Igor Kostyuk: "To był jeden z naszych najlepszych meczów"

Trener Dynama U-19 Ihor Kostiuk skomentował domowy mecz swojej drużyny z Oleksandriją, w którym nasz zespół wygrał 2:1.

Ihor Kostiuk (zdjęcie: fcdynamo.com)

- To był jeden z najlepszych meczów, jakie rozegraliśmy od dłuższego czasu - pod względem treści, zaangażowania i schematu gry. Nawet w pierwszej połowie powinniśmy byli strzelić więcej goli i łatwo wygrać.

- Nie byłeś zadowolony z realizacji swoich szans?

- Tak, jak powiedziałem, strzeliliśmy jedną bramkę, mieliśmy wiele szans, które powinniśmy byli wykorzystać. Graliśmy dobrze, agresywnie w końcowych fazach, ale brakowało nam trochę jakości, aby strzelić jeszcze kilka bramek.

- W drugiej połowie emocje sięgały zenitu: było sporo żółtych kartek, na boisku pojawili się lekarze. Czy to był wynik emocji?

- Tak, rozmawialiśmy z zawodnikami i powiedzieliśmy im, że nie można grać w piłkę nożną bez emocji. Kiedy wychodzą na mecz, musi być emocjonalne tło, muszą być iskry w ich oczach. W żadnym wypadku nie można przegrywać walki, pojedynków, sztuk walki. To odegrało dzisiaj ważną rolę. Widzieliście, jak zdobyliśmy drugą bramkę: straciliśmy piłkę, natychmiast włączyliśmy się do walki, podnieśliśmy ją i strzeliliśmy po raz drugi. Właśnie takie nastawienie przełożyło się na bramkę.

- Następny mecz gracie w czwartek, a nie w ten weekend. Czy w związku z tym przygotowania ulegną zmianie?

- Zmienimy trochę zwykły cykl tygodniowy, zmienimy trochę przygotowania. Będzie więcej regeneracji, tak aby chłopaki przyszli na mecz w dobrej kondycji fizycznej. Przeanalizujemy przeciwnika, jak gra i zbudujemy taktykę na mecz z Polesiem.

- Dlaczego w składzie nie znalazł się Gerich?

- Gerich nadal jest kontuzjowany i wraca do zdrowia. W poniedziałek przejdzie badania kontrolne i jeśli ich wyniki będą w normie, wróci do treningów.

- Jak przebiega rekonwalescencja Bilyiego?

- Wszystko idzie zgodnie z planem. Minęły dwa miesiące od jego kontuzji, pracuje już z rehabilitantami na siłowni, pracuje z nim trener fizyczny. Stopniowo będzie przechodził do pracy biegowej.

Komentarz