József Szabo: "Psychologia dzisiejszych młodych piłkarzy nie jest taka sama. Nie mają twardego charakteru, jak prawdziwi mężczyź

Były trener Dynama Kijów József Szabó, komentując porażkę swojego byłego klubu z Obołonu (0:1) w 1/8 finału Pucharu Ukrainy, poruszył temat globalnych problemów, które obecnie występują w ukraińskiej piłce nożnej.

József Szabo

- Jedyną prawdziwą sensacją w tej fazie pucharowej była porażka Dynama. Od wielu lat nie zdarzyło się, aby Dynamo zostało wyeliminowane przed ćwierćfinałami.

Oglądałem ten mecz i mogę powiedzieć tak: nie ma w wykonaniu Dynama takiej gry, jakiej oczekują jego kibice, jakiej oczekuję ja. Otóż nie ma żadnej - to wszystko! Wszędzie jest walka, walka, zapasy, walka, walka. Wszystko kończy się przerwaniem gry przez sędziego i żółtą kartką. Taka jest gra. Co można zrobić? Puchar to Puchar - taka kolej rzeczy.

Dnipro-1 przegrało jednak w 1/8 finału, przegrywając z przeciwnikiem w rzutach karnych. Niektóre drużyny (i to nie tylko w naszym kraju, ale też np. w Anglii) w meczach pucharowych wystawiają rezerwy, nie traktując tego turnieju priorytetowo. Nie sądzę jednak, że Dynamo nie chciało wygrać z Obolonem. Ale stało się to, co się stało. Może piłkarze Dynama tacy są, a może taka jest ich psychologia.

- Jak myślisz, co może zmienić sytuację na lepsze?

- Nic się nie zmieni. Nie ma pieniędzy, aby kupić normalnego zawodnika na tę czy inną pozycję. A wielcy obcokrajowcy i tak nie przyjadą. Chociaż inne kluby ich zapraszają - Szachtar, Rukh.... To prawda, biorą takich obcokrajowców, na których wcześniej nikt by nie spojrzał. Ale co zrobić... Dynamo nie będzie więc przyjmować nowych zawodników. Ci, którzy są w składzie, są tymi, którzy tam są. Dlatego musimy nimi grać. Teraz jest taka sytuacja, że wszystkie drużyny - Dynamo, Szachtar, Dnipro-1 - są takie same. Zauważyłem, że psychologia dzisiejszej młodzieży nie jest taka, jak byśmy chcieli.

- Co dokładnie masz na myśli?

- Nie ma twardości charakteru, jak u prawdziwych mężczyzn. A brak umiejętności widzimy za każdym razem. Weźmy dowolną drużynę - spójrzmy, jak zawodnik wykonuje podanie. Biegnie z piłką i zamiast podać do partnera trzydzieści metrów na wolną przestrzeń, biegnie dalej. I dopiero wtedy, pięć metrów dalej, podaje. Dla mnie to szaleństwo!

I taki element jak zatrzymanie piłki! Od zawodnika, do którego jest adresowana, piłka leci pięć metrów, a nawet więcej! Trzeba przyjąć piłkę, powiedzmy, na tę samą klatkę piersiową na ciele, ale on przyjmuje ją na kręgosłup. Tak samo jest przy zatrzymywaniu piłki stopą. W takich przypadkach należy przyjąć podejście "sprężynowe". To samo dotyczy techniki kopnięć na bramkę. Często są one wykonywane, gdy piłka nie jest przygotowana do prawidłowego kopnięcia - i leci daleko w górę. To są takie rozczarowujące przypadki.

Wiaczesław Kulczycki

0 комментариев
Najlepszy komentarz
  • Дмитро DK(pdi) - Старожил
    29.09.2023 09:17
    Ось в наш час другі люди були, не то що зараз.... . Є один блогер який полюбляє розповідати ті ж самі історії. А потім приходить Тренер і начебто ті ж самі недофутболісти грають зовсім по іншому.

    Сабо (інтерв'ю 1996)
    "С другой стороны, Йожеф Йожефович, в «Динамо» 80-х годов тоже нарушителей режима хватало. И тем не менее тот же Володя Бессонов сказал в интервью «Бульвару», что, выпив накануне, он на поле потом костьми ложился, так ему стыдно было перед товарищами...
    Может быть, но поймите, другие люди были Тот же Бессонов мог перевоплотиться и дать куда больше, чем мог. Но он все время давал максимум Блохин мог не давать максимум, но все равно был Блохиным. Я никогда не видел плохо играющего Блохина. И Колотов выдавал всегда максимум. Я просил своих подопечных: «Выложитесь," ведь зрители на трибунах, сколько бы их ни пришло — пять тысяч или сто, — сыграйте хорошо. Все девяносто минут». Где вы видели в нашем футболе после 3:0, чтобы футболисты играли? Да что там, после 2:0 уже не играют..."
    • 6
Komentarz