Oleh Fedorchuk: "Stoimy z boku tego procesu...".

Ekspert i trener Oleg Fedorchuk skomentował fakt, że globalne wydatki na pozyskiwanie piłkarzy stale rosną.

Oleg Fedorchuk

- Istnieje kilka czynników, które wpływają na wzrost kosztów w światowej piłce nożnej. Po pierwsze, pojawienie się krajów arabskich na globalnym rynku. Szejkowie mają nadmiar pieniędzy i postanowili grać w wielki futbol. Drugim czynnikiem są amerykańskie pieniądze napływające do ligi angielskiej, w szczególności do Liverpoolu, Chelsea itd. Trzecim jest sama liga angielska, która odnosi ogromne sukcesy finansowe. Ta liga jest w stanie zarobić dużo pieniędzy, a za jej przykładem podążają już Włochy, gdzie zaczęły napływać chińskie fundusze, Niemcy, a nawet Francja. To prawda, Francja ma wysokie podatki od wysokich pensji, co jest szkodliwe dla piłki nożnej, ale starają się pracować na angielski sposób.

- Czy napływ takich pieniędzy jest dobry dla piłki nożnej?

- Są tu dwie strony medalu. Z jednej strony to dobrze, bo wiele klubów się bogaci, a futbol dostaje dodatkowy impuls do rozwoju. Z drugiej strony te pieniądze, w szczególności arabskie lub amerykańskie, zabierają najlepszych graczy z europejskiego futbolu do ich niekonkurencyjnych mistrzostw. Ronaldo, Neymar - do Arabii, Messi - do Stanów Zjednoczonych. Ok, więc są to starzy gracze, ale Arabowie zabierają również młodych obiecujących graczy z Europy. Ci gracze mogliby zdziałać cuda w Lidze Mistrzów, ale zamiast tego będą grać w mistrzostwach Azji.

- Czy Ukraina skorzysta na tym boomie finansowym ?

- Stoimy z boku. Ale to powinien być dla nas sygnał, by przebudować strukturę klubów piłkarskich tak, by odpowiadała angielskim standardom. Na przykład Skandynawowie, Bałkany i Polacy już próbują pracować jak w Anglii. Oni już zarabiają jakieś pieniądze. Mamy teraz postoligarchiczny futbol. Oznacza to, że kluby nie otrzymują już ogromnych funduszy z zewnątrz, a my jeszcze nie nauczyliśmy się sami na siebie zarabiać. Właśnie dlatego podupadamy.

Maksym Kachurivskyi

Komentarz