Napastnik Dynama Kijów, Vladyslav Vanat, podsumował wczorajsze zwycięstwo swojej drużyny 4:2 nad Oleksandriją w 9. kolejce mistrzostw Ukrainy, w którym zdobył jedną z bramek.
- Moje emocje są pozytywne, udało nam się wygrać. Pod koniec meczu przycisnęliśmy przeciwnika, który grał na zwłokę. W zasadzie jesteśmy zadowoleni z wyniku.
- Czy spodziewałeś się takiej gry od Oleksandriya? W końcu przeciwnik nie mógł pochwalić się ostatnio dobrymi wynikami...
- Wszyscy przeciwnicy nastawiają się na Dynamo w szczególny sposób. Nawet jeśli wcześniej przegrali wszystkie mecze, każdy podchodzi do meczu z nami tak, jakby miał być ostatnim. Byliśmy gotowi na ich presję, widać było jak sztab trenerski przygotowywał ich do dzisiejszego meczu.
- Skomentuj swoją bramkę.
- Karawajew podał piłkę, Jarmołenko ją odebrał, strzelił i zdołał wykończyć.
- Pokazałeś specjalny gest po zdobyciu bramki. Czy to coś znaczy?
- Tak, ale to sprawa osobista. Nie zdradzę tej tajemnicy.
- Po meczu z Obolonem, jak się przystosowałeś, jak trudne było to psychicznie?
- Oczywiście, kiedy przegrywasz, emocje nie są takie same. Mister mówi nam, że każde zwycięstwo zależy od następnego zwycięstwa. Dzisiaj udało nam się pozbierać i wygrać, a teraz przygotowujemy się na kolejnych przeciwników.
- Następny mecz będzie przeciwko Polissii i to nie w weekend, ale w następny piątek. Czy w związku z tym zmieni się sposób przygotowań?
- Myślę, że nic się nie zmieni. Mamy jeszcze pięć dni wolnego, co powinno wystarczyć na przygotowanie się do tego meczu.
- Co trener powiedział w szatni, jaka była atmosfera?
- Atmosfera, jak po każdym zwycięstwie, była bardzo dobra. Pogratulowaliśmy sobie dobrego wyniku i ruszyliśmy dalej.