Taras Mykhalyk, filar defensywy Dynama Kijów i reprezentacji Ukrainy z końca lat dziewięćdziesiątych, podzielił się swoimi prognozami i oczekiwaniami dotyczącymi pierwszego meczu Zoryi w rundzie grupowej Ligi Konferencyjnej 2023/2024 przeciwko belgijskiej drużynie Gandawa.
- Taras, w tym sezonie ukraińskie drużyny w europejskich rozgrywkach nie prezentują się zbyt dobrze, delikatnie mówiąc. Czy wierzysz, że Zorya może osiągnąć zadowalający wynik w meczu z Gandawą?
- Obecna Zorya i ta z poprzedniego sezonu to zupełnie inne drużyny. W zespole jest szalona rotacja. Niektórzy zawodnicy odchodzą, inni przychodzą. To już drugi nowy trener w klubie z Ługańska od początku sezonu. Nie ma stabilnego składu ani wyników. Wszystko jest naturalne. Jak można zbudować silną drużynę, gdy panuje taka szarada?
- I po co to całe zamieszanie?
- Latem z drużyny odszedł, a raczej wrócił do Dynama, Wołodymyr Brażko, kilka tygodni temu drużynę opuścił Nazarij Rusin, odeszło też kilku innych kluczowych zawodników.
- Do tej listy możemy oczywiście dodać Maksyma Imerekova, Pavlo Polehenko, Maksyma Khlana, Serhii Buletsa, Jewhena Szachowa, którzy byli dwoma bardzo ważnymi graczami dla Zoryi w sezonie 2022/2023.
- Szkieletowa załoga Zoryi została po prostu usunięta. Znowu, dzisiejsza Zorya i ta sprzed kilku miesięcy to dwie różne drużyny. Ale wiesz, przed meczem z Gandawą szanse obu drużyn oceniam na 50-50. Piłka jest okrągła, boisko prostokątne. Jeśli mówimy poważnie, Zorya może naprawdę utrzymać wynik.
- Jakim kosztem?
- Drużyna ma teraz nowego trenera i ci zawodnicy, którzy będą w wyjściowym składzie i ci, którzy będą w podaniach, będą starali się udowodnić swoją siłę Waleremu Kriwencowowi. To wielka motywacja. Ponadto jest to mecz w Pucharze Europy i to u siebie.
Oczywiście tylko warunkowo domowy, ale w Lublinie jestem pewien, że Zorya będzie miała dobre wsparcie od naszych tymczasowych, wewnętrznych przesiedleńców i diaspory.
- Gent jest liderem mistrzostw Belgii, ostatnią drużyną w Jupiler League, która nie przegrała w tym sezonie. Czy jest coś w zanadrzu dla naszej drużyny?
- Zorya zawsze była drużyną z dobrymi cechami walki. Nie bez powodu w swoim czasie nazywano ich "mężczyznami". Muszą utrzymać tę markę. Muszą sprostać swojemu przydomkowi. Przynajmniej nie spodziewam się pogromu w Lublinie, jak to było w Hamburgu z Szachtarem.
- Prognoza Tarasa Mykhalyka.
- Postaram się znaleźć czas, by obejrzeć mecz Zoryi w całości, całe 90 minut. Wiesz, nie mam teraz zbyt wiele czasu na piłkę nożną. Mam do zrobienia wiele rzeczy niezwiązanych z piłką nożną.
Jeśli chodzi o prognozę, postawiłbym na remis 1:1.
Viktor Hlukhienkyi