Występy naszych dwóch reprezentantów w fazach grupowych turniejów Pucharu Europy ukształtowały doniesienia z całego tygodnia. Niestety, ukraińscy kibice byli srodze rozczarowani grą Szachtara, podczas gdy Zorya zdołała pozytywnie zapisać się w historii.
"SHAKHTAR: PRZEBUDOWA W RUCHU
Nawet w przededniu startu Pitmenów w Lidze Mistrzów niektórzy obserwatorzy bili na alarm, wyrażając wątpliwości co do zdolności drużyny Patricka van Loovena do odpowiedniego stawienia czoła portugalskiemu Porto w pierwszej rundzie rozgrywek. W szczególności Dmytro Vatras podzielił się swoimi przemyśleniami na ten temat z czytelnikami serwisu Tribuna. Jego zdaniem kolejna restrukturyzacja rozgrywek, związana ze zmianą trenera głównego, nie napawa pomarańczowo-czarnych optymizmem.
"Wręcz przeciwnie, istnieje szereg czynników, które sprawiają, że wiara w sukces, przynajmniej na początku fazy grupowej, wydaje się zbyt zachęcająca" - uważa autor (Ua.tribuna.com, 19.09.23).
Stwierdza on, że piłkarze reprezentacji nie przyzwyczają się do bardziej "wertykalnego" futbolu, który holenderski trener stara się zaszczepić w drużynie. Innym niepokojącym czynnikiem jest niezbyt przekonująca gotowość fizyczna piłkarzy Szachtara, którzy "ślizgają się" nawet w krajowych meczach ligowych.
"Drużyna regularnie oddawała inicjatywę przeciwnikowi po wyjściu z szatni - nawet gdy musiała być aktywna. Najbardziej problematyczne były próby gry na przetrzymanie, które prowokowały ostrość w bezpośrednim sąsiedztwie bramki. "Nie chodzi o to, że Szachtar nie chce zamknąć meczu - zazwyczaj nie potrafią tego zrobić. Ani przez kontrolę, ani przez pracę w defensywie. Jednym z powodów jest zmęczenie taką intensywnością. Stąd te same czerwone kartki, bo zgodnie z instrukcjami trzeba być agresywnym, ale piłkarze często nie nadążają za tempem" - czytamy w artykule D. Vatrasa (Ua.tribuna.com, 19.09.23).
Kontuzje i ubytki kadrowe tylko potęgują rozczarowujący obraz, który znalazł odzwierciedlenie w wyniku spotkania z Porto (1-3). Krytyka spowodowana porażką była spodziewana, ale jej ogólny ton był tak ostry, że wydawało się, jakby mistrz Ukrainy, który był ostatnim ukraińskim klubem, który wystartował na scenie kontynentalnej, był odpowiedzialny za cały nasz skład w Pucharze Europy, w tym drużyny, które zostały już wyeliminowane z losowania.
"Jeśli wierzyć wtajemniczonym, Jovicevic został zwolniony, ponieważ najwyższe kierownictwo nie wybaczyło upokorzenia Feyenoordu w Lidze Europy (7-1)", mówi Taras Kotiv (Football24.ua, 19.09.23), "Więc wtedy były prawie takie same statystyki niecelnych strzałów - a nawet z niższym xG przeciwnika i wyższym wskaźnikiem oczekiwanych bramek. Po prostu dzisiaj Riznyk wybronił 6 strzałów, a potem wszystko leciało dla Rotterdamu. Jak na razie postęp jest tylko w mniejszym wyniku, ale przeciwnik, podobnie jak wiosną, kontrolował grę niemal od początku do końca".
