Obrońca Dynama Kijów Kostyantyn Vivcharenko opowiedział nam, jak przebiega jego rekonwalescencja po kontuzji, co sądzi o starcie swojej drużyny w lidze, jak gra się bez wieloletniego kapitana Sydorchuka, o jakie trofea Dynamo będzie walczyć w tym sezonie, czy widzi siebie w sercu drużyny i czy to prawda, że Porto i Burnley były nim zainteresowane.
"Wszystkie drużyny wychodzą przeciwko nam tak, jakby to był ich ostatni mecz".
- Kostiantyn, jak twoje zdrowie?
- Kontuzja dokucza mi od kwietnia. A teraz pogorszyłem to jeszcze bardziej. Boli mnie w okolicy pachwiny. To częsta przypadłość wielu piłkarzy. Mam więc nadzieję, że wkrótce minie i wrócę do gry.
- Wkrótce - jak szybko? Jaka jest data twojego powrotu?
- Nie chcę zgadywać. Myślę, że będzie to około dwóch tygodni.
- Wracaj do zdrowia! Ale teraz mogę zapytać, jak wygląda gra Dynama z zewnątrz?
- Ciężko teraz cokolwiek powiedzieć, bo rozegraliśmy dopiero cztery mecze. Jak widać, mieliśmy bardzo trudne mecze zarówno z Obolonem, jak i Chornomoretsem. Wszystkie drużyny wychodzą przeciwko nam jakby to był ich ostatni mecz i walczą. Weźmy na przykład Obolon - ta drużyna nie strzeliła bramki w meczu od dłuższego czasu. A w meczu z nami strzelili dwa razy. Dlatego musimy bardzo dobrze dostroić się do każdego przeciwnika, aby nie stracić punktów.
- Obolon strzelił przeciwko wam dwie bramki, może dlatego, że Dynamo ma problemy w obronie?
- Myślę, że każdy popełnia błędy, nie da się od nich uciec, ale na treningach zwracamy dużą uwagę na grę defensywną i już jest poprawa(w meczu z Vorsklą drużyna po raz pierwszy w lidze zagrała na zero w obronie - red.). Będziemy dążyć do tego, by w przyszłości mieć mniej problemów.
- Dynamo przegrywa jednak niemal w każdym meczu. Jaki jest tego powód?
- Myślę, że nie do mnie należy wymienianie tych powodów. Od tego jest sztab trenerski, który powie nam, co jest nie tak. A my posłuchamy ich uwag i popracujemy nad tym, by przegrywać mniej. Lepiej nie przegrywać w ogóle, tak jak w meczu z Vorsklą.
"Muszę grać bardziej atakująco"
- Czy linia obrony zmienia się w każdej rundzie?
- Ciężko cokolwiek powiedzieć na ten temat. Ale nic się nie da zrobić - kontuzje i zawieszenia. Trenerzy wiedzą lepiej, kto powinien grać w danym momencie. To ich wybór.
- Czy masz jakieś zastrzeżenia do gry?
- Oczywiście - nie bez tego. Muszę grać bardziej ofensywnie, stwarzać szanse kolegom z drużyny. Będę nad tym więcej pracował.
- Czy Lucescu bezpośrednio postawił przed Tobą jakieś zadania, a może dał Ci jakieś rady?
- Osobiście Lucescu nie wyznaczył mi żadnych zadań. Owszem, czasami pojawiały się uwagi taktyczne.
"Chornomorets zagrał swój najlepszy mecz przeciwko nam"
- W Odessie zacząłeś po raz pierwszy w tym sezonie. Co Twoim zdaniem było główną przyczyną porażki z Chornomorets?
- To była dość długa podróż do Odessy. Oczywiście niektórzy mogą twierdzić, że to wszystko wymówki. Jednak uwierz mi, to bardzo trudne, kiedy siedzisz w autobusie przez osiem lub dziewięć godzin w drodze, a potem wychodzisz i grasz. Chociaż powinniśmy również oddać hołd Chornomoretsowi. Myślę, że drużyna z Odessy zagrała przeciwko nam swój najlepszy mecz. Chociaż stworzyliśmy wiele szans, po prostu nie udało nam się ich wykorzystać - gdzieś mieliśmy trochę pecha. Ale w drugiej połowie Odessa miała tylko dwie szanse, z których zdobyła bramki.
