Były pomocnik Dynama Ołeksandr Alijew powiedział, że nie kontaktuje się już ze swoimi rodzicami, którzy mieszkają w Rosji.
"Od 28 lutego w ogóle nie rozmawiam z rodzicami. Możemy tylko pogratulować sobie nawzajem z okazji urodzin i świąt. To wszystko. Oczywiście, to jest złe. Ale nie mogę ich wspierać... Nie dlatego, że "toną" dla Rosji, ale z powodu słów, które powiedzieli do mnie 28 lutego.
Mój ojciec jest byłym wojskowym. Wie, że jego syn, wnuk i wnuczka mieszkają na Ukrainie, wie, że zaczęły na nas lecieć rakiety. I mówi, że Rosjanie przyjechali tu zabijać banderowców i faszystów. Po tym powiedziałem, że mój ojciec już dla mnie nie istnieje" - powiedział Alijew na kanale YouTube Ksenii Bołbot.