"Nawet przed meczem bardzo bałem się o Szachtar i wydawało się, że poważna porażka jest bardzo prawdopodobna - Pitmen miał tak wiele problemów", Oleksandr Sazhko wspiera swojego kolegę (Ua.tribuna.com, 19.09.23). "Ale może to jest pytanie, które należy zadać: dlaczego Szachtar podszedł do tej Ligi Mistrzów w prawie takim samym stanie zdemontowanym jak poprzedni, kiedy drużyna została zmontowana w ostatniej chwili z tego, co leżało wokół? Zmienili chaotycznego trenera na systematycznego, podpisali 7 (!) legionistów dopiero latem, a tak naprawdę ta drużyna wciąż jest być może nawet gorsza od zeszłorocznej - a przynajmniej jest do niej bardzo blisko w obecnym stanie".
Van Leeuwen był szczerze zaskoczony wyjściowym składem, w którym nie znaleźli się niektórzy doświadczeni zawodnicy, a wręcz absolutni debiutanci. Analitycy doszli do wniosku, że takie eksperymenty na najwyższym poziomie klubowym są krokiem wymuszonym, a nie z dobrego życia wziętym. A całkiem logiczny wynik konfrontacji jest równie opłakany, co perspektywy Szachtara w bieżącej kampanii ligowej.
"Szachtar prawdopodobnie nie będzie w stanie utrzymać intrygi w walce o miejsce w play-offach Ligi Mistrzów w tym sezonie, tak jak rok temu" - powiedział Terrikon.com (20.09.23). "Porto wyraźnie pokazało różnicę, jaka istnieje między drużyną z Doniecka a tymi, którzy naprawdę walczą o dotarcie do ostatniej 16. Niestety, wynik jest rozczarowujący. Bardziej palącym pytaniem jest to, czy Szachtar będzie w stanie rywalizować z Antwerpią o trzecie miejsce w grupie".
"Kontuzja mięśnia Lemkina zmusiła van Leeuwena do przebudowania prawie całej obrony podczas meczu. Debiutant Miroshi skończył jako środkowy obrońca, co dwukrotnie niemal kosztowało drużynę utratę czwartego gola. Jeśli chodzi o atak, wszystko sprowadzało się do Zubko i choć oddał on kilka ciekawych strzałów na bramkę, Kosta nie miał zamiaru tracić więcej goli" - podsumowanie anonimowego autora portalu Sport.ua (20.09.23) wyraźnie sugeruje, że van Leeuwen nie dysponuje odpowiednią głębią składu, by wzmocnić drużynę, której wyniki w tym sezonie dalekie są od ideału.
Dziennikarze mają jednak wiele pretensji do samego trenera: nie tylko o skład, ale także o taktykę, motywację itp.
"Co do van Leeuwena. Jak na razie nie widzę, żeby był fundamentalnie lepszy od Jovicevicia. Prawdopodobnie jest jeszcze za wcześnie. Ale czasami wydaje się, że "lżejszy" Chorwat bardziej pasuje do obecnych trudnych czasów w Szachtarze niż autorytarny Holender o kamiennej twarzy" - pisze Igor Yurich (Ua-football.com, 20.09.23).
"Obecny główny trener Pitmenów jest gorszy od swojego poprzednika pod względem emocji, motywacji, charyzmy" - zauważa zgodnie Valeriy Vasylenko (Sport.ua, 20.09.23). Jovicevic, przy całym swoim bałaganiarstwie, znalazł siłę i odwagę, by przyznać się do błędów i wziąć winę na siebie. Van Leeuwen nie może się jeszcze pochwalić takimi cechami".
"Ten skład wciąż musi poczynić duże postępy, aby zagrać w Lidze Mistrzów. Ale po pierwszym meczu wydawało się, że van Leeuwen również był częścią problemu i zawiódł w swojej części pracy - zarówno pod względem ogólnego przygotowania drużyny do meczu, jak i konkretnych decyzji", O. Sazhko zagłębia się w temat (Ua.tribuna.com, 19.09.23). "W przypadku van Leeuwena naprawdę trzeba być cierpliwym - on potrzebuje dystansu. Tak, nie ma nic złego w przegranej z Porto, ale mimo wszystko chciałbym, żeby decyzje trenera były jasne. I wydaje się, że drugą rzeczą, której brakowało Szachtarowi po popisie Jovetica, były logiczne decyzje trenera na dany mecz".