- Teraz, kiedy patrzysz na tabelę, co widzisz?
- Widzę, że rozegraliśmy kilka meczów i nie jesteśmy na pierwszym miejscu.
- Jesteście osiem punktów za Szachtarem, ale macie trzy mecze przewagi. Czy trudno jest nadrobić straty w takiej sytuacji?
- Nie pamiętam, żebyśmy rozegrali tak mało spotkań w porównaniu do innych drużyn. Ale nie wywiera to na nas żadnej presji psychologicznej. To dopiero początek mistrzostw - wygramy przełożone mecze i dogonimy rywali.
- Czy Szachtar jest głównym rywalem Dynama w walce o złoto?
- Powiedzmy, że są dla nas najbardziej podstawowym rywalem. Ale wierzę, że w lidze będziemy mieli mecze, w których będzie nam trudniej niż w meczach z Szachtarem.
"Szachtar to Szachtar, zawsze są dla nas niebezpieczni".
- Kiedy grasz przeciwko Szachtarowi, kto jest dla ciebie najgroźniejszym zawodnikiem?
- Zubkov jest bardzo dobrym, technicznym zawodnikiem. A także: Bondarenko i Sudakov są indywidualnie silnymi zawodnikami. Dlatego Szachtar to Szachtar, zawsze są dla nas niebezpieczni.
- Czy rywalizacja z nimi w tym sezonie jest realna?
- Tak, nie mamy innego celu. Wszystkie rozgrywki, w których Dynamo bierze udział, są dla nas ważne. Dlatego do każdego meczu będziemy podchodzić z myślą o zwycięstwie.
- Co sądzisz o innych drużynach?
- Szczerze mówiąc, nie interesują mnie inne drużyny. W ogóle ich nie śledzę.
- Ale nie można nie widzieć, kto jest na szczycie tabeli. "Czy Kryvbas i Rukh są nowicjuszami?
- Rukh ma bardzo młody zespół. Nie wiem, jak długo wytrzymają. Czy potknęli się już w ostatniej rundzie? W meczu z LNZ. "Kryvbas to dobra drużyna, ma duży potencjał. "Dnipro-1, kiedy Dovbyk był w drużynie, był wyraźnie silniejszy. Ale ich ambicje są w porządku, więc będą dążyć w górę. Nawiasem mówiąc, tak samo będzie z Zoryą. Ostatni sezon był bardzo dobry dla drużyny z Ługańska, teraz mają nowego trenera, zachodzą pewne zmiany i zobaczymy, do czego to doprowadzi. Wyniki na koniec sezonu pokażą, kto i jak będzie grał.
"Każdy, kto grał źle, dostał to od Sydorczuka"
- Jak skomentujesz odejście Sydorczuka z Dynama?
- To był dopiero pierwszy mecz z Worsklą bez Sydorczuka. Serhii to legenda Dynama, nasz kapitan. Moim zdaniem to strata. Ale kolejne mecze pokażą, jak duże ma to dla nas znaczenie.
- Jaka była rola Sydorczuka poza boiskiem?
- Jako kapitan mógł zarówno "naciskać", jak i wspierać.
- Dał ci ostrą reprymendę?
- Dostawał je każdy, kto grał źle.
- Brazhko zajął miejsce Sidorczuka na boisku. Myślisz, że jest gotowy, by go zastąpić?
- Tak, jest. Przez rok, który Brazhko spędził w Zoryi, poczynił znaczne postępy. Przede wszystkim w pewności siebie. Poprawił też swoje elementy gry: wybór piłki, dokładność podań. Chociaż w akademii był inny.
- Czy to ty wybrałeś nowego kapitana, czy został on wyznaczony przez Lucescu?
- Nie wiem. Nie trenowałem z drużyną od dwóch tygodni. Słyszałem, co powiedział Yarmolenko: "W kraju jest wojna, więc nie ma wyborów". Buyalsky wyprowadził drużynę na mecz z Vorsklą z opaską kapitańską, więc teraz jest naszym kapitanem.
"Bondarenko zaczął mnie 'zatruwać', kiedy zaczęli pisać o Porto"
- "Dynamo strzela dużo bramek. Co można powiedzieć o ataku?
