Pomocnik Dynama Kijów Oleksandr Andrievsky podzielił się swoimi oczekiwaniami na nadchodzący mecz z Vorsklą w 7. kolejce mistrzostw Ukrainy, opowiedział o swoich osobistych celach na ten sezon, a także o chęci kontynuowania kariery w jednym z zagranicznych klubów.
"Już trenuję w grupie ogólnej"
- Oleksandr, byłeś wyłączony z gry na początku sezonu. Jak się teraz czujesz?
- Czuję się dobrze. Wszystko jest ze mną w porządku. Wróciłem do gry po drobnej kontuzji. Trenuję w grupie ogólnej, przygotowując się do następnego meczu z Vorsklą.
- Jakiego rodzaju kontuzji doznałeś?
- Trochę bolała mnie kostka po meczu z greckim Arisem.
- Jak ci się podoba początek sezonu w wykonaniu Dynama? Co możesz powiedzieć o meczu?
- Oczywiście chciałem zdobyć więcej punktów niż sześć. Wygraliśmy dwa pierwsze mecze, co jest bardzo dobre. Tak się złożyło, że przegraliśmy trzeci mecz z Chornomorets. Myślę, że powinniśmy zapomnieć o tej porażce i przygotować się do kolejnych meczów, aby nie stracić więcej punktów.
- Dynamo strzela dużo bramek w lidze, ale obrona nie jest dobra. Jak to skomentujesz?
- To chyba pytanie do trenerów. Ale jeśli w każdym meczu strzelamy więcej goli niż przeciwnik, to nie ma znaczenia, ile bramek tracimy. Najważniejsze jest zwycięstwo.
- Nie unikniemy pytania o mecze Dynama w europejskich pucharach. Jaka jest Twoja opinia na temat tych meczów?
- To źle, że nie awansowaliśmy do fazy grupowej Ligi Konferencyjnej. Oczywiście wszyscy są rozczarowani, ale przygotujemy się, aby to naprawić w przyszłym roku.
"Jeśli wygramy przełożone mecze, wyprzedzimy Szachtar".
- Czy sesje treningowe zespołu zmieniły się w jakiś sposób po wyeliminowaniu z europejskich rozgrywek? Może stały się dłuższe?
- Nie, podążamy za zwykłą rutyną. Trenujemy - jak zawsze, wykonujemy dużo pracy, a potem idziemy na siłownię. Nie sądzę, by w takich sytuacjach było sens cokolwiek zmieniać. Nie o to tutaj chodzi.
- Nie rozegrałeś jeszcze ani jednego meczu w lidze. Co możesz powiedzieć o rozwoju wydarzeń na naszej rodzimej arenie?
- Nie ma co się spieszyć - to dopiero początek mistrzostw. Każda z drużyn ma przed sobą ponad dwa tuziny spotkań. Dlatego jest za wcześnie, aby cokolwiek powiedzieć. Myślę, że coś powinno być jasne po pierwszej rundzie.
- Szachtar jest wyżej od wszystkich, dlatego mówi się, że nikt nie jest w stanie ich dogonić.
- Nie, dlaczego jest wyżej? Pod względem straconych punktów jesteśmy teraz nad Szachtarem. Jeśli wygramy przełożone mecze, wyprzedzimy Pitmenów i będziemy na pierwszym miejscu.
"Musimy przygotować się na poważny mecz z Vorsklą"
- Czy analizowałeś już najbliższego rywala, Vorsklę? Co wiesz o tej drużynie?
- To dobry zespół, co udowodnili w ostatnich meczach. Na razie ich nie analizowaliśmy, wszystkie przygotowania do meczu są jeszcze przed nami. Śledziłem nawet pracę Skrypnyka w Zorii. Zbudował tam bardzo silny zespół.
Dzisiejsza Vorskla wyróżnia się walką. Musimy przygotować się na poważny mecz.
- Ale czy Dynamo jest silniejsze?
- Mecz pokaże, wszystko będzie widoczne na boisku.
- Jakie są twoje osobiste cele na ten sezon?
- Grać więcej, pomagać drużynie asystami i bramkami: to jest dokładnie to, co mogę zrobić, aby pomóc drużynie i czego, jak sądzę, oczekują ode mnie kibice. To jedyny sposób. A najważniejsze jest zajęcie pierwszego miejsca w lidze z Dynamem.
- Na której pozycji czujesz się bardziej komfortowo - przed linią obrony czy bliżej ataku?
- Jeśli spojrzeć na liczby, to lubię szóstkę lub ósemkę. A numer dziesięć, pod atakiem, nie jest tak naprawdę moją pozycją.
"Zgłosiły się do mnie kluby z Belgii, które grają w europejskich rozgrywkach"
- Czy fakt, że Sydorchuk opuścił drużynę, daje ci szansę na grę bardziej na środku?
- Zobaczymy, czas pokaże. Tak, Sydorchuk odszedł - można powiedzieć, że był konkurentem, ale był kapitanem drużyny i wiele nam dał. Myślę, że to strata dla Dynama.
- Czy Garmash też jest stratą?
- Oczywiście. Jest legendą Dynama, Denys zrobił wiele dla klubu.
- Czy Dynamo ma kim zastąpić Sydorchuka i Garmasha?
- Zobaczymy. Ciężko teraz powiedzieć.
- Czy mogłeś opuścić Dynamo?
- To zależy. Chciałem odejść, ale mnie nie puścili. Zostałem tutaj i najważniejszą rzeczą dla mnie jest gra dla Dynama.
- Gdzie dokładnie chciałeś odejść?
- Gdzieś za granicę - rozglądałem się za opcjami w Belgii, Portugalii...
- Czy słabe kluby dzwoniły do ciebie z Belgii? Z dołu tabeli, jak Sydorchuk?
- Dlaczego słabe? Przeciętne, nawet te, które grają w europejskich rozgrywkach, ale nie potrafię ich wymienić.
Oleksandr Petrov