Oczywiście nieuczciwością byłoby nie spróbować znaleźć choć minimum pozytywów w obecnym rozdziale historii Pitmenów. Obserwatorzy zwracają uwagę na starania Zubkowa w ataku, poczynania Riznyka na ostatniej linii i potencjał tych zawodników, którzy wciąż są w rezerwie lub wracają do zdrowia po kontuzjach: Matvienko, Bondar, Traore, Shved, Petriak i Chygrynsky.
Według prasy van Leeuwen jest w stanie poprawić sytuację.
"To ciężki cios dla trenera, ale chcę wierzyć, że Holender i jego sztab trenerski poradzą sobie z wyzwaniem" - zachęca Serhiy Sytnyk (Footboom1.com, 19.09.23). "Trudno jest emocjonalnie skąpemu Leuven znaleźć odpowiedź od swoich graczy po otwartym sercu człowieka orkiestry Jovetica. Leuven jest inne i chcę, żeby pozostał sobą, nie dostosowywał się do okoliczności, nie szedł w ślady swoich podopiecznych, którzy w przeszłości odnosili sukcesy..."
"ZORYA: POZYTYWNY POSTĘP
Były klub Holendra, Zorya Luhansk, rozpoczął w głównym losowaniu Ligi Konferencyjnej od remisu z faworytem swojego kwartetu, belgijską Gandawą.
"Gandawa jest obecnie liderem ligi belgijskiej. Drużyna gra aktywny, agresywny, szybki futbol, na który byliśmy gotowi. Możemy założyć, że wynik jest dla nas pozytywny" - powiedział po meczu trener Zoryi Valerii Kryventsov (Sport.ua, 22.09.23). "Chłopaki ciężko pracowali w obronie, co uniemożliwiło przeciwnikowi grę pod naszą bramką. Było wystarczająco dużo dobrych okazji do strzelenia gola, ale dzisiejszy mecz był dość chwiejny - mogliśmy przegrać lub wygrać".
Mecz w Lublinie został opisany przez niektórych dziennikarzy jako "mecz do pierwszej bramki". Po stracie gola w 67. minucie nominalni gospodarze znaleźli jednak siły, by szybko odrobić straty i obronić korzystny rezultat.
"Po niefortunnym niepowodzeniu drużyna Kryventsova nie załamała się i natychmiast pobiegła do przodu, czego nie spodziewali się przeciwnicy. Skończyło się to dla nich bardzo źle - Kiryukhantsev oddał strzał z prawej flanki pola karnego, a Guerrero ostatecznie uderzył w daleki róg w drugim tempie - informuje Football.ua (22.09.23). - Ten moment nie spowodował znaczącej rewolucji, jeśli chodzi o zmianę schematu gry, a goście również wywierali presję na nasze posiadanie. Ale Turbayevsky po prostu wykonywał swoje obowiązki w dobrej wierze, ratując drużynę w krytycznym momencie. Tego czasami brakowało innym naszym zawodnikom w europejskich pucharach".
Rola bramkarza Zoryi okazała się decydująca, ale koledzy z drużyny również pokazali charakter, zdobywając cenny punkt w Pucharze Europy.
"Należy podkreślić bezinteresowną grę drużyny z Ługańska i reakcję bramkarza. Zorya zdołała osiągnąć wynik wspólnymi siłami" - czytamy na Terrikon.com (22.09.23).
"Nieco sensacyjny wynik 1-1 pozwolił Zoryi na zdobycie punktów w tabeli, a Ukrainie na zdobycie punktów w tabeli współczynników. I, oczywiście, Valerii Kryventsov zyskał plus do swojej trenerskiej reputacji", mówi Serhii Rypiuk (Sport.ua, 21.09.23).
W składzie Gwiazdy Ługańsk pojawiło się wielu debiutantów w europejskich pucharach, a 20-letni Anton Bol, wypożyczony z Dynama, rozegrał swój pierwszy mecz w biało-czarnych barwach. Pewna nierównowaga była więc widoczna gołym okiem. W poczynaniach piłkarzy Zorii widać było podekscytowanie, ale nie było paniki czy niepotrzebnego zamieszania. Wręcz przeciwnie, gospodarze starali się wychodzić z obrony krótkimi podaniami i mimo naporu przeciwników zdołali się utrzymać.