- To, że mamy szybkich i technicznych zawodników z przodu. Yarmolenko jest dla nas poważnym wzmocnieniem w ataku. Jest również legendą Dynama. Andriy poświęcił klubowi tak wiele lat. A teraz, w tak trudnym czasie, przyszedł pomóc drużynie zdobyć mistrzostwo. Liczymy na niego.
- Czy spadek z Ligi Konferencyjnej trochę ułatwił życie Dynamo?
- Wiesz, byłoby znacznie lepiej, gdybyśmy nadal awansowali do fazy grupowej tych rozgrywek. Ale w piłce nożnej wszystko się zdarza. Teraz oczywiście skupiamy się na lidze i Pucharze Ukrainy. Kiedy grasz dla tak wielkiego klubu jak Dynamo Kijów, zawsze powinieneś myśleć tylko o wygrywaniu. Nie ma innej drogi. Będziemy więc dążyć do tego, by zostać mistrzami i zdobywcami Pucharu. Będzie to dla nas trudne, ale będziemy walczyć z całych sił.
- Szachtar będzie miał teraz większe obciążenie meczowe - czy to plus dla Dynama?
- Zasadniczo my będziemy mieli więcej odpoczynku, a oni zagrają więcej. Jednak Szachtar będzie w lepszej formie. Czas pokaże, czy to dla nas plus, czy minus.
- Co Twoim zdaniem jest lepsze: grać co trzy dni czy raz w tygodniu?
- Aby się zregenerować i uporządkować, oczywiście cykl niedzielny jest lepszy.
- Czy oglądasz mecze Ligi Mistrzów i Ligi Konferencyjnej z udziałem innych naszych drużyn i kibicujesz im?
- Oczywiście, że tak. Oglądam i wspieram wszystkie nasze drużyny, które grają na arenie międzynarodowej. Tak, jesteśmy rywalami na arenie krajowej, ale w Europie musimy się wspierać. W końcu jesteśmy Ukrainą.
- Masz jakichś przyjaciół w Szachtarze?
- Mam znajomych. Czasami wspieramy się po meczach. A czasami "zatruwamy" się nawzajem.
- Na przykład?
- Bondarenko "polował" na mnie w Porto. Cóż, kiedy wszyscy zaczęli pisać w Internecie, że Vivcharenko może przenieść się do portugalskiego klubu, a następnie do angielskiego Burnley. Artem zaczął więc pisać komentarze, sugerując, że powinienem przenieść się do tego klubu.
- Cała ta rozmowa o twojej możliwej sprzedaży - do Porto, Burnley - jak to wszystko na ciebie wpływa?
- Podchodzę do tego z dystansem. Kiedy pojawi się coś konkretnego, wtedy zareaguję. W przeciwnym razie po co tracić niepotrzebne emocje.
- Czyli nie było żadnych konkretów z Porto i Burnley?
- Szczerze mówiąc, nie wiem. Jeśli jestem tutaj w Dynamie, to wszystko to nie było na poważnie.
"W przyszłości chciałbym grać w Anglii"
- Czy widzisz siebie w pierwszej drużynie Dynama?
- Oczywiście, że tak. Naprawdę chcę grać w pierwszej drużynie Dynama przez cały czas. To jeden z moich życiowych celów. Ale najpierw muszę jak najszybciej wyleczyć się z kontuzji. Kiedy wyzdrowieję, zacznę trenować i nabierać formy. Udowodnię na zajęciach, że jestem tego wart.
- Jesteś bardzo młodym zawodnikiem, ale czy marzysz o grze za granicą w przyszłości? Które mistrzostwa preferujesz?
- Dla mnie najlepsze mistrzostwa to Anglia. Chciałbym tam grać w przyszłości. Gdzie grają nasi zawodnicy: Zabarnyj, Mykolenko, Zinczenko. Oglądam każdy mecz z ich udziałem, choć kibicuję Manchesterowi United.
- Co jeśli dostaniesz ofertę z innego europejskiego kraju, nie z Anglii?
- Nie wiem. Ale wszystkie mistrzostwa Europy są dobre na swój sposób. Zobaczymy, jak dalej potoczy się moja kariera. Nie chcę niczego przewidywać z góry. Teraz jestem zawodnikiem Dynama Kijów, więc dam z siebie wszystko.
Oleksandr Kalinin