Kapitan Szachtara Taras Stepanenko wyjaśnił, jak udało mu się wywalczyć rzut karny w doliczonym czasie gry w meczu Ligi Mistrzów z Antwerpią (3-2).
Taras Stepanenko (w środku; fot. uefa.com)
- Byłem bardzo zmartwiony w tym momencie. Nie miałem czasu na reakcję - odruchowo położyłem głowę, a piłka trafiła w moją rękę. W tym momencie po prostu nie miałem czasu na reakcję. Kopnięcie było bardzo mocne. To był stuprocentowy rzut karny. Dzięki Bogu, że szczęście się do nas odwróciło. W drugiej połowie pracowaliśmy tak ciężko, że zasłużyliśmy na zwycięstwo - powiedział Stepanenko.