"1:1 to remis, na który moim zdaniem Zorya zasłużyła i który z pewnością można nazwać osiągnięciem, biorąc pod uwagę burzliwy stan Ługańska, który zmienił trzech trenerów w ciągu sześciu miesięcy", Yevhen Savchuk składa hołd drużynie (Footboom1.com, 21.09.23). "Jeśli chodzi o ostatniego, Valeriya Kryventsova, dał jasno do zrozumienia, że ma prawdziwy plan zbudowania konkurencyjnej drużyny. Przynajmniej druga połowa meczu z Gandawą daje nam powody do nadziei. Głównym zadaniem jest teraz ustabilizowanie gry, ponieważ, jak pokazał mecz w Lublinie, Zorya działała częściowo jako pojedynczy mechanizm, a częściowo brakowało równowagi między liniami. Wyeliminowanie skutków nieudanego eksperymentu związanego z przyjściem Lalatovicia do drużyny zajmie trochę czasu. Tylko czas pokaże, czy powinniśmy oczekiwać cudów od Kriventsova, biorąc pod uwagę, że remont będzie musiał być przeprowadzony w locie. Jest jednak pozytywna strona takiego stanu rzeczy, gdyż w tej sytuacji Zorya pozostaje czarnym koniem. Tak więc niespodzianki, które są przyjemne dla ukraińskich fanów, a jednocześnie nieprzyjemne dla konkurentów, są całkiem możliwe".
Ponownie można założyć, że korzystne oceny wyników Ługańska wynikają w dużej mierze z połączenia niepowodzeń innych ukraińskich klubów w bieżącym sezonie europejskim i że jest to pewna zaliczka, która będzie musiała zostać potwierdzona. Chcemy jednak mieć nadzieję na najlepsze i zgadzamy się z wnioskami wyciągniętymi przez Igora Tsvyka.
"Właśnie taką grę chciałbym zobaczyć w wykonaniu ukraińskiej drużyny w europejskich rozgrywkach. Drużyny, która nie popełnia dziecinnych błędów w obronie, której bramkarz robi wszystko, co może, a czasem nie. Kiedy trener dokładnie wie, co ma robić, a piłkarzom nie trzęsą się kolana jeszcze przed gwizdkiem rozpoczynającym mecz. Oczywiście wczorajszy remis nie oznacza, że wyszliśmy z grupy. Ale teraz przynajmniej zobaczyliśmy, że Zorya będzie rywalizować ze swoimi przeciwnikami i być może zgarnie jeszcze kilka punktów. I kto by pomyślał, że to właśnie klub z Ługańska zdobędzie w tym sezonie najwięcej punktów w tabeli ukraińskiego współczynnika?" (Sportanalytic.com, 23.09.23).
UEFA: NIE PODLEGA ODWOŁANIU
Wartość każdego punktu zdobytego przez ukraińskie kluby potwierdza ich pozycja w tabeli współczynników UEFA.
"Pierwsza runda fazy grupowej europejskich rozgrywek nie była zbyt szczęśliwa dla Ukrainy", wylicza Sportarena.com (22.09.23), "Zorya i Szachtar zdobyły tylko jeden remis, a Ukraina spadła na 18. pozycję w rankingu. Tak, prawdopodobnie utrzymamy nasze miejsce w pierwszej dwudziestce na koniec sezonu, ale możemy nie być w stanie utrzymać naszej obecnej pozycji".
Tymczasem w rankingu FIFA dla drużyn narodowych Niebiesko-żółci zajmują 24. pozycję (Ukraina jest 13. wśród reprezentacji europejskich). Przyczynił się do tego punkt zdobyty przez podopiecznych Serhija Rebrowa w meczu z Anglikami. Niestety, porażka z Włochami nie była później jedyną przegraną - Ukraiński Związek Piłki Nożnej został ukarany przez Komisję Dyscyplinarną UEFA, która oskarżyła naszych kibiców o rasistowskie zachowanie.
