Były ukraiński pomocnik Oleh Shelayev podzielił się swoimi wrażeniami z wczorajszego meczu 2. kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów pomiędzy belgijską Antwerpią a Szachtarem Donieck (2:3).
"W pierwszej połowie widzieliśmy paradę błędów. Ogólnie należy zauważyć, że z pięciu bramek dwie padły po błędach bramkarza, a jedna po rykoszecie. Ponadto, Rakitskiy był winny pierwszej bramki straconej przez Szachtar, który jednak był również częściowo winny drugiego gola, ale główna wina i tak leży po stronie rażąco zagotowanego....
W połowie meczu Pitmen dostali chyba kopa w jaja od swojego trenera. Patrick van Leeuwen lubi, gdy jego drużyna broni kompaktowo, ale nie powinno być rażących błędów indywidualnych. Umiejętności decydują o wszystkim na boisku. Obecny Szachtar jest zdyscyplinowany, ale ma problemy z umiejętnościami. W tym meczu van Leeuwen powierzył miejsce w wyjściowym składzie zawodnikom, którzy są w drużynie od dłuższego czasu i dobrze się znają. Taki był zakład. Nie wykluczam, że w połowie meczu sami piłkarze odbyli ze sobą poważną rozmowę i stwierdzili: zróbmy coś, bo nie ma gdzie się wycofać.....
"Szachtar rozpoczął drugą połowę bardzo agresywnie. Presja była wyczuwalna, a pressing był dobry. Ale Antwerpia, i to jest oczywiste, że zdecydowali się grać według wyniku, zdecydowali, że teraz mogą złapać Pitmenów na kontrataki. Odniosłem wrażenie, że szybko strzelona bramka była dla Belgów zaskoczeniem i nie wiedzieli co z nią zrobić. Przeciwnicy oddali inicjatywę Szachtarowi przed przerwą, ale podopieczni van Leeuwena nie potrafili strzelić gola.
Ogólnie rzecz biorąc, myślę, że sprawiedliwym wynikiem byłoby 3-3 i nikt nie powiedziałby nic, mówiąc, że zasłużyliśmy na więcej" - powiedział Shelayev, cytowany przez FootBoom.
Не смішіть... там завжди були пальми та банани:-)))
----
взагалі, якщо кажеж А, то треба казати і Б.
ВСІ ці голи після воротарських помилок та рикошетів були у ворота однієї команди...так що тут треба казати про велике везіння
Не смішіть... там завжди були пальми та банани:-)))