Pomocnik Dynama, Vladyslav Kabayev, powiedział nam, dlaczego dał Andriyowi Yarmolenko numer 7.
- Dałeś swój numer Yarmolence. Fani nawet podziękowali ci na Instagramie za ten gest. Dlaczego zdecydowałeś się to zrobić?
- Na początku pisali: "Oddaj ten numer, nie zasługujesz na niego". Było dużo negatywnego nastawienia. Całe życie grałem pod numerem 22, ale Dynamo, numer 7, było takim marzeniem. Chciałem tego, ale czy to spełniłem, czy nie? Tylko ja mogę to sobie powiedzieć.
To było z głębi serca. Sam podszedłem do Jarmołenki i powiedziałem: "Tak miało być". Powiedziano mi, że to świetny facet i teraz jestem o tym przekonany. Mam wiele szacunku dla tego piłkarza. Przyszedł i powiedział: "Nie obchodzi mnie to". Powiedziałem: "Nie, bierz. Wezmę numer 22, lepiej mi szło pod nim w Zoryi. Może powinienem zmienić numer".
Yarmolenko podchodził do mnie przez kolejne trzy dni i pytał: "Czy na pewno zmieniasz numer?". Powiedział, że jest gotowy grać pod innym numerem, ale ja powiedziałem: "Bierz, jest w porządku". I wcale nie żałuję, że zmieniłem numer. Wtedy fani zaczęli pisać: "Dziękuję".
Jeśli stracisz piłkę, Yarmolenko pobiegnie ją odzyskać. To wielki szacunek. Nie wiem, jaki był wcześniej, ale teraz przyszedł do Dynama i dodał solidności na boisku. Jest świetnym piłkarzem. Nawet nie myślałem, że taki zawodnik do nas przyjdzie. Lubię jego grę i wiele się od niego uczę. Andriy to świetny zawodnik.