"UAF będzie musiał zapłacić grzywnę w wysokości 20 000 euro", donosi Footboom1.com (20.09.23), "Ponadto część trybun zostanie zamknięta podczas następnego meczu reprezentacji pod auspicjami UEFA. Należy zauważyć, że UAF będzie musiał z wyprzedzeniem powiadomić UEFA, które sektory zostaną zamknięte. Liczba zamkniętych miejsc musi wynosić co najmniej 5000. Ponadto UAF zostanie ukarany grzywną w wysokości 5 000 euro za odpalanie fajerwerków i 8 000 euro za blokowanie miejsc publicznych".
W wywiadzie dla słoweńskiej telewizji N1, prezydent Europejskiej Unii Piłkarskiej (UEFA), Alexander Čeferin, poświęcił wiele uwagi problemom związanym z kibicami. Poruszył także takie aspekty współczesnej piłki skórzanej jak salary cap i systemy multiklubowe, dość sceptycznie odniósł się do "fenomenu" Arabii Saudyjskiej, przeanalizował gwałtowny wzrost popularności kobiecego futbolu i ponownie odmówił prawa bytu Superlidze.
Dla nas najważniejszą częścią rozmowy Cefereena z reporterem był moment, w którym nakreślił on warunki, na jakich rosyjskie drużyny mogłyby powrócić na arenę międzynarodową.
"Jak długo Rosja będzie wykluczona z europejskich rozgrywek piłkarskich? Do końca wojny", cytuje urzędnika portal Obozrevatel.com (18.09.23).
KLUBY: NIEFORMALNE PODEJŚCIE
Spotkanie prezesów klubów ukraińskiej Premier Ligi było kolejnym dowodem na to, że ukraińska piłka nożna nadal funkcjonuje pomimo stanu wojennego i rosyjskiej agresji. Od ostatniego takiego szczytu, który odbył się 12 lat temu, liczba kwestii wymagających produktywnej dyskusji znacznie wzrosła.
"Spotkanie odbyło się w prywatnym wiejskim klubie pod Kijowem, miało nieformalny charakter i trwało prawie 4 godziny", donosi Footboom1.com (20.09.23): "Dynamo (Ihor Surkis), Dnipro-1 (Viacheslav Fridman), Zorya (Yevhen Heller), Polissya (Gennadiy Butkevych), Kryvbas (Kostiantyn Karamanets), Chornomorets (Volodymyr Heninson), Veres (Ivan Nadein), Kolos (Andriy Zasukha) i LNZ (Dmytro Kravchenko)".
"Możemy śmiało powiedzieć, że teraz ukraiński futbol ma nowy format - spotkanie właścicieli klubów. Wcześniej kluby wysyłały na spotkania UPL swoich menedżerów i ludzi, którzy nie podejmowali kluczowych decyzji, ale teraz wszystko będzie inaczej" - powiedział prezes Veres Ivan Nadein. Ludzi, którzy inwestują swoje pieniądze w piłkę nożną. Nie chcemy inwestować w nieprzejrzystą i nierentowną historię. Musimy uczynić ją dochodową i przejrzystą. Wtedy na pewno będzie wynik" (Sport.ua, 23.09.23).
Głównym tematem było sędziowanie. Właściciele i przedstawiciele klubów podzielili się pomysłami na poprawę sytuacji.
"Główny nacisk zostanie położony na otwartość sędziów, ponieważ dziś ten proces jest tak zamknięty, jak to tylko możliwe" - powiedział I. Nadein w wywiadzie dla Ukrainian Football - "Chcemy, aby proces losowania sędziów był przejrzysty, a komentarze sędziów po meczach. Chcemy zobaczyć, jakie oceny otrzymują sędziowie za mecz. Później kluby będą gotowe do wprowadzenia pewnego rodzaju systemu premiowania sędziów, aby zachęcić ich do lepszej pracy, ale będą też sankcje. Planujemy również wprowadzenie wykrywacza kłamstw dla sędziów" (Ukrfootball.ua, 22.09.23).
