane już dawno, o tyle Sidorczuk gra w Dynamie stabilnie i od sześciu lat nosi opaskę kapitana.

Media podkreślają: rozstanie było absolutnie cywilizowane - inicjatywa transferu wyszła od Sidorczuka, a klub, biorąc pod uwagę jego zasługi, zgodził się na to.

W szczególności powiedział o tym prezes Dynama Igor Surkis, którego komentarz dla kanału YouTube TaToTake został podchwycony przez liczne źródła:

"Dynamo nie zarobi dużo pieniędzy na tym transferze. Ale racja nie leży w cenie zawodnika, ale w tym, że nie mogłem odmówić osobie, która wiernie i uczciwie służyła drużynie przez dziesięć lat i była jej kapitanem. Sergiy zasłużył na to, by spróbować swoich sił w europejskim futbolu. Mamy też jego następcę - młodego Brazhko, doświadczonego Andriyevskyi'ego i Shepelieva. Wszystkie strony będą zadowolone" (Ukrfootball.ua, 05.09.23).

Omawiając transfer Sidorczuka, dziennikarze oddają hołd piłkarzowi, który rozegrał 327 meczów dla Dynama, zdobywając 11 trofeów (trzykrotnie został mistrzem, czterokrotnie zdobył Puchar i Superpuchar Ukrainy). W szczególności Mykola Kizilov nazywa go ukraińskim Jorginho, "który miał jasną głowę, ale nigdy nie spotkał swojego Mauricio Sarriego i nie mógł zrealizować swojego potencjału. Ale stał się lokalną legendą" (Ua.tribuna.com, 06.09.23).

Ultrasi Dynama również bardzo ciepło pożegnali Sidorczuka.

"Dla kibiców Sergiy jest naprawdę bliską osobą, która zawsze jest gotowa do dialogu i pomocy w trudnych chwilach. W najgorszej godzinie dla naszego kraju Sergiy pomaga przedstawicielom biało-niebieskiego ruchu na froncie i całej ukraińskiej armii.

Bardzo dziękujemy za wszystko, kapitanie! Życzymy dalszych sukcesów w karierze i zawsze chętnie zobaczymy się w Kijowie. Do zobaczenia", - Sport.ua cytuje oświadczenie kibiców (06.09.23).

Krótko mówiąc, większość publikacji i komentarzy na temat transferu Sidorczuka ma w sobie nutę smutku. Jak słusznie podsumował Artem Frankov, Dynamo opuścił zawodnik epoki i lider pod każdym względem. Ale z drugiej strony, każdy ma swój czas. A teraz media będą z zainteresowaniem czekać, jak Wołodymyr Brażko, który miał świetny sezon na wypożyczeniu w Zoryi i otrzymał wiele awansów od prasy, sprawdzi się jako główny gracz wsparcia.

Debiut Melgosa. W ciągu tygodnia sprawozdawczego swoje mecze rozegrały "młodsze" drużyny. 8 września piłkarze młodzieżowej reprezentacji Ukrainy U-21 po raz pierwszy zagrali pod wodzą Unaia Melgosa, przegrywając z rówieśnikami z Niemiec - 0:2.

Prasa oceniła mecz niejednoznacznie, zwracając uwagę zarówno na pozytywne momenty, jak i szereg problemów.

Dziennikarz Igor Zvik pisze w szczególności, że choć graliśmy w "podstawie", to zespół prezentował się bardzo przyzwoicie i w niczym nie ustępował słynnemu rywalowi:

"Mieliśmy dobrą strukturę w środku boiska i nie pozwalaliśmy przeciwnikom na spacery wokół naszego pola karnego. Nasza "młodzież" grała kompaktowo i dobrze przeciwko przeciwnikowi, a także mieliśmy naprawdę dużo posiadania piłki... Kto wie, jak zakończyłby się mecz, gdyby Melgosa nie dał pograć wszystkim i wprowadził młodą krew w drugiej połowie" (Sportanalytic.com, 09.09.23).

Z kolei dziennikarze portalu Futbol24 zwracają większą uwagę na mankamenty w grze odnowionej "młodzieży":

"Indywidualne błędy Chimalo, które dziś okazały się fatalne w skutkach, i sporo gostrości pod bramką przełożonego - problemów przed oficjalnymi meczami w reprezentacji U-21 nie brakuje. Przeciwko Niemcom początkowe 20 minut było najlepsze" (Football24.ua, 08.09.23).

Ogólnie rzecz biorąc, do tej pory pojawiają się pytania dotyczące drużyny Melgosa. A pierwsze odpowiedzi na nie, oczywiście, usłyszymy po meczu rozpoczynającym kwalifikacje Euro-2025 U-21 - 12 września przeciwko Irlandii Północnej.

Czeska podróż drużyny Moroza. Miniony tydzień był najbardziej intensywnym pod względem obciążenia meczowego dla reprezentacji Ukrainy U-18. Drużyna Jurija Moroza wzięła udział w tradycyjnym turnieju Václava Jezka, gdzie rozegrała trzy mecze. W pierwszym przegrali z drużyną USA, tracąc dwie bramki w końcówce (2:3), ale potem "poprawili się", pokonując Turcję (2:0) i Słowację (3:2).

Jak zauważył Jurij Moroz, czeski turniej był traktowany przez sztab trenerski przede wszystkim jako okazja do przetestowania kandydatów do kadry:

"Zawodnicy dojrzeli, grają w swoich klubach. Pojawiają się nowi ludzie. Chcemy nagrodzić nowe schematy, zobaczyć poziom menedżerów na arenie międzynarodowej" (Uaf.ua, 04.09.23).

Ogólnie rzecz biorąc, wyniki turnieju reprezentacji U-18 można ocenić pozytywnie. Prasa wyraża uznanie dla szkółki piłkarskiej Dynamo, której zawodnicy stanowili trzon drużyny Moroza (ośmiu z 20). Nawiasem mówiąc, bramki dla Ukrainy w Czechach strzelali głównie reprezentanci Dynama. Vladyslav Kalin trafił trzykrotnie, Matvei Ponomarenko dwukrotnie, a Vitaliy Lobko raz.

Viktor Zhuravlev

RSS
Aktualności
Loading...
Пополнение счета
1
Сумма к оплате (грн):
=
(шурики)
2
Закрыть
Używamy plików cookie, aby zapewnić Ci więcej opcji podczas korzystania ze strony Ok