Myron Markevych: "Poziom przygotowania zawodników Szachtara nie pozwala nam liczyć na więcej"

W niemieckim Hamburgu Szachtar Donieck przegrał z portugalskim Porto 1:3 na początek fazy grupowej Ligi Mistrzów.Czcigodny trener Ukrainy Myron Markevych wyjaśnił, czego Szachtar może się spodziewać w kampanii Pucharu Europy:

Myron Markevych (zdjęcie: fckarpaty.org.ua)

- Jeszcze przed meczem z Porto powiedziałem w komentarzu do jednego z twoich kolegów, że w najlepszym wypadku Pitmen zajmą trzecie miejsce w swojej grupie. I to nie dlatego, że wśród ich przeciwników są topowe Barcelona i Porto. Po prostu poziom przygotowania piłkarzy Szachtara nie pozwala im liczyć na więcej.

- Czy we wczorajszym meczu z Porto zauważyłeś jakieś innowacje taktyczne, domowe przygotowania w drużynie z Doniecka?

- Nie zamierzam analizować decyzji mojego kolegi z Szachtara. W końcu to on jest odpowiedzialny za wynik. Gwoli sprawiedliwości trzeba jednak powiedzieć, że Patrick van Leeuwen jest dopiero na początku swojej drogi. Na razie holenderskiemu specjaliście można tylko współczuć. Grał przecież jednym składem, a potem przyszły kontuzje, dyskwalifikacje i wszystko trzeba było zaczynać od nowa.

Gra się jednym schematem, wydawało się, że są zmiany, ale dziecinny błąd Sikana, który doprowadził do drugiej straconej bramki, sprowadza wszystko do zera. Swoją drogą, w tym epizodzie meczu Sikan miał kilka opcji, ale wybrał najgorszą, wykonując podanie przez środek boiska. O tym, że tak nie powinno się robić, uczą nawet w podstawowych grupach szkółek młodzieżowych. Jak to mówią, mamy to, co mamy.

- Takie pojedynki, jak przeciwko Porto, pokazują, ile naprawdę jesteś wart.

- Zgadzam się z tym. Trzeba stwierdzić, że Szachtar w obecnym modelu nie ma "atutów", które pozwoliłyby mu przeciwstawić się faworytom grupy - Barcelonie i Porto. Z wyjątkiem bramkarza, reszta pozycji jest niepokojąca. Oczywiście to wszystko w kontekście Ligi Mistrzów, bo w UPL ten poziom wciąż wystarcza, by być na radarze. Ale zawsze chcemy więcej.

- A jednak, na podstawie wczorajszego meczu, co podobało ci się w występie Pitmenów?

- Jakieś niewyraźne wrażenie pozostało. Tak naprawdę mecz skończył się już w pierwszej połowie i właśnie wtedy piłkarze Szachtara zdali sobie sprawę, że nie są w stanie osiągnąć przełomu. Owszem, były 1-2 okazje bramkowe, ale to było zdecydowanie za mało, by uchronić się przed porażką. Wczoraj w Hamburgu gracze Porto byli w roli gospodarzy i w razie potrzeby mogli dołożyć i zakończyć wszystko rutyną.

0 комментариев
Komentarz