Uzgodniono, że kwestia telepoolu zostanie opracowana bardziej szczegółowo na następnym spotkaniu w październiku, kiedy liczba uczestników zostanie zwiększona. Innym pomysłem jest zaapelowanie do UEFA o przekazanie ukraińskim klubom płatności solidarnościowych, które miały otrzymać rosyjskie drużyny. Chodzi o około 10 milionów euro.
Oczywiście ci, którzy inwestują w klubową piłkę nożną, chcą mieć większy wpływ na kontrolowanie tego procesu. Rozmawiamy o tym od dłuższego czasu. A teraz, być może, podjęto decydujący krok w tym kierunku.
"Potrzebujemy większej reprezentacji i wpływu w komitetach UAF", powiedział Ivan Nadein cytowany przez Fanday.net (22.09.23). "Problem polega na tym, że obecnie w UAF nie ma głosu klubów. Rozmawialiśmy również o tym, aby głos klubów był słyszalny, nie tylko w mediach, ale również prawnie. Obecnie mamy jeden głos na 40 w UAF, więc procent wpływu jest bardzo niski".
Niepokój właścicieli elitarnych klubów w naszym kraju jest zrozumiały. Wojna pogłębiła trudności ekonomiczne i społeczne, z którymi wcześniej musieli zmagać się mecenasi piłki nożnej.
"Niestety, nasze mistrzostwa stały się słabsze, i to nie w tym sensie, że wszystkie drużyny osiągnęły mniej więcej ten sam poziom, ale w tym sensie, że nie ma w nich błyskotliwych obcokrajowców" - ze smutkiem stwierdził niedawno Ihor Surkis, prezes Dynama Kijów (Sport.ua, 19.09.23).
Nawiasem mówiąc, według uczestników spotkania prezesów, Ihor Mychajłowycz podzielił się swoim doświadczeniem w zakresie reorientacji strategii Dynama na własnych zawodników, co powinno pomóc kijowskiej drużynie przetrwać trudne czasy z mniejszymi stratami. Obecność 11 Ukraińców w wyjściowym składzie Biało-Niebieskich nie jest już zaskoczeniem. Jednocześnie drużyna prezentuje całkiem błyskotliwy futbol, prawdopodobnie najbardziej atrakcyjny w lidze, co udowodniły ostatnie zwycięstwa Dynama nad Vorsklą (2-0) i LNZ (4-2). Pod wodzą Mircei Lucescu weterani (w tym Andriy Yarmolenko, obecnie najlepszy snajper w UPL!) trzymają się dzielnie, a wczorajsi dublerzy i piłkarze powracający z wypożyczeń udowadniają swoją wartość.
"To był zdecydowanie wybitny mecz Volodymyra Brazhko" - Mykola Reshniuk ocenia poczynania zawodnika, który po meczu z Cherkasy LNZ ma zastąpić w formacji taktycznej byłego kapitana drużyny Serhija Sydorczuka. "Środkowy pomocnik rozegrał swój debiutancki mecz w pierwszej drużynie Dynama dopiero na początku sezonu, a dwa miesiące później strzelił swojego debiutanckiego gola dla drużyny. W trzeciej minucie meczu w Czerkasach Brazhko zdecydował się na strzał z dystansu i podjął właściwą decyzję. Strzał był celny i bezbłędny.
Ogólnie rzecz biorąc, Vladimir rozegrał pełny mecz na boisku, jeszcze bardziej umacniając swój status kluczowego zawodnika w drużynie Lucescu" (Ua.tribuna.com, 23.09.23).
"Dynamo, którego w obecnym stanie będzie bardzo brakowało w europejskich rozgrywkach tej jesieni, mogło skupić się na rozgrywkach krajowych, w których zdobyło 12 punktów w pięciu meczach.
Orest